Mocną stroną projektu prezydenckiego w momencie zgłoszenia było to, że odpowiadał na określone zapotrzebowanie społeczne – powiedział poseł PiS Marek Ast, szef sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka. Jego zdaniem wobec fali protestów po październikowym orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego zaostrzającym aborcję "propozycja legislacyjna mogła te nastroje wzmożenia, wzburzenia złagodzić i w tym sensie projekt swoją rolę spełnił". Prezydent Andrzej Duda zaproponował wówczas, by aborcja była dopuszczalna w przypadku wad letalnych płodu.
W środę późnym wieczorem w Dzienniku Ustaw opublikowano wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 roku dotyczący aborcji. Wcześniej tego dnia opublikowano uzasadnienie do orzeczenia. TK orzekł, że prawo do aborcji w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu jest niezgodne z ustawą zasadniczą.
Wielu konstytucjonalistów twierdzi, że skład Trybunału pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej został obsadzony nieprawidłowo, zasiadali w nim między innymi tak zwani sędziowie dublerzy.
W środę wieczorem w wielu polskich miastach odbyły się demonstracje. Już wcześniej, tuż po 22 października, fala protestów rozlała się po całym kraju.
Ast: być może publikacja orzeczenia TK i uzasadnienia jakoś prace przyspieszy
Przewodniczący sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka Marek Ast z Prawa i Sprawiedliwości mówił w czwartek dziennikarzom w Sejmie, że "te emocje, które w wyniku rozstrzygnięcia Trybunału Konstytucyjnego doprowadziły do protestów, uzasadniały to, aby orzeczenie ukazało się równolegle z uzasadnieniem, ponieważ uzasadnienie wskazuje też kierunki interpretacji tego rozstrzygnięcia".
Ast był pytany, kiedy połączone komisje zdrowia oraz sprawiedliwości i praw człowieka zajmą się prezydenckim projektem w sprawie aborcji. Andrzej Duda złożył pod koniec października projekt ustawy, zgodnie z którym przesłanką do legalnej aborcji byłyby wady letalne płodu. Według prezydenta, zmiany w projekcie zagwarantują, że w prawie nadal będą występować trzy przesłanki legalnego usunięcia ciąży.
Poseł PiS ocenił, że "być może publikacja orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego i uzasadnienia jakoś prace przyspieszy". Jak wskazywał, termin posiedzenia nie jest znany, bo nie wyznaczają go obecnie szefowie komisji, ale marszałek Sejmu Elżbieta Witek i to ją o to trzeba pytać. Przypomniał też, że przewodniczący komisji Tomasz Latos zwracał się o dodatkowe opinie w zakresie przedłożenia prezydenckiego.
"Takie propozycje może składać każdy. Mogą składać też posłowie opozycji"
Ast powiedział także, że "jeżeli się wczyta w uzasadnienie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, to okazuje się, że nie ma przeciwko czemu protestować".
- Trybunał wyraźnie mówi, że w sytuacji zagrożenia życia, zdrowia kobiety, kiedy powodem jest nieodwracalne uszkodzenie płodu czy ciężka choroba płodu, to może po prostu lekarz decydować i rekomendować aborcję – mówił. Przyznał, że z jego punktu widzenia nie jest potrzebna żadna nowa ustawa. - Nie zamykałbym przestrzeni do dyskusji i ewentualnej nowelizacji ustawy, ale takie propozycje może składać każdy. Mogą składać też posłowie opozycji – powiedział Ast.
Jak podkreślał poseł, "projekt prezydencki jest punktem wyjścia do rozmowy na temat ewentualnej nowelizacji". - Projekt prezydencki też ma swoje słabości, więc to trzeba też wziąć pod uwagę – dodał Ast.
"Ani pozytywnie, ani negatywnie"
Ast pytany o mocne strony prezydenckiego pomysłu powiedział: - W moim przekonaniu nie ma potrzeby na tym etapie, po wydaniu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, nowelizowania ustawy, więc też nie będę oceniał projektu prezydenckiego ani pozytywnie, ani negatywnie.
- Mocną stroną projektu prezydenckiego w momencie zgłoszenia było to, że odpowiadał na określone zapotrzebowanie społeczne. W momencie wydania wyroku przez Trybunał Konstytucyjny i tak szerokiej akcji dezinformacyjnej, jeżeli chodzi o intencje zarówno wnioskodawcy, jak i rozstrzygnięcia Trybunału Konstytucyjnego, propozycja legislacyjna mogła te nastroje wzmożenia, wzburzenia złagodzić i w tym sensie projekt swoją rolę spełnił – ocenił przewodniczący sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka.
Ast dodał, że dojdzie do pierwszego czytania prezydenckiego projektu, ale wymaga on poprawy.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24