Trwa "tęczowy piątek", coroczne święto mające wspierać młodzież LGBT+, które jest obchodzone w szkołach, a koordynowane przez Kampanię Przeciw Homofobii. Organizacja w tym roku nie publikuje listy szkół, biorących udział w wydarzeniu - jak oceniła dziennikarka tvn24.pl Justyna Suchecka - z obawy "przed nagonką". Tymczasem minister edukacji Przemysław Czarnek mówi o marginalnej liczbie zaangażowanych szkół i o "nieodpowiedzialnych dyrektorach", którzy w "tęczowym piątku" biorą udział.
"Tęczowy piątek" to coroczne święto młodzieży szkolnej, identyfikującej się jako osoby LGBT+, przypadające na ostatni piątek października. Jak informuje na specjalnej stronie internetowej Kampania Przeciw Homofobii (KPH), celem akcji jest wspieranie uczniów. "Chcemy, żeby młode osoby ze społeczności LGBT+ wiedziały, że są okej, mają wsparcie i nie są same – że jest mnóstwo ludzi, którzy stoją za nimi murem" - czytamy w komunikacie KPH. Organizacja proponuje w ten dzień nauczycielom materiały edukacyjne, które mogą pomóc im w organizacji tematycznych zajęć.
W piątek rano na antenie TVN24 na temat wydarzenia rozmawiała dziennikarka tvn24.pl Justyna Suchecka i Cecylia Jakubczak z KPH.
"Szkoła stała się polem bitwy"
Jak podkreśliła na antenie TVN24 Cecylia Jakubczak, "tęczowy piątek stawia młodzież w centrum uwagi".
- To jest bardzo istotne, bo szkoła stała się takim polem bitwy, gdzie trochę zapomina się o uczniach i uczennicach, a my chcemy, żeby w ten ostatni piątek października to o nich był ten dzień i żeby młode osoby LGBT, które uczęszczają do szkoły, czuły się w niej bezpiecznie, mogły być sobą, mogły się dzielić swoimi emocjami, radościami i marzeniami na równych zasadach - powiedziała Jakubczak.
Czytaj też: Nawet jeśli twoje dziecko nie jest czarnym gejem, równość w szkole jest także twoją sprawą
Działaczka KPH zaznaczyła, że według badań organizacji, przeprowadzonych wspólnie z Centrum Badań nad Uprzedzeniami Uniwersytetu Warszawskiego, "aż 65 procent młodych osób LGBT+ w Polsce doświadcza przemocy, a 75 procent ma myśli samobójcze". - Ta młodzież bardzo potrzebuje wsparcia - oceniła.
Hasłami "tęczowego piątku" są "jesteś okej!" i "będzie dobrze!".
Bez listy szkół z "tęczowym piątkiem". Z obawy przed nagonką
Jak powiedziała na antenie TVN24 dziennikarka Justyna Suchecka, w tym roku nie została opublikowana lista szkół biorących udział w akcji KPH. - Bo to się kończyło bardzo nieprzyjemnie ze względu na nagonkę konserwatywnych polityków, różnych organizacji prawicowych, to nie było przyjemne i nie było bezpieczne - powiedziała Suchecka. Dodała jednak, że jej zdaniem takich szkół "jest coraz więcej".
Dziennikarka podkreśliła, że w całej Polsce szkoły stają się otwarte na uczniów LGB, trafiając nieraz do "Rankingu Szkół Przyjaznych LGBT+". - W tym roku w pierwszej "piętnastce" była na przykład szkoła z Boguchwały pod Rzeszowem, najlepsza szkoła na Podkarpaciu. Więc to nie jest już domena wielkich miast, to już nie jest tylko to miejsce, w którym wchodzą jakieś organizacje pozarządowe i do czegoś nakłaniają młodzież. Nie, młodzież robi to sama, młodzież czuje taką potrzebę, młodzież sama się zgłasza i sama się tym chwali - przekonuje Suchecka.
Dziennikarka dodała, że wciąż nie każda szkoła w Polsce chce wziąć udział w tęczowej akcji. - Ale głęboko wierzę, że jest dużo lepiej niż pięć lat temu, kiedy pierwszy raz pisałam o "tęczowym piątku" - zaznaczyła.
Czarnek o "tęczowym piątku": nieodpowiedzialni dyrektorzy, którzy nie dbają o wychowanie dzieci
O tym, że nie każda szkoła bierze udział w akcji koordynowanej przez KPH, poinformował również minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Jak podkreślił, "tęczowy piątek" nie odbędzie się w całej Polsce i "na pewno nie we wszystkich szkołach".
- Z naszych informacji wynika, że będzie miało to miejsce w marginalnej liczbie placówek, tam, gdzie są nieodpowiedzialni dyrektorzy, którzy nie dbają o właściwą edukację i wychowanie dzieci. Przypomnę, że te powinny odbywać się zgodnie z podstawą programową - powiedział dla PAP polityk.
"Tęczowy piątek" w Warszawie
Wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska nie wie, ile stołecznych szkół włączy się w akcję "tęczowego piątku". Wiedzę w tej kwestii, jak mówi, mogą mieć dzielnice, które nadzorują większość szkół. Zaznacza, że inicjatywę popiera.
- Nie ma przyzwolenia na żadną formę homofobii w warszawskich szkołach. Nie zgadzamy się na żadną formę dyskryminacji - podkreśliła Kaznowska.
Radny PiS Błażej Poboży, wiceprzewodniczący miejskiej komisji edukacji uważa, że niezależność dzielnic w dziedzinie szkolnictwa to fikcja. Strategiczne decyzje zapadają właśnie w nadzorowanym przez wiceprezydent Biurze Edukacji lub bezpośrednio w jej gabinecie.
- Organizowanie "tęczowego piątku" w szkole to kolejna nieuprawniona próba wprowadzenia do niej ideologii, od której powinna być wolna - powiedział Poboży. Jego zdaniem samorząd, jako organ prowadzący szkoły, powinien zajmować się w dziedzinie edukacji kwestiami organizacyjnymi, a nie rozbudzaniem ideologicznych sporów. - To taka metoda na rządzenie Rafała Trzaskowskiego. Wywoływanie sporów w celu odciągnięcia uwagi warszawiaków od realnych problemów, takich jak korki, ślimaczące się inwestycje czy skandaliczna zapowiedź obniżania temperatury w szkołach - dodał radny.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Kampania Przeciw Homofobii