- Gra jest kto kogo bardziej uszczypnie, prezydent premiera czy odwrotnie - tak o nowym spięciu na linii prezydent-rząd mówił w "Magazynie 24 godziny" poseł LiD Jerzy Wenderlich.
Jak podają media, Radosław Sikorski, chce zablokować nominacje na ambasadorów Andrzeja Sadosia i Jerzego Achmatowicza. Zastrzeżenia w stosunku do tego drugiego wynikają z podejrzeń, że jego kandydatura miała być forsowana przez Jana Kobylańskiego, który jest blisko związany z o. Tadeuszem Rydzykiem. Tygodnik "Wprost" w swoim internetowym wydaniu napisał, że szef polskiej dyplomacji wydał ambasadorom pisemny zakaz kontaktów z południowoamerykańskim biznesmenem, który jest oskarżany o antysemityzm. Obie kandydatury wysunął poprzedni rząd. Mariusz Kamiński, poseł PiS, stwierdził, że nic nie wie o rzekomych naciskach na kandydaturę Achmatowicza. Jego zdaniem, konflikt jest zupełnie niepotrzebny, a zachowanie przedstawicieli rządu przypomina pierwsze decyzje ekipy Leszka Millera po dojściu przez SLD do władzy. - Wówczas zablokowano m.in. kandydaturę Radosława Sikorskiego. Widać minister zapomniał, jak wtedy został potraktowany - powiedział Kamiński. Ripostował mu Jerzy Wenderlich z SLD. - Kompetencje polskich przedstawicieli dyplomatycznych w jednym z krajów anglosaskich sprowadzały się do umiejętności powiedzenia "Good morning", "I love You" i "Michael Jackson"; nazwiska tych osób przemilczę – stwierdził Wenderlich. Podkreślił, że nie zna przyczyn odwołania Sikorskiego. Poseł LiD wyraził obawę, że konflikty pomiędzy Pałacem Prezydenckim a MSZ mogą nadwerężyć wizerunek Polski za granicą.
"Prezydent nie jest gołębiem" Natomiast Adam Szejnfeld wyraził nadzieję, że do tego nie dojdzie. Polityk PO podkreślił, że premier wykazuje "wielki szacunek" wobec prezydenta. Podobną opinię wyraził także poseł Mariusz Kamiński. – Mam nadzieję, że współpraca szefa MSZ i prezydenta będzie układała się dobrze – stwierdził Kamiński. – Z czasem wszystko na pewno się ułoży – dodał. Nie zgodził się z nimi Wenderlich, który stwierdził, że "gra jest kto kogo bardziej uszczypnie, prezydent premiera czy odwrotnie". - Prezydent jest przedstawiany jako gołąbek pokoju, któremu ktoś chce wyrwać skrzydła - dodał.
Kampania z falstartem Politycy płynnie przeszli do tematu wyborów prezydenckich. - Jeśli Lech Kaczyński myśli poważnie o reelekcji to powinien zmienić swoje podejście m.in. do polityki zagranicznej. Niepotrzebnie zaczął kampanię wyborczą trzy lata przed czasem - stwierdził Szejnfeld. Odpowiedział mu Kamiński, który uważa, że prezydent jest otwarty na współpracę z rządem. - Współpraca między premierem i prezydentem jest coraz lepsza. Chce jej prezydent i Polacy - mówił młody poseł.
Odnieśli się także do ewentualnego startu w wyborach prezydenckich obecnego premiera. - Jako polityk i obywatel uważam, że Donald Tusk byłby bardzo dobrym kandydatem. Ale jeszcze jest za wcześnie, żeby o tym mówić - stwierdził Szejnfeld. Natomiast Jerzy Wenderlich stwierdził, że jeśli premier i prezydent zamierzają ubiegać się o najwyższy urząd w państwie, to nie powinni toczyć wojen. - Chyba, że jest to element ich kampanii wyborczej. Ale takimi metodami do zwycięstwa raczej dojść nie można - podkreślił poseł LiD. Jego zdaniem, PO powinna popatrzeć na notowania rządu za trzy lata, a dopiero potem zdecydować, czy wystawić Tuska jako kandydata tej partii do wyborów prezydenckich.
PO jest za Kartą a nawet przeciw Posłowie odnieśli się także do spotu, który działacze LiD zamieścili na swojej stronie internetowej. Rozliczają w nim premiera z obietnic wyborczych. Chodzi głównie o to, że przed wyborami deklarował, że podpisze Kartę Praw Podstawowych, a jako premier się z tego wycofał. - Próbowaliśmy przekonać prezydenta i PiS do Karty, ale się nie udało. Ważniejszy był kompromis - tłumaczył polityk PO. - Donald Tusk wchodzi w buty Jarosława Kaczyńskiego. Wycofał się z Karty, a obiecał, że ją podpisze. Tak nie można. Przecież z tego powodu Polacy na niego głosowali - mówił Wenderlich. Jego zdaniem, taki manewr przypomina słowa Lecha Wałęsy, który mówił, że jest za a nawet przeciw.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24