Tablica została zdjęta niesłusznie, ale, jeżeli rosyjskie prawo zostało złamane to polski rząd ponosi za to odpowiedzialność - uważa eurodeputowany PiS Tadeusz Cymański. Jego zdaniem, zarówno tłumaczenia polskiego MSZ, jak i strony rosyjskiej ws. usunięcia tablicy na pamiątkowym obelisku w Smoleńsku nie są pełne i przekonujące. - Ten rząd kręci, jak mało który. Mętna woda jest wszędzie - mówił w "Kropce nad i" poseł PiS.
Cymański przekonywał, że należy szanować prawo obcego kraju, ale polski rząd i placówki dyplomatyczne są od tego, żeby odpowiednio reagować. Jego zdaniem zarówno reakcje polskiego MSZ, jak też strony rosyjskiej nie były wystarczające.
- Konsul powinien następnego dnia wyjaśnić sprawę z Rosjanami - przekonywał Cymański. I zaznaczał, że - jego zdaniem - ktoś musi w tej sprawie kłamać, ponieważ Rosjanie mówią, że rozmawiali z Polską, a MSZ, że takich rozmów nie było. - Jak rząd kłamie jest fatalnie, a jak nie było rozmów to Rosjanie kłamią - mówi poseł PiS.
Zdaniem Cymańskiego zawieszenie tablicy na kamieniu w Smoleńsku nie było "panoszeniem się ani przewrotnym działaniem ze strony wdów". W jego opinii, rodziny miały prawo do takiego zachowania.
PiS nadal walczy
Jak podkreślił poseł PiS, katastrofa smoleńska pokazała jak faktycznie działa państwo polskie. - Jest trauma nie tylko z powodu katastrofy, ale z powodu tego, jak państwo się zachowało. Przez rok zrobiono bardzo niewiele. Ostatnie wydarzenia pokazują, że jest to postawa może nie na klęczkach, ale stracono wiele szans - mówił. Jego zdaniem będzie bardzo ciężko dojść do prawdy ws. przyczyn katastrofy.
Powrotu nie wykluczam
Poseł nie wykluczył ponadto swojego powrotu do krajowej polityki. Przyznał jednak, że ostateczna decyzja należy do prezesa Jarosława Kaczyńskiego i kolegów z partii. Podkreślił, że nie spodziewa się takiej propozycji od Kaczyńskiego. - Nie sądzę, żeby prezes takie pytanie postawił, ale musiałbym się zastanowić. Nigdy niczego w życiu nie wykluczam - powiedział Cymański. Zapewnił jednak, że chętnie zaangażuje się w kampanię wyborczą.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24