Najprawdopodobniej Sławomir Kopyciński z SLD przejdzie do sejmowego klubu Ruchu Palikota. Sam poseł w rozmowie z TVN24 informacji "nie potwierdza i nie zaprzecza". Dodał jednak, że "wszystkiego dowiemy się w czwartek o 12". O sprawie wie nowy szef klubu Sojuszu Leszek Miller. - Jeżeli pan Palikot myśli, że nas zaskoczy, to myli się jak zwykle - powiedział w "Rozmowie Rymanowskiego".
- Ja znam nazwisko tej osoby. To jest taki poseł, który nie głosował, który nie był obecny na posiedzeniu klubu. Rzeczywiście znajduje się w trudnej sytuacji, ma przed sobą bardzo trudne dylematy - powiedział nowy szef klubu SLD. Jedynym posłem, którego nie było w czasie wyborów, był Sławomir Kopyciński.
Miller przekona do pozostania w SLD? "Nie jestem cudotwórcą"
Miller nie chciał jednak jednoznacznie potwierdzić, że chodzi o niego. Miller w najbliższym czasie planuje rozmawiać z politykiem, ale nie wie czy uda mu się go przekonać, by nie odchodził z partii.
- To nie jest kwestia jednej rozmowy, a ja nie jestem cudotwórcą - powiedział. I zaznaczył: - Mój kolega będzie musiał się poważnie zastanowić i podjąć decyzję, która może być brzemienna w skutkach.
"Transfery będą w przeciwnym kierunku"
Polityk podkreślił, że nie ma przymusu bycia w klubie SLD. - Każdy musi rozważyć czy pozostać w kręgu koleżeńskim, pamiętać o wzlotach i upadkach, czy poddać się, wywiesić białą flagę i szukać szczęścia gdzie indziej - mówił.
Zdaniem Millera z Ruchu Palikota więcej ludzi odejdzie niż przyjdzie. - Transfery będą w przeciwnym kierunku - ocenił.
Kopyciński w wyborach startował z okręgu kieleckiego. Zdobył 7 003 głosów, czyli 1,62 proc.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot. TVN24/wikipedia GNU