Służby miejskie zarządziły kontrole stanu technicznego latarni w całym Tomaszowie Mazowieckim. To efekty złamania się latarni znajdującej się przy jednym z bloków przy ulicy Granicznej. W wyniku tego zdarzenia ucierpiało dwoje dzieci.
W środę po godzinie 15 z nieznanych przyczyn złamała się latarnia przy jednym z bloków przy ulicy Granicznej w Tomaszowie Mazowieckim. Latarnia raniła dwóch chłopców - jeden został uderzony w głowę, a drugi w nogę.
"Ruszają kontrole latarni w całym mieście"
Ranny w głowę chłopiec został na miejscu opatrzony, a następnie przewieziony do Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Joanna Budny, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta Tomaszowa Mazowieckiego, poinformowała, że "ostatecznie nic groźnego się nie stało". - Skończyło się na delikatnych potłuczeniach - dodała. Drugi z chłopców również został opatrzony, ale w jego przypadku nie było konieczności przetransportowania do szpitala.
Na miejsce zdarzenia przyjechało pogotowie energetyczne, policja i straż pożarna. Teren został zabezpieczony.
- Zaraz po tym wydarzeniu na miejsce przybył wiceprezydent Tomaszowa Mazowieckiego oraz podległe mu służby, w tym Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta, który nadzoruje oświetlenie, jeśli chodzi o tereny miejskie - poinformowała Joanna Budny.
- Podjęto decyzję o zdemontowaniu jednej z lamp od razu. Ruszają kontrole w całym mieście. Na pierwszy ogień idą latarnie na terenie spółdzielni, na której doszło do tego nieszczęśliwego zdarzenia - przekazała rzeczniczka prasowa urzędu miasta.
Do wymiany, ale nie natychmiastowej
Od rana przedstawiciele tomaszowskiego magistratu kontrolują stan wszystkich latarni ulicznych. Główne siły rzucone są na słupy stojące na osiedlach, w pobliżu miejsc, gdzie spaceruje wiele osób.
- Latarnie stojące na osiedlach kontrolowane są przez miasto i przez spółdzielnię, która przydziela latarnie do trzech kategorii. Pierwszą stanowią te, których stan jest dobry i nie trzeba ich wymieniać. Druga to latarnie, które należałoby wymienić. Do trzeciej trafiają te w najgorszym stanie, które trzeba wymienić w pierwszej kolejności - wylicza Katarzyna Pasikowska-Poczopko, reporterka TVN24, która zajęła się sprawą.
Latarnia, która runęła na jedenastolatków była zakwalifikowana do drugiej kategorii.
Autor: asty. bż/now, ks / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24