Rzecznik Praw Obywatelskich powoływany lege artis to jest taki, który jest powoływany za zgodą dwóch izb parlamentu. Jeżeli ustawa zwykła ma przewidywać powołanie rzecznika w inny sposób, obojętnie jaki, to nie jest to zgodne z konstytucją – powiedziała w "Faktach po Faktach" profesor Ewa Łętowska, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku i była Rzecznik Praw Obywatelskich.
Trybunał Konstytucyjny kierowany przez Julię Przyłębską orzekł w czwartek, że przepis ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich, który pozwala pełnić obowiązki RPO po upływie kadencji do czasu objęcia stanowiska przez następcę, jest niezgodny z konstytucją. Przepis ma stracić moc obowiązującą po upływie trzech miesięcy od opublikowania wyroku w Dzienniku Ustaw. Wyrok został opublikowany przed godziną 15. Zgodnie z decyzją Trybunału Konstytucyjnego w okresie trzech miesięcy parlament powinien uchwalić ustawę dotyczącą kadencji RPO.
"Będzie jakiś substytut powołany na mocy mającej się powziąć ustawy"
Sprawę komentowała w czwartek w "Faktach po Faktach" profesor Ewa Łętowska, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku i była Rzecznik Praw Obywatelskich.
- Skończył się Rzecznik Praw Obywatelskich taki, jakim go uczyniła konstytucja z 1997 roku – oceniła.
Jak powiedziała, "mamy sytuację, w której jeszcze w tej chwili zdeligitymizowany mocą tego orzeczenia trybunalskiego rzecznik jeszcze ma działać trzy miesiące, a jest perspektywa, że następny rzecznik nie będzie wybrany, tak jak trzeba, z udziałem dwóch izb parlamentu". - Może tak być oczywiście, ale nie musi – dodała.
- Natomiast prawdopodobne jest to, że będzie jakiś substytut powołany na mocy mającej się powziąć ustawy, co do której kształtu nie jesteśmy pewni - podkreśliła prof. Łętowska.
"Wedle mojego przekonania to nie jest zgodne z konstytucją"
Pytana, czy wskazanie komisarza byłoby zgodne z konstytucją, odparła, że nie.
- Dzisiaj pan sędzia sprawozdawca uzasadniając, dlaczego przepis ustawy przewidujący prologację, czyli dalsze pełnienie obowiązków rzecznika po zakończeniu kadencji jest niekonstytucyjny, wspominał, że dlatego ten przepis jest niekonstytucyjny, że konstytucja nie przewiduje takiej instytucji. A teraz konstytucja też takiej instytucji nie przewiduje. Będzie nowa ustawa, o której w ogóle nie wiadomo, jaka ma być i to jest rozwiązanie lepsze i konstytucyjne. Przecież to na logikę niespecjalne się kupy trzyma – wskazywała Łętowska.
- Wedle mojego przekonania to nie jest zgodne z konstytucją – zaznaczyła.
- Powiedziałam na wstępie, dlatego właśnie w kształcie konstytucyjnym rzecznik chyba się kończy, dlatego że Rzecznik Praw Obywatelskich powoływany lege artis to jest taki, który jest powoływany za zgodą dwóch izb parlamentu – podkreśliła. Dodała, że jeżeli ustawa zwykła ma przewidywać powołanie rzecznika "w inny sposób, obojętnie jaki, to nie jest to zgodne z konstytucją".
"Był zamysł wynikający z przekonania, że porozumienie i dogadanie są lepsze niż jakieś substytuty"
Łętowska mówiła, że "ojcowie założyciele konstytucji przewidzieli sytuację właśnie taką, że kadencja rzecznika ma obejmować czas dłuższy niż kadencja parlamentu, właśnie po to, żeby nie uzależniać za bardzo rzecznika od parlamentu, i przewidzieli, że jeżeli się rzecznika powołuje, to się musi dokonać porozumienie ponad podziałami, które mogą wystąpić na linii dwóch izb parlamentu".
- Był pewien zamysł w tym wszystkim, zamysł polityczny wynikający z przekonania, że porozumienie i dogadanie są lepsze niż jakieś substytuty – oceniła.
- W tej chwili my powiadamy, że te substytuty mają być lepsze. To co jest lepsze? Rzecznik, który jest niezależny z uwagi na gwarancje, o których wspomniałam, czy rzecznik, który jest powołany przez większościową i jedną izbę parlamentu, czy jakiegoś innego reprezentanta władzy państwowej zgodnie z pewnym politycznym programem – dodała.
Prof. Łętowska: ewentualny substytut może selektywnie decydować o tym, jakie sprawy będą się toczyły dalej
Sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku mówiła w "Faktach po Faktach" również o dalszych konsekwencjach. - Jeśli patrzymy z punktu widzenia troski o dobre zabezpieczenie praw obywateli, to zobaczmy, co będzie się działo dalej. Ewentualny substytut czy komisarz zacznie się zapewne przyglądać temu, jakie sprawy zawisły u Rzecznika Praw Obywatelskich, zwłaszcza te, które się toczą w ramach pewnej procedury – czy sądowej, czy jakiejś innej. Wtedy selektywnie może decydować o tym, co będzie się toczyło dalej, a co ewentualnie zostanie wycofane – zauważyła.
- Ci, którzy się na przykład cieszą z tego powodu, że rzecznik wytoczył w ich interesie jakieś powództwa czy procedury w tej chwili nie mogą być pewni, czy ich sprawy będą się dalej toczyły wedle pierwotnego planu – powiedziała Łętowska.
Prof. Łętowska: podobny zabieg może czekać inne instytucje
Poseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który w postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym reprezentował Sejm, zwracał uwagę, iż "TK w swoim rozstrzygnięciu podkreślił, że skieruje do Sejmu sygnalizację o potrzebie zmiany również innych przepisów, które w podobny sposób regulują kwestie przejściowe jak w ustawie o RPO". W tym kontekście wskazał na przepisy regulujące kwestie kadencji prezesów Najwyższej Izby Kontroli, Instytutu Pamięci Narodowej czy Narodowego Banku Polskiego.
Zdaniem Łętowskiej orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego "jest zapowiedzią tego, że podobny zabieg, jaki został w tej chwili zrobiony wobec Rzecznika Praw Obywatelskich, może czekać właśnie te instytucje".
- To będzie wtedy oznaczało, że również te instytucje w zakresie swojej niezależności zostaną w podobny sposób ograniczone – oceniła. - To jest przykład przejęcie instytucji niezależnych przez po prostu ominięcie tych barier, czy tych zastrzeżeń, które mogłyby przeszkadzać w przejęciu czy możliwości wpływu na te instytucje ze strony władzy strictissime politycznej – dodała sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku i była Rzecznik Praw Obywatelskich.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24