Będzie postanowienie Nawrockiego w sprawie operacji "Horyzont"? Kosiniak-Kamysz: jestem przekonany

Władysław Kosiniak-Kamysz
Kosiniak-Kamysz o współpracy z prezydentem: nie narzekam
Źródło: TVN24
Szef MON "jest przekonany, że prezydent wyda postanowienie" w sprawie operacji "Horyzont", o której Kosiniak-Kamysz poinformował w środę. To reakcja resortu i wojska na akty dywersji w Polsce. Wicepremier przyznał też, że "nie narzeka" na współpracę z prezydentem Karolem Nawrockim.

Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz wspólnie z szefem MSWiA Marcinem Kierwińskim oraz szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Wiesławem Kukułą przedstawił w środę założenia operacji "Horyzont", która ma rozpocząć się 21 listopada. Jej celem będą działania na rzecz bezpieczeństwa, ochrony infrastruktury krytycznej, wspólnego patrolowania i współdziałania wszystkich służb państwowych w celu przeciwdziałania aktom dywersji i podnoszenia poziomu bezpieczeństwa polskich obywateli. Do operacji skierowanych ma być do 10 tysięcy żołnierzy Wojska Polskiego.

Operacja ma związek z aktami dywersji, do których doszło 15-17 listopada na trasie Warszawa - Dorohusk. Podczas pierwszego, w miejscowości Mika (woj. mazowieckie, pow. garwoliński), eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy. W innym miejscu, niedaleko stacji kolejowej Gołąb (pow. puławski, woj. lubelskie), w niedzielę pociąg z 475 pasażerami musiał nagle hamować z powodu uszkodzonej linii kolejowej.

Kosiniak-Kamysz: jestem przekonany, że pan prezydent wyda postanowienie

Jak poinformował w "Faktach po Faktach" wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, wniosek w sprawie operacji "Horyzont" wpłynął już do premiera Donalda Tuska. Następnie postanowienie w tej kwestii musi wydać prezydent Karol Nawrocki.

Kosiniak-Kamysz pytany o to, czy jego zdaniem prezydent wyda postanowienie w sprawie operacji "Horyzont", odparł: - Rozmawialiśmy wczoraj z wiceszefami BBN, z generałem Brysiem. On od razu informował prezydenta po pierwszej części komitetu (bezpieczeństwa - red.), że taka operacja jest przygotowywana i że będzie potrzebne postanowienie pana prezydenta. 

- Myślę, że chęć działania na rzecz bezpieczeństwa to jest coś, co nas łączy i nie widzę podstaw do niewydania takiego postanowienia - wskazał wicepremier.

- Jestem przekonany o tym, że pan prezydent wyda to postanowienie - powiedział.

Na pytanie o to, co jeśli prezydent jednak takiego postanowienia nie wyda, szef MON odparł: -  Nie, nie zakładam takiej sytuacji.

Kosiniak-Kamysz o współpracy z prezydentem: nie narzekam

Szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki był pytany w środę w RMF FM, czy prezydent był wystarczająco informowany przez rząd o aktach dywersji. - Zdecydowanie nie - odpowiedział i dodał: prezydent w tej ścieżce, pierwszych godzinach, w ogóle nie został właściwie poinformowany.

Do słów szefa prezydenckiej kancelarii odniósł się szef MON. - Wiem, że kolejne notatki z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, ze służb również wojskowych trafiły dzisiaj na biurko pana prezydenta, bo trafiły do mnie - powiedział i wyjaśnił, że "w rozdzielniku na pierwszym miejscu jest oczywiście pan prezydent". 

- Na pewno te informacje o zatrzymaniach, o działaniach czy prewencyjnych, czy następczych, o wszystkim jest pan prezydent informowany. Dostaje raporty wojskowe, które my przyjmujemy z tego, co się dzieje w siłach zbrojnych każdego dnia - mówił i zapewnił, że "nie ma problemu z komunikacją z BBN". 

Na pytanie prowadzącej Katarzyny Kolendy-Zaleskiej, czy zdaniem wicepremiera współpraca z prezydentem układa się dobrze, Kosiniak-Kamysz powiedział: - Nie narzekam. 

Szef MON wspomniał jednak o tym, że prezydent Karol Nawrocki zablokował ponad 100 nominacji oficerskich w ABW i SKW. - Liczymy na te nominacje, one są po prostu potrzebne - mówił. 

Katarzyna Kolenda-Zaleska zapytała, czy wicepremier nadal nie ma sygnału z kancelarii prezydenta, że nominacje zostaną podpisane. - Nie - odparł krótko Kosiniak-Kamysz. 

- Jeszcze raz zaapeluję do pana prezydenta, żeby podpisał te nominacje - zwrócił się do Nawrockiego wicepremier. 

Kosiniak-Kamysz: jest król antyukraińskich nastrojów

Kosiniak-Kamysz mówił też, jaka jest strategia Rosji w działaniu przeciwko innym krajom. Wskazywał na niszczenie wspólnoty narodowej, skłócanie państw zachodu, niszczenie NATO i Unii Europejskiej i działania obliczone na to, by Polska przestała pomagać Ukrainie.

- Te nastroje antyukraińskie, które rosną w Polsce, (…) wynikają ze zmęczenia wojną, ale też z tych fake newsów, które są podawane, że Ukraińcy mają pierwszeństwo w szpitalu, że dostają tyle pieniędzy, że są lepiej traktowani niż Polacy - mówił Kosiniak-Kamysz. 

Katarzyna Kolenda-Zaleska zauważyła, że te fake newsy są podsycane również przez polityków.

- Jest król antyukraińskich nastrojów i władania nimi, a też ich podsycania, nagrodzony przez reżim białoruski nagrodą imienia Emila Czeczko, czyli dezertera z Wojska Polskiego z ostatnich lat, który uciekł na Białoruś - wskazał szef MON, odnosząc się do Grzegorza Brauna. - Jeżeli ktoś dostaje taką nagrodę i nie odrzuca jej publicznie, to jest po pierwsze przeciwko Wojsku Polskiemu, przeciwko etosowi żołnierza. Jest w efekcie przeciwko państwu polskiemu - ocenił. 

Na początku listopada OKO.press podał, że propagandowa białoruska fundacja - Międzynarodowa Fundacja im. Emila Czeczko - przyznała europosłowi Grzegorza Braunowi "Nagrodę Pokoju i Praw Człowieka". Jak pisze portal, "standardowo dostają je osoby sympatyzujące z Putinem i Łukaszenką", a na czele fundacji stoi Dmitrij Bieliakow, który - według ustaleń niezależnego portalu reform.by - wcześniej pracował w białoruskim KGB.

Organizacja współpracuje z reżimowymi białoruskimi władzami i sympatyzuje z Kremlem. Jej patron Emil Czeczko był polskim żołnierzem, który w 2021 roku zdezerterował, a następnie otrzymał azyl na Białorusi. Tam występował również w propagandowych mediach, w których krytykował polski rząd w sprawie kryzysu migracyjnego oraz za rzekome "nieludzkie traktowanie uchodźców". Niecały rok później białoruskie służby poinformowały, że został znaleziony martwy w swoim miejscu zamieszkania w Mińsku.

OGLĄDAJ: Szef MON mówi, dlaczego Rosja wysyła osoby o ukraińskim pochodzeniu do aktów dywersji
pc

Szef MON mówi, dlaczego Rosja wysyła osoby o ukraińskim pochodzeniu do aktów dywersji

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: