Nazywanie Donalda Tuska niemieckim agentem, przedstawianie go jako zdrajcy Polski realizującego interesy obcego państwa czy manipulowanie, wyrwanymi z kontekstu, wypowiedziami lidera PO. Tak przez ostatnich osiem lat wyglądała narracja kierowanej przez PiS telewizji publicznej.
Noc z wtorku na środę wielu polityków Prawa i Sprawiedliwości spędziło w siedzibie TVP. Przy Woronicza pojawili się m.in. Ryszard Terlecki, Przemysław Czarnek, Marek Suski, a także Jarosław Kaczyński, który opuścił budynek dopiero około godz. 6 rano. W środę i czwartek w siedzibie TVP znów pojawili się posłowie PiS. Politycy Prawa i Sprawiedliwości twierdzą, że bronią wolnych mediów.
Jednak przez ostatnich osiem lat TVP niewiele miała wspólnego z pojęciem "wolnych mediów". Pełniła raczej funkcję rządowej tuby propagandowej, wykorzystywanej do atakowania opozycji i kreowania jak najlepszego wizerunku ówczesnego obozu władzy.
Donald Tusk - wróg numer jeden
W narracji TVP kierowanej przez PiS najczarniejszym charakterem polskiej sceny politycznej był Donald Tusk. Przedstawiano go jako niemieckiego agenta, realizującego interesy Berlina i straszono jego powrotem do polskiej polityki. W materiałach dotyczących lidera Platformy Obywatelskiej notorycznie przeplatano wyrwane z kontekstu wypowiedzi Tuska w języku niemieckim. Stwierdzenie "für Deutschland” (z niem. dla Niemiec), będące fragmentem przemówienia Tuska do polityków niemieckiej partii CDU, było stosowane niemalże jako przecinek.
"Dzięki poparciu kanclerz Niemiec Angeli Merkel wyjechał na świetnie opłacane stanowisko w Brukseli"
"Wielu Polaków uważa, że Donald Tusk wrócił do Polski tylko dlatego, że skończyły się intratne stanowiska w Brukseli"
"Wraz z powrotem Donalda Tuska powróciły nie tylko obawy, ale także polityczny hejt i kampania nienawiści"
"Konflikt z TSUE dla Donalda Tuska, którego niemieckie media okrzyknęły opozycjo-fuhrerem, może być wsparciem ofensywy politycznej zmierzającej do przejęcia władzy w Polsce, nawet kosztem Polaków"
To tylko nieliczne przykłady manipulacji stosowanej przez pisowską TVP, by zniechęcić Polaków do Donalda Tuska i utrudnić ówczesnej opozycji odsunięcie od władzy Zjednoczonej Prawicy.
Źródło: TVN24