Przeżywamy to wszyscy - i księża, i wierni świeccy, i biskupi w pustych katedrach - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 arcybiskup metropolita warszawski, kardynał Kazimierz Nycz, opisując uroczystości Triduum Paschalnego bez udziału wiernych. Jak mówił, jest to "przejmujące wrażenie". - Myślę, że czegoś z tego powinniśmy się wszyscy nauczyć i głęboko wierzę, że się nauczymy - dodał.
Ze względu na rygory sanitarne msze i nabożeństwa, także w okresie Wielkanocy, są sprawowane z ograniczeniem udziału wiernych do pięciu osób. Biskupi zachęcają do uczestnictwa w liturgiach poprzez transmisje i modlitwę w domach.
O obchodzeniu świąt w tej szczególnej sytuacji mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 arcybiskup metropolita warszawski, kardynał Kazimierz Nycz. Był pytany o to, jakie to uczucie sprawować nabożeństwa bez udziału wiernych. - W swoim długim życiu nie przeżyłem czegoś podobnego, nawet wtedy, kiedy był stan wojenny czy inne podobne wydarzenia. Przejmujące wrażenie - mówił.
- Wielki Piątek, Wielka Sobota, ale także Wielki Czwartek to są z natury rzeczy dni powagi, refleksji, zadumy, modlitwy, a tym razem w tej refleksji, zadumie, modlitwie zabrakło po drugiej stronie ołtarza - mówiąc obrazowo - tych, którzy razem się modlą i razem stanowią Kościół, przeżywający mękę Pana Jezusa właśnie w Wielki Piątek w sposób najbardziej wyrazisty i najbardziej głęboki - kontynuował. - Tego się nie da opisać. Myślę, że przeżywamy to wszyscy - i księża, i wierni świeccy, i biskupi w pustych katedrach, kościołach - dodał.
Jak mówił dalej kardynał Nycz, w tych wyjątkowych okolicznościach "jeszcze bardziej sobie uświadamiamy, co znaczyłby ksiądz, co znaczyłby biskup, gdyby nie było wiernych, dla których kapłaństwo zostało ustanowione".
- Myślę, że po stronie katolików świeckich też jest poczucie, że nie mają dostępu do konfesjonału, do eucharystii, do sprawowanych sakramentów, do modlitwy - zwracał uwagę metropolita warszawski. - Myślę, że czegoś z tego powinniśmy się wszyscy nauczyć i głęboko wierzę, że się nauczymy - dodał.
"Absolutnie respektujemy te wszystkie słuszne zarządzenia"
Kardynał Kazimierz Nycz odniósł się także do nałożonych przez rząd obostrzeń, zgodnie z którymi w nabożeństwach może brać udział maksymalnie pięć osób.
- Kościół, biskupi zdają sobie sprawę, jak sytuacja jest poważna, trudna, jak zagrożone jest życie ludzkie, zdrowie ludzkie. Dlatego absolutnie respektujemy te wszystkie słuszne zarządzenia, które mają nas chronić, a przede wszystkim mają w jakimś sensie znacząco obniżyć liczbę tych wszystkich, którzy mogliby, nie daj Boże, zachorować, (a - red.) już nie mówię o tym, że mogliby umrzeć - wskazywał kardynał.
"Rodzina jest małym, domowym kościołem"
Arcybiskup metropolita warszawski mówił o tym, w jaki sposób osoby wierzące mogą spędzać Święta Wielkanocne w sytuacji, kiedy należy pozostać w domu. Jak podkreślił, "rodzina jest małym, domowym kościołem". - W tym małym, domowym kościele, podobnie jak w tym dużym, jest miejsce i na głoszenie Słowa (Bożego - red.), jest miejsce na liturgię domowego kościoła, jest miejsce na miłość, czynioną sobie nawzajem - mówił.
- Jest okazja do tego, żeby w każdej rodzinie tato, mama wzięli do ręki krótką modlitwę (...) i dokonali w poranek wielkanocny, przed śniadaniem, błogosławienia pokarmów świątecznych, nie rezygnując z tego zwyczaju. To jest w pewnym sensie zadanie własne człowieka ochrzczonego, katolika, ojca rodziny - mówił dalej.
O wyborach prezydenckich: trzeba jasno rozważyć, czy jest to bezpieczne dla społeczeństwa
Gość TVN24 był także pytany o ocenę tego, że mimo stanu epidemii w Polsce mają być przeprowadzone wybory prezydenckie, chociaż w formule głosowania korespondencyjnego.
- To jest jedna z tych spraw konstytucyjnych, ważnych dla demokracji, ale w tej sytuacji, która zaistniała, trzeba po prostu jasno rozważyć, czy jest to bezpieczne dla społeczeństwa, dla kraju - mówił kardynał.
Jak stwierdził, o tym, czy należy przeprowadzać wybory, "muszą zadecydować czynniki podstawowe". - Dobro człowieka, to znaczy jego życie i jego zdrowie - musimy je zabezpieczyć na pierwszym miejscu - podkreślił.
Wśród pozostałych czynników wymienił "dobro naszej ojczyzny, która jest wystawiona w tej pandemii na wieloraką próbę i wielorakie trudności" oraz "troskę o jakość demokracji".
- Jak się uwzględni te wszystkie trzy czynniki i ludzie, wznosząc się ponad podziały partyjne, ocenią, że jest to możliwe, to wtedy ocena jest inna. Natomiast, jeżeli wspólna ocena będzie taka, że te trzy kryteria są nie do spełnienia, to wtedy odpowiedzialnością i zadaniem dla wszystkich polityków jest podejmować odpowiedzialne decyzje dla człowieka i dobra wspólnego - wskazywał metropolita warszawski.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24