Nie zgadzając się na sankcje wobec Rosji, Viktor Orban popełnia błąd. Nie zgadzamy się w tej kwestii z Węgrami - powiedział w TVN24 wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz.
Węgry sprzeciwiają się nakładaniu sankcji energetycznych na Rosję. Władze w Budapeszcie nie zgodziły się też na transportowanie broni przez terytorium Węgier na Ukrainę. Prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla TVN24 powiedział, że "trudno mu zrozumieć postawę" Viktora Orbana i ocenił, że "ta polityka będzie dla Węgier bardzo kosztowna".
Słowa Dudy skomentował w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Marcin Przydacz, wiceminister spraw zagranicznych. - To szef naszego państwa, to jest polityka polskiego państwa w tym momencie - powiedział.
W ocenie Przydacza "Viktor Orban popełnia błąd, realizując taką politykę wobec Ukrainy, wobec Rosji". - Uważam, że to krótkowzroczna polityka, warunkowana pewnie wewnętrznymi kwestiami, także kampanijnymi - dodał, wskazując na zbliżające się wybory na Węgrzech.
Podkreślił, że Polska "prowadzi zupełnie inną politykę". - Nie zawsze musimy się zgadzać z partnerami, z sojusznikami. Czasami nie zgadzamy się z Niemcami, w tym wypadku nie zgadzamy się z Węgrami. Węgry nie są pępkiem świata. W ramach UE jest 27 państw. Zupełnie inną moc rażenia ma decyzja niemiecka, a inną decyzja maltańska. Węgry są gdzieś pośrodku - mówił.
Prowadzący rozmowę zwrócił uwagę, że w polskiej dyplomacji od 2015 roku Węgry są traktowane właśnie jak "pępek świata". - W ramach polityki europejskiej, będąc naciskanymi przez instytucje europejskie, był zawarty pewnego rodzaju sojusz taktyczny z Budapesztem. Skoro i jedni, i drudzy byli naciskami, nie ma w tym nic dziwnego. Natomiast ja nigdy nie byłem w Budapeszcie, by dyskutować o polityce wschodniej, bo nie widzę tutaj za bardzo wspólnoty myśli - odpowiedział Przydacz.
Źródło: TVN24