Widzę w tym jakąś zemstę na wojsku. Nie mogę sobie tego wytłumaczyć inaczej niż tym, że prezesowi PiS odpowiada to, że armia jest upokarzana - mówił w "Kropce nad i" Tomasz Siemoniak (PO). Były minister obrony narodowej komentował w ten sposób honory, z jakimi przyjmowany jest przez wojsko obecny rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz.
Obecny szef MON Antoni Macierewicz zapewnia, że sytuacja z salutowaniem Misiewiczowi "miała miejsce tylko raz, rok temu, i nigdy więcej się nie powtórzyła". Okazuje się jednak, że podobnych przypadków było w ostatnim czasie więcej.
- Minister Macierewicz albo skłamał, albo w ogóle nie wie, co się dzieje w resorcie. Albo jedno i drugie, w gruncie rzeczy - ocenił we wtorek "Kropce nad i" poprzednik Macierewicza, Tomasz Siemoniak.
Jego zdaniem fakt, że rzecznik MON jest podejmowany przez wojsko z honorami, to "absolutny skandal" i "przykry widok upokorzonych żołnierzy". - Serce mi się kraje, gdy to widzę - powiedział Siemoniak.
Jak mówił, dziwi go brak reakcji na to ze strony premier Beaty Szydło, prezydenta - i jednocześnie zwierzchnika Sił Zbrojnych - Andrzeja Dudy czy prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Siemoniak dodał, że byli tacy zwierzchnicy wojskowych, którzy w odpowiedzi na tego typu sytuacje "rzucili papierami". - Nie chcieli się meldować Misiewiczowi, nie chcieli być wzywani przez niego na dywanik - mówił Siemoniak.
- Zostają tylko ci, którzy gną karki przed Misiewiczem - ocenił były szef MON.
- Jako polityk opozycji powinienem powiedzieć: niech Misiewicz będzie do ostatniego dnia rządów PiS-u - stwierdził, tłumacząc, że osoby jego pokroju będą w najbliższych wyborach przyczyną przegranej tej partii.
"Wierzę Pytlowi"
Siemoniak skomentował także słowa byłego szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego, który był w poniedziałek gościem "Kropki nad i". Gen. Piotr Pytel mówił wówczas m.in. o swojej rozmowie w cztery oczy z Antonim Macierewiczem oraz o "dealu", jaki miał mu zaproponować jeden z posłów PiS.
- Widać zabolało to, co powiedział wczoraj gen. Pytel, dlatego jest (dzisiaj) atakowany - przekonywał Siemoniak. - To potwierdza, że to, co mówił, jest celne - dodał. - Wmawianie mu, że jest związany z jakimiś obcymi służbami, jest kompletnie absurdalne i nieprawdziwe - ocenił.
- Wierzę Pytlowi. To jest człowiek, który całe swoje dorosłe życie poświęcił służbie Polsce - podkreślił polityk PO. Zaznaczył, że były szef SKW przez 25 lat unikał mediów i do tej pory nie chciał udzielać wywiadów.
- Ale naprawdę, sytuacja doszła do takiej granicy, gdzie nie można pewnych rzeczy akceptować - stwierdził były szef MON.
"Nie wiem, jak Macierewicz z tego wybrnie"
Zdaniem Siemoniaka powołana przez Antoniego Macierewicza nowa podkomisja smoleńska "nic nie robi i nie jest w stanie niczego stwierdzić", a koszty jej działalności "idą już w miliony".
Według byłego szefa MON istnienie i działalność podkomisji jest "na granicy kompromitacji". - Nie da się co parę tygodni mówić: zbliżamy się do wielkiej prawdy, zbliżamy się do wyjaśnienia, a tymczasem nic się nie dzieje - przekonywał gość "Kropki nad i". - Nie wiem, jak Antoni Macierewicz z tego wybrnie - dodał.
Polityk PO skomentował również sytuację w Biurze Ochrony Rządu po niedawnym wypadku samochodowym z udziałem premier Beaty Szydło. - To oni rozłożyli BOR, pan minister (Mariusz) Błaszczak z panem (Jarosławem) Zielińskim (chodzi o szefa i wiceszefa MSWiA - red.) - stwierdził Siemoniak.
- W ciągu kilku miesięcy mamy premier w szpitalu, prezydenta w rowie. Nigdy prezydenci i premierzy nie lądowali w rowach ani w szpitalach - mówił były szef MON.
Siemoniak dodał, że w sprawie piątkowego wypadku premier Szydło, PO będzie się domagać wyjaśnień, dlaczego przed podróżą do Oświęcimia szefowa rządu została przetransportowana z Warszawy do Krakowa wojskową CASĄ.
- Oficjalnie to podano. (Pytanie), kto za to płaci, dlaczego MON takie rzeczy organizuje, w jakim trybie - zastanawiał się polityk Platformy.
Autor: ts\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24