W piątek premier Donald Tusk poinformował, że prezydent Karol Nawrocki zablokował ponad 100 nominacji oficerskich w ABW i SKW. Publicznie szefowi rządu odpowiedział sam prezydent. Od tego czasu Pałac Prezydencki i KPRM wymieniają się wzajemnymi zarzutami - głównie za pomocą wpisów w mediach społecznościowych.
W niedzielę "W kuluarach" w TVN24 Agata Adamek, Piotr Kraśko i Radomir Wit analizowali, dlaczego Nawrocki mógł zdecydować się na taki krok.
- Historia relacji prezydenta Karola Nawrockiego z premierem Donaldem Tuskiem nie jest przecież tak długa, bo datuje się od sierpnia. Od chwili kiedy prezydent został zaprzysiężony mieliśmy różne kryzysy, ale ten chyba jest najostrzejszy - powiedział Kraśko.
Według Adamek prezydent źle się poczuł z tym, że ostatnio "trochę zszedł na drugi plan". - Postanowił "wyjść znowu do przodu" i złamał ciszę wokół sprawy, która najbardziej ze wszystkich dziedzin rządzenia państwem lubi ciszę, a mianowicie sprawa dotyczy służb specjalnych i awansów funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Służby Kontrwywiadu Wojskowego - powiedziała.
"To nie są takie nominacje, które są później dyskutowane"
Wit nie krył zdziwienia tym zamieszaniem, bo sprawa dotyczy tych, którzy dopiero zaczynają swoje kariery. - To nie są takie kandydatury i to nie są takie nominacje, które są później dyskutowane. Te generalskie, te wyższe, one czasami są przedmiotem sporu, dyskusji i negocjacji różnego rodzaju, a te są takie podstawowe. Trochę to miało się wszystko wydarzyć z automatu, bo do tej pory z automatu się działo - wyjaśnił.
Mowa o 130 młodych funkcjonariuszach Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Służby Kontrwywiadu Wojskowego, którzy mieli z okazji nadchodzącego Święta Niepodległości otrzymać promocję oficerską. - To się nie wydarzyło. Według służb to jest sytuacja absolutnie bezprecedensowa - przyznał Kraśko.
Prezydent zakwestionował tylko te nominacje, które ma w swojej jurysdykcji sam premier Donald Tusk - to on jest zwierzchnikiem koordynatora do spraw służb specjalnych.
"Zemsta ze strony Pałacu Prezydenckiego"
Skąd taka decyzja? Zdaniem Adamek wszystko rozbija się o Sławomira Cenckiewicza, czyli szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, który nie ma dostępu do informacji tajnych. - W związku z tym, że współdziałał z Mariuszem Błaszczakiem wtedy, kiedy ujawniali plany obronne Polski - przypomniała.
Kraśko dodał, że chodziło też o kwestionariusz składający się ze 170 pytań, które trzeba wypełnić, zanim otrzyma się certyfikat dostępu do informacji niejawnych. - Służba Kontrwywiadu Wojskowego miała wątpliwości co do sposobu, w jaki Sławomir Cenckiewicz ten kwestionariusz wypełnił - wyjaśnił.
- Jest to odbierane wprost jako zemsta ze strony Pałacu Prezydenckiego. Jakaś próba odegrania się na premierze Donaldzie Tusku - tłumaczyła Adamek.
Spór o nominacje dla funkcjonariuszy ABW
W piątek 7 listopada miała odbyć się uroczystość, podczas której planowano przyznać stopnie oficerskie 136 funkcjonariuszom Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Służby Kontrwywiadu Wojskowego.
Karol Nawrocki odmówił jednak podpisania nominacji, w związku z czym planowaną na piątek uroczystość odwołano. Obie strony obwiniają się nawzajem. Premier Donald Tusk zarzuca Nawrockiemu, że to "dalszy ciąg jego wojny z polskim rządem", a prezydent oskarża rząd o to, że ograniczył dostęp szefów służb specjalnych do jego osoby.
Zdaniem szefa służb Tomasza Siemoniaka "brak podpisu prezydenta pod awansami na pierwszy stopień oficerski w ABW i SKW jest absolutnie nie do obrony".
Pierwszy stopień oficerski nadaje w Polsce prezydent na wniosek ministra obrony narodowej lub, w przypadku podległych mu służb, ministra spraw wewnętrznych i administracji. Tradycyjnie nadanie stopni oficerskich - w tym generalskich - w wojsku i innych służbach odbywa się przy okazji najważniejszych świąt narodowych, takich jak Narodowe Święto Niepodległości 11 listopada.
Autorka/Autor: FC/ads
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPRM/PAP