Joanna Scheuring-Wielgus z klubu Lewicy, odnosząc się w "Kropce nad i" w TVN24 do spraw dotacji dla organizacji bliskich partii rządzącej, stwierdziła, że "każdy z posłów z ław Prawa i Sprawiedliwości marzy o tym, żeby dostać taką willę". - Oni też chcą to wykorzystać, bo wiedzą, że za moment już tego nie będzie - dodała. Paulina Hennig-Kloska z koła Polska 2050 powiedziała, że "każda taka fundacja to jest ileś etatów", na których rządzący "będą mogli upychać wszystkie swoje spady partyjne".
68 procent Polaków jest zdania, że - w związku z aferą willa plus - Przemysław Czarnek powinien podać się do dymisji - wynika z sondażu Kantar dla "Faktów" TVN i TVN24. Przeciwnego zdania jest 20 procent respondentów. 12 procent ankietowanych odpowiedziało "trudno powiedzieć".
Hennig-Kloska: rządzący mają podstawowy problem
O sprawie willi plus dyskutowały w "Kropce nad i" w TVN24 Paulina Hennig-Kloska, przewodnicząca koła poselskiego Polska 2050 oraz Joanna Scheuring-Wielgus z klubu Lewicy.
- 68 procent dostrzega problem przy ogromnej blokadzie informacyjnej - komentowała wyniki sondażu Hennig-Kloska. - Jeżeli państwo dotuje organizacje pożytku publicznego, żeby rozwiązywały problemy, których państwo nie potrafi rozwiązać, to powinno to robić tak, żeby te pieniądze trafiały na zadania, a nie na budynki - zwracała uwagę posłanka.
- Ale oni [rządzący - przyp. red.] mają teraz podstawowy problem. Jak za chwilę przesiądą się do opozycji, to stracą bardzo dużo etatów. Stracą etaty i pomieszczenia, w których mogą te etaty utrzymywać. Bo wylecą z agencji rządowych, z ministerstw, ze spółek Skarbu Państwa. Mam wrażenie, że oni teraz po pierwsze odkładają pieniądze na kampanię, (...) a po drugie - każda taka fundacja to jest ileś etatów, w których będą mogli upychać wszystkie swoje spady partyjne, które wylecą z tych wszystkich miejsc - powiedziała Hennig-Kloska. Dodała, że rządzący "stworzyli nam etatystyczne państwo do tak gigantycznych rozmiarów, że naprawdę będą mieli problem, żeby gdziekolwiek tych ludzi po wyborach pomieścić".
Posłanka mówiła też o tym, że "w państwie PiS próbuje się robić szkołę na wzór byłej szkoły pruskiej, w której stawia się nie na naukę, na rozwój osobowości, na rozwijanie talentów i start w dorosłe życie, tylko tam chce się kształtować "Czarnków". - Czarnek jeden, Czarnek drugi, Czarnek trzeci. Żeby wszyscy myśleli tak jak minister edukacji - mówiła dalej przedstawicielka koła Polska 2050.
Scheuring-Wielgus: Czarnek robi tak zwaną polisę ubezpieczeniową dla nich wszystkich
Joanna Scheuring-Wielgus mówiła o tym, jak środowisko rządzącej partii reaguje na sytuację związaną z "willami plus", czyli dotowaniem przez ministra edukacji organizacji zbliżonych do PiS.
- Możemy się dziwić, czemu środowisko Prawa i Sprawiedliwości nie reaguje na to. Biorą to za dobrą monetę i klaszczą Czarnkowi. Dlatego, że każdy z posłów z ław Prawa i Sprawiedliwości marzy o tym, żeby dostać taką willę. Oni też chcą to wykorzystać, bo wiedzą, że za moment już tego nie będzie - mówiła przedstawicielka klubu Lewicy.
- I Czarnek robi tak zwaną polisę ubezpieczeniową dla nich wszystkich. Bo to nie jest przecież tylko fundusz, który idzie od Czarnka. Przecież jest jeszcze fundusz Morawieckiego i Glińskiego, gdzie tam również są dawane pieniądze na wille - dodała.
Scheuring-Wielgus stwierdziła też, że minister Przemysław Czarnek "jest kwintesencją tego, co myśli Jarosław Kaczyński". - Bo jak kamery zbliżają się i pokazują twarz Jarosława Kaczyńskiego, to on jest zadowolony z tego, co się dzieje. Przecież te wszystkie poglądy homofobiczne, które ma Czarnek, homofobiczne poglądy pana [Janusza - przyp. red.] Kowalskiego, antypolskie, antyopozycyjne, to są poglądy Jarosława Kaczyńskiego. I to jest ta elita - stwierdziła posłanka Lewicy.
Willa plus
Dziennikarze tvn24.pl Justyna Suchecka-Jadczak i Piotr Szostak opisali, jak pieniądze z funduszu szefa resortu edukacji i nauki Przemysława Czarnka trafiały do organizacji zbliżonych do Prawa i Sprawiedliwości. Wielomilionowe dotacje przeznaczane były na zakup nowych siedzib. Domy na warszawskim Mokotowie i Ursynowie, lokal w zabytkowej kamienicy oraz działka z dwoma stawami, własnym lasem i "domkiem pszczelarza", to tylko niektóre z nieruchomości, których zakup z publicznych pieniędzy sfinansował Czarnek.
Dziennikarze ustalili też, że szereg wniosków na pierwszym etapie konkursu otrzymało negatywną ocenę komisji konkursowej.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24