- To zaćmienie jest wyjątkowe z powodu długości swojego trwania oraz tego, że za jego sprawą możemy ocenić zanieczyszczenie atmosfery ziemskiej. Równie długiego zaćmienia możemy spodziewać się dopiero w 2018 roku - mówił wczoraj tuż przed zaćmieniem księżyca kierownik Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika w Grudziądzu Sebastian Soberski.
Soberski podkreślił, że zjawisko, z jakim mieliśmy do czynienia ostatniej nocy, pozwoli ocenić poziom zanieczyszczenia stratosfery pyłami i związkami wulkanicznymi. - Dla geofizyków jest to wydarzenie bardzo ważne - podkreślił. Ale dodał, że nie tylko dla nich. Ludzie interesują się kosmosem, fascynuje ich. - Zaćmienie ma duży wpływ na ludzi i ich samopoczucie. Pomimo, że takie zjawiska są przewidywalne i nieuchronne, to bardzo podnieca ludzi, bo wiemy, że nie możemy sie spóźnić nawet o sekundę, bo to na nas nie poczeka. Musimy być gotowi do obserwacji w każdym momencie - podkreślił Soberski.
Tego wieczoru w grudziądzkim planetarium niebo obserwowało kilkaset osób.
Niezwykłe zjawisko
Zaćmienie rozpoczęło się w środę o godzinie 19:25. O tej porze w Polsce było jeszcze jasno, a Księżyc znajdował się pod horyzontem. Ciekawe rzeczy zaczęły się dziać w momencie rozpoczęcia zaćmienia częściowego (o godzinie 20:23). W naszym kraju na obserwacje warto było wyjść tuż po zachodzie Słońca, czyli w okolicach godziny 21. Wtedy właśnie, już częściowo zaćmiony Księżyc zaczął się wyłaniać zza południowo-wschodniego horyzontu. Srebrny Glob całkowicie schował się w cień Ziemi o godzinie 21:22. Maksimum zaćmienia nastąpiło o godzinie 22:13
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24