W czwartek w południe prokuratura wojskowa badająca okoliczności katastrofy smoleńskiej przedstawi uzyskane od biegłych wyniki analiz próbek z wraku Tu-154M dotyczące ewentualnej obecności materiałów wybuchowych na szczątkach samolotu.
Konferencja prasowa - jak poinformował w środę ppłk Janusz Wójcik z Naczelnej Prokuratury Wojskowej - odbędzie się w jednej z sal Wojskowego Sądu Garnizonowego w Warszawie przy ul. Nowowiejskiej.
Dotyczyć będzie przede wszystkim próbek z samolotu uzyskanych na przełomie września października. Będzie w niej uczestniczył m.in. szef Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie płk Ireneusz Szeląg.
Wyniki już są
We wtorek prokuratura otrzymała sprawozdanie biegłych dotyczące badań próbek z wraku Tu-154M. Wojskowy prokurator wraz z biegłymi i ekspertami na przełomie września i października 2012 r. brał udział w uzupełniających oględzinach wraku, elementów samolotu oraz miejsca i rejonu katastrofy.
Zabezpieczono wówczas, do specjalistycznych badań laboratoryjnych, ponad 250 różnego rodzaju próbek - wymazów, próbek gleby i wycinków materiałów z wraku.
Długie badania
Próbki trafiły do kraju w grudniu zeszłego roku, ich badanie prowadziło Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji w Warszawie. - Czas badania jednej próbki wynosi, zdaniem biegłych, od kilku do kilkudziesięciu godzin. Dlatego też przyjęty przez biegłych termin sześciu miesięcy, jako pozwalający na wykonanie badań 250 próbek, jest w pełni uzasadniony i realny - informowała w styczniu NPW. W maju biegli informowali prokuraturę, że zakończenie badań planują na koniec czerwca. Prokuratura zaznaczała wówczas, że wyniki badań próbek będą tylko jednym z elementów całościowej opinii biegłych. Opinia ta będzie także oparta na wynikach badań próbek zabezpieczonych z ekshumowanych dotychczas zwłok ofiar katastrofy oraz wnioskach wynikających z oględzin wraku i miejsca tragedii.
Gazeta informuje, śledczy zaprzeczają
Sprawa badania tych próbek stała się głośna, gdy w końcu października zeszłego roku "Rzeczpospolita" napisała, że śledczy jesienią 2012 r. na wraku samolotu znaleźli ślady trotylu i nitrogliceryny.
Prokuratura wojskowa wskazywała, że choć napis TNT wyświetlił się na detektorze używanym przez ekspertów podczas pobierania próbek z wraku, nie jest to równoznaczne ze stwierdzeniem obecności trotylu.
Autor: nsz//bgr / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24