Dla węgierskiego premiera Viktora Orbana "podstawą do decyzji o przyznaniu azylu Marcinowi Romanowskiemu stała się zaledwie czterostronicowa broszura" - podał węgierski portal śledczy VSquare. Dziennikarze podali, że odnaleźli ją. Jest anonimowa, a wiele cytatów w niej zawartych pochodzi z platformy prowadzonej przez Ordo Iuris.
Były wiceminister sprawiedliwości, a obecnie poseł PiS Marcin Romanowski, jest podejrzany w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. 9 grudnia ubiegłego roku Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla Romanowskiego. Poseł nie stawił się na posiedzeniu sądu, a prokurator kierujący śledztwem wydał za nim list gończy.
19 grudnia Marcin Romanowski otrzymał azyl polityczny na Węgrzech. Wcześniej tego dnia Sąd Okręgowy w Warszawie poinformował o wydaniu Europejskiego Nakazu Aresztowania wobec tego polityka. Przyznanie Romanowskiemu azylu wywołało napięcie w stosunkach polsko-węgierskich.
Romanowski oświadczał w grudniu, że "swoją misję nad Dunajem" traktuje jako walkę z bezprawiem.
VSquare: Orban powoływał się na badanie ultrakonserwatywnego, węgierskiego think tanku
W sobotę węgierski dziennikarz śledczy Szabolcs Panyi na łamach portalu VSquare zauważył, że "węgierski rząd do dziś publicznie nie przedstawił uzasadnienia decyzji, która podważa legalność polskiego systemu sądownictwa". Przypomniano, że premier Viktor Orban przyznał jedynie na niedawnej konferencji, że została podjęta na podstawie "kompleksowego badania" praworządności w Polsce.
Dziennikarze sprawdzili, o jakim "badaniu" mówił Orban. W tym celu - jak opisano - złożyli wniosek o informację publiczną do kilku węgierskich ministerstw. "Ostatecznie kancelaria premiera poinformowała nas, że Orban powoływał się na badanie publikowane przez ultrakonserwatywny, węgierski think tank Centrum Praw Podstawowych" - przekazano.
Czterostronicowa broszura o stanie praworządności w Polsce
W portalu dalej czytamy, że "badanie" - zatytułowane "Praworządność w Polsce jest zagrożona: 10 najbardziej rażących posunięć liberalnego rządu Donalda Tuska" - okazało się anonimową, czteroipółstronicową broszurą, a "wiele cytatów, na które się powołuje, pochodzi z Obserwatora Praworządności, platformy internetowej prowadzonej przez wpływowy ultrakatolicki Instytut Ordo Iuris".
Dziennikarze zwrócili uwagę, ze w 2021 roku ujawnili, że obie organizacje (Centrum Praw Podstawowych i Instytut Ordo Iuris) od dawna współpracują. Wymienili na przykład, że obie prowadziły kampanię przeciw ratyfikacji konwencji stambulskiej - dokumentu, który ma na celu walkę z przemocą wobec kobiet i przemocą domową. W 2020 roku sam Romanowski twierdził, że konwencja "przewraca do góry nogami nasz świat wartości" i jest "lewicowym, genderowym koniem trojańskim".
CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Religia "przyczyną przemocy wobec kobiet"? O czym mówi konwencja stambulska
Trop prowadzi do Sébastiena Meuwissena
Z ustaleń dziennikarzy portalu VSquare wynika, że Węgierskie Centrum Praw Podstawowych ma jednego polskiego eksperta, Sébastiena Meuwissena. Podano, że to "obywatel belgijsko-polski, który wcześniej pracował dla kilku polityków PiS, w tym byłego premiera (Mateusza) Morawieckiego" oraz był "dyrektorem do spraw komunikacji w Instytucie Ordo Iuris i przez wiele lat publikował artykuły w Visegrád Post, skrajnie prawicowej części sieci Voice of Europe - rosyjskiej operacji wywiadowczej wspierającej skrajną prawicę".
Dziennikarze zwrócili się do Meuwissena, chcąc się dowiedzieć, czy ma on związek z badaniem na temat stanu praworządności w Polsce. Do czasu publikacji tekstu nie otrzymali jednak odpowiedzi. Przypomnieli przy tym, że Meuwissen występował w 2019 roku w TVP (wtedy, gdy telewizją kierował Jacek Kurski - red.), krytykując Donalda Tuska i przedstawiając się jako "dziennikarz z Belgii", odbywając jednocześnie staż w TVP.
Zarzut popełnienia 11 przestępstw
Śledztwo Prokuratury Krajowej w sprawie Funduszu Sprawiedliwości trwa od lutego 2024 roku. To postępowanie obejmujące kilkanaście wątków, między innymi w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez ministra sprawiedliwości oraz urzędników resortu, którzy byli odpowiedzialni za pieniądze z funduszu.
W przypadku Romanowskiego, który w latach 2019-2023 był wiceszefem Ministerstwa Sprawiedliwości nadzorującym Fundusz Sprawiedliwości, prokuratura zarzuca mu popełnienie 11 przestępstw, między innymi udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z tego funduszu.
Przestępstwa te miały polegać między innymi "na wskazywaniu podległym pracownikom podmiotów, które powinny wygrać konkursy na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości".
Polityk miał też zlecać poprawę błędnych ofert przed ich zgłoszeniem oraz dopuszczał do udzielenia dotacji podmiotom, które nie spełniały wymogów formalnych i materialnych. Zarzuty dotyczą również "przywłaszczenia powierzonego podejrzanemu mienia w postaci pieniędzy w łącznej kwocie ponad 107 milionów złotych oraz usiłowania przywłaszczenia pieniędzy w kwocie ponad 58 milionów złotych".
Źródło: vsquare.org, tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Jakub Orzechowski/agencja wyborcza.pl