- Za nam bardzo długa, bardzo merytoryczna, bardzo szczegółowa rozmowa o konkretnych propozycjach, które chcielibyśmy zawrzeć w ustawie regulującej kwestię związków partnerskich - oceniła ministra do spraw równości Katarzyna Kotula po rozmowach z Polskim Stronnictwem Ludowym. - Dzisiaj zrobiliśmy kolejny mały, ale jednak bardzo ważny krok do przodu - przekonywała.
Ministra do spraw równości Katarzyna Kotula i delegacja Lewicy spotkały się w czwartek ze środowiskiem ludowców, na czele z wicepremierem, ministrem obrony narodowej i prezesem PSL (koalicjanta Polski 2050 w ramach Trzeciej Drogi) Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Ich rozmowa dotyczyła projektu ustawy o związkach partnerskich. Jej wprowadzenie popierają wszystkie partie koalicyjne poza ludowcami. W kwietniu Kosiniak-Kamysz oświadczył, że nie zagłosuje za statusem małżeństw dla związków homoseksualnych oraz za przysposobieniem dzieci i za adopcją dla takich związków.
Kotula po rozmowie z przedstawicielami PSL
Po rozmowach Kotula oświadczyła na konferencji, że "za nami naprawdę bardzo długa, bardzo merytoryczna, bardzo szczegółowa rozmowa o konkretnych propozycjach, które chcielibyśmy zawrzeć w takiej ustawie, która regulowałaby kwestie związków partnerskich, jeśli chodzi o osoby zarówno żyjące w związkach jednopłciowych, jak i o osoby hetero".
- Przedstawiliśmy także dane, statystyki, analizy dotyczące sytuacji osób żyjących w związkach nieformalnych, bo to jest bardzo ważny argument w tej dyskusji - wskazywała.
Jej zdaniem "to była długa, dobra rozmowa z wicepremierem Kosiniakiem-Kamyszem, ale także z przedstawicielami Polskiego Stronnictwa Ludowego". - W przyszłym tygodniu jest posiedzenie Sejmu, ale zbiera się także w przyszłym tygodniu klub Polskiego Stronnictwa Ludowego i wszystko to, co zostało dzisiaj przez nas przedstawione, co zostało dzisiaj w szczegółach opowiedziane (...), zostanie przedstawione na klubie Polskiego Stronnictwa Ludowego - relacjonowała ministra.
- Jestem przekonana, że dzisiaj zrobiliśmy kolejny mały, ale jednak bardzo ważny krok do przodu. Jestem przekonana, że jeśli uda się osiągnąć porozumienie w kwestii uregulowania par osób żyjących w związkach nieformalnych, to będzie mały, minimalny, ale jednak wielki krok do przodu - mówiła.
"Miesiąc czerwiec musi być miesiącem decyzji"
- Co najważniejsze, to to, że dzisiaj stąd wyjdzie taki jasny, bardzo szczegółowy komunikat do Polskiego Stronnictwa Ludowego. Bo myślę, że dzisiaj wewnątrz PSL musi się odbyć rozmowa, debata o szczegółowych zapisach - oceniła. - I po tym musi po prostu zapaść decyzja - powiedziała ministra ds. równości.
Pytana, czy jest umówiona na kolejne rozmowy po posiedzeniu klubu ludowców, odparła: - Jesteśmy, będziemy w kontakcie.
- Dzisiaj (jest - red.) decyzja o tym, że na tym przyszłym posiedzeniu Polskiego Stronnictwa Ludowego, wewnątrz PSL będą się te rozmowy toczyły. Będą rozmawiać o tych szczegółowych propozycjach, które położyliśmy dzisiaj na stole, o tym, jak wyobrażamy sobie, żeby te kwestie były uregulowane w tym naszym projekcie - kontynuowała.
Podkreśliła też, że "miesiąc czerwiec musi być miesiącem decyzji i to stanowisko podtrzymuję po dzisiejszym spotkaniu".
Ustawa o związkach partnerskich
Kotula zapowiadała na początku stycznia w rozmowie z TVN24, że projekt przepisów będzie gotowy do marca. Powiedziała wtedy, że punktem wyjścia do prac nad ustawą są projekty ustaw w tej sprawie, jakie powstały w ostatnich latach. Swoje propozycje przepisów złożyły do Sejmu w 2018 roku Nowoczesna, a dwa lata później Lewica. Znalazły się w nich m.in. zapisy o prawie do udzielania partnerowi informacji o stanie zdrowia, wspólnym rozliczeniu podatkowym, dziedziczeniu w pierwszej linii, rencie po zmarłym i zasiłku opiekuńczym w przypadku sprawowania opieki nad partnerem oraz prawo do przysposobienia dziecka partnera.
Polska jest wśród pięciu państw członkowskich Unii Europejskiej, które nie dają parom tej samej płci możliwości formalizacji związków. Kwestia ta nie jest uregulowana poza tym w Bułgarii, Rumunii oraz na Litwie i Słowacji. W grudniu 2023 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał wyrok w sprawie przeciwko Polsce wytoczonej przez pięć polskich par tej samej płci, które domagały się prawnego uznania ich związków. W orzeczeniu stwierdzono, że Polska naruszyła Europejską Konwencję Praw Człowieka i ma obowiązek wprowadzenia ochrony prawnej par tej samej płci.
Według szacunków organizacji LGBTQ+ w Polsce kwestia przysposobienia wewnętrznego dotyczy około 150 tysięcy dzieci, wychowywanych przez rodziców o orientacji psychoseksualnej innej niż heteroseksualna.
Z badania Ipsos z czerwca wynika, że w ciągu dekady poparcie dla legalizacji małżeństw jednopłciowych wzrosło z 21 do 32 procent. Jednocześnie 67 procent respondentów uważa, że pary homoseksualne powinny mieć możliwość zawarcia małżeństwa lub zalegalizowania związku w inny sposób.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24