"To tylko wrażenie, że poseł PiS wyłudza pieniądze"

Suski: Markowski nie wyłudzał pieniędzy
Suski: Markowski nie wyłudzał pieniędzy
Źródło: TVN24.pl

- Rzeczywiście wygląda to tak, że poseł Tomasz Markowski ma własne mieszkanie w Warszawie, a jednocześnie bierze od Sejmu pieniądze na wynajem lokalu w stolicy. Ale jak się pozna szczegóły prawne, wygląda to inaczej – mówi portalowi tvn24.pl Marek Suski, rzecznik dyscyplinarny PiS.

Poseł PiS Tomasz Markowski deklaruje w oświadczeniu majątkowym mieszkanie w Warszawie, ale zameldowany jest w swoim okręgu wyborczym w Bydgoszczy – w ruderze, w której nigdy nie bywa. Dzięki temu meldunkowi co miesiąc dostaje dwa tysiące złotych na wynajem lokalu w Warszawie. Przez sześć lat uzbierało się 144 tysiące złotych wypłaconych posłowi przez Sejm. O sprawie napisała „Gazeta Wyborcza”

- Sprawa jest w trakcie wyjaśniania, najpóźniej pojutrze będzie stanowisko klubu – mówi nam Marek Suski. - Część informacji "Gazety Wyborczej" się potwierdziła, a część – nie. Poseł Markowski rzeczywiście wynajmuje mieszkanie w Bydgoszczy, inne mieszkanie, a z tej rudery po prostu zapomniał się wymeldować – wyjaśnia.

A dlaczego zameldował się w ruderze, skoro nie zamierzał w niej mieszkać? – pytamy. - Bo właściciel tego mieszkania, które w Bydgoszczy wynajmuje, obawiał się go zameldować. Często jest tak, że ludzie meldują się, nie płacą czynszu i nie można ich potem wyrzucić i właściciele się tego boją – tłumaczy Suski. - Zameldował się tam, gdzie mógł, a mieszka gdzie indziej – dodaje.

Według rzecznika dyscyplinarnego PiS to "niedopatrzenie", które Markowski już wytłumaczył. - A warszawskie mieszkanie posła jest, owszem, jego własnością, ale jego dożywotnimi dysponentami są rodzice Markowskiego. On sam tam nie mieszka, wynajmuje inne i dlatego przysługuje mu dopłata.

– Rzeczywiście można odnieść wrażenie, że Markowski wyłudza publiczne pieniądze, ale czasem wrażenia są mylne – podsumowuje Suski.

Czy będą wyciągnięte jakieś konsekwencje wobec posła? – pytamy. - Ja tu nie widzę żadnego złamania prawa ani regulaminu – deklaruje Suski. – Ale oczywiście czekamy na wyniki ekspertyzy – zastrzega.

Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP

Czytaj także: