Politycy Prawa i Sprawiedliwości spędzili cała noc w siedzibie TVP, z której przez osiem lat stworzyli tubę propagandową dla swoich rządów. Twierdzą, że bronią demokracji. Dopiero nad ranem z budynku przy Woronicza wyszedł Jarosław Kaczyński. Wcześniej we wtorek Sejm przyjął projekt uchwały w sprawie mediów publicznych, ale aż 109 polityków PiS nie było wtedy na sali plenarnej. Przedstawiamy przebieg zdarzeń.
> Sejm we wtorek wieczorem podjął uchwałę o przywróceniu ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych i Polskiej Agencji Prasowej. > W głosowaniu nie wzięło udziału 109 posłów Prawa i Sprawiedliwości. Wielu z nich udało się do siedziby TVP. > Politycy PiS przez całą noc pełnili dyżury w budynku telewizji państwowej, z której przez lata zrobili własną tubę propagandową. > Wśród nich był prezes partii Jarosław Kaczyński, który opuścił siedzibę TVP około 6 rano, a także Ryszard Terlecki, Przemysław Czarnek czy Marek Suski. > "Broniący wolności słowa" politycy Zjednoczonej Prawicy fotografowali się z pracownikami TVP, a posłanka PiS i członkini Rady Mediów Narodowych Joanna Lichocka udostępniła w mediach społecznościowych zdjęcie z telewizyjnej "reżyserki", a więc miejsca, w który decyduje się o tym, co pojawia się na antenie. > Były premier Mateusz Morawiecki udał się z kolei do siedziby TVP przy placu Powstańców Warszawy. Tam sfotografował się z dyrektorami pionu informacyjnego stacji Michałem Adamczykiem, Samuelem Pereirą oraz Marcinem Tulickim.
Sejm podjął we wtorek wieczorem uchwałę ws. przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej.
Wcześniej posłowie analogicznym stosunkiem głosów nie przyjęli wniosku o odrzucenie tej uchwały. 109 posłów PiS nie brało udziału w głosowaniach.
Uchwała głosi m.in., że "Sejm RP kierując się stojącym przed konstytucyjnymi organami państwa zadaniem naprawy fundamentów demokratycznego państwa prawnego oraz dobrem obywateli i interesem publicznym, uznaje za niedopuszczalne trwanie stanu jawnego naruszenia prawa oraz łamania przez jednostki publicznej radiofonii i telewizji oraz Polską Agencję Prasową prawa do informacji i zasady pluralizmu politycznego mającego swoje źródło w przepisach Konstytucji".
Za głosowało 244 posłów, przeciw 84, a wstrzymało się 16. W głosowaniu nad projektem uchwały nie brało udziału aż 109 posłów PiS. Wśród nich byli między innymi Jarosław Kaczyński, Ryszard Terlecki czy Przemysław Czarnek.
114 posłów PiS zabrakło z kolei podczas głosowania nad powołaniem komisji śledczej w sprawie afery wizowej, do którego doszło trzy minuty wcześniej.
Politycy zamiast głosować, udali się do siedzib TVP
Wielu z polityków, którzy nie brali udziału w wieczornych głosowaniach, udało się do siedziby TVP, twierdząc, że będą bronić pluralizmu mediów.
Jak przekazała w mediach społecznościowych była wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska, politycy PiS udali się do siedziby TVP. "Bronimy niezależności polskiej telewizji" - napisała.
Na ulicy Woronicza pojawili się wczoraj wieczorem m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński i szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.
Siedzibę TVP na placu Powstańców odwiedził z kolei były premier Mateusz Morawiecki, o czym poinformował poseł PiS Marcin Horała, publikując wspólne selfie polityków z pracownikami telewizji rządowej - Michałem Adamczykiem, Marcinem Tulickim i Samuelem Pereirą.
Reporter TVN24 Artur Molęda informował, że Ryszard Terlecki na Woronicza przyszedł z... wuwuzelą.
Wpis z Woronicza dodała też posłanka PiS Anita Czerwińska, która opublikowała fotografię z pracującym w TVP Info Miłoszem Kłeczkiem.
Posłanka Joanna Lichocka opublikowała z kolei zdjęcie z telewizyjnej "reżyserki". "Plac Powstańców. TVP" - napisała.
Noc polityków PiS w siedzibie TVP
Noc w siedzibie TVP spędziło wielu polityków Prawa i Sprawiedliwości. Wśród nich był Jarosław Kaczyński, który odjechał po godzinie 6 rano. Na miejscu byli też m.in. Ryszard Terlecki, Radosław Fogiel czy Marek Suski,
- Bronimy wolnych mediów. Uważamy, że (...) nie tylko TVN ma być na świecie. My chcemy, żeby Polak miał wybór - mówił Robert Telus.
Henryk Kowalczyk powiedział, że nie brał udziału w głosowaniu, bo "nie będzie brał udziału w farsie". - Jeśli ktoś na podstawie uchwały chce łamać ustawę, to ja nie będę brał udziału w takim głosowaniu - powiedział były minister rolnictwa.
- Najważniejsze jest teraz to, żeby bronić wolności słowa. Prawo jest ewidentnie łamane i przyjmowane są niezgodnie z prawem, niezgodnie z konstytucją uchwały - mówiła Anna Milczanowska.
Marek Suski do siedziby TVP zabrał głośnik, z którego, jak mówił, włączał "Żeby Polska była Polską". - Bronimy po prostu demokracji, wolności słowa - mówił Suski.
Politycy będą pełnić dyżury w TVP
Według informacji dziennikarzy, na terenie TVP będą stacjonować grupy polityków, którzy będą pilnować, aby nie doszło do zmian w funkcjonowaniu podporządkowanych PiS mediów. Grupy mają liczyć około 10 osób.
- (Poseł PiS) Maciej Małecki potwierdził, że politycy mają dyżury i będą się zmieniać - relacjonowała Katarzyna Gozdawa-Litwińska.
Polityk nie zdradził, co ile godzin będą zmiany "dyżurów". - Powiedział, że oni dopiero tutaj przyszli zmienić Jarosława Kaczyńskiego, który wyszedł około godziny 6. Teraz jest tutaj kilku polityków Prawa i Sprawiedliwości - są Marek Suski, Joanna Borowiak, Maciej Małecki, Urszula Rusecka. Siedzą przy wejściu do siedziby TVP na Woronicza na kanapach, raczej nie rozmawiają, robią coś w telefonach bądź czytają jakieś książki i gazety. Jest bardzo spokojnie, ale nie zamierzają stąd wychodzić i wygląda na to, że zamierzają pełnić te dyżury - relacjonowała Gozdawa-Litwińska.
Kaczyński: nasz protest to jest obrona demokracji
W wypowiedzi dla TVP Info Jarosław Kaczyński przekonywał, że "to jest obrona demokracji, bo nie ma demokracji bez pluralizmu mediów i bez silnych mediów antyrządowych". - W każdej demokracji muszą być silne media antyrządowe. Tak się składa, że w Polsce to są media publiczne - stwierdził. Ocenił, że "to się w najbliższej perspektywie nie zmieni".
Jak przekonywał, PiS "broni prawa obywateli do dostępu do informacji". - Nasi przeciwnicy uważają, że dobry obywatel, to obywatel źle poinformowany. To wyszło na przykład przy lustracji, to wyszło przy IPN czy innych badaniach historycznych, przy wielu innych okazjach - powiedział Kaczyński.
W jego ocenie jest szerszy kontekst obecnego procesu, jakim jest "obrona polskiej demokracji, bo to jest także obrona polskiej niepodległości".
- Wiadomo, co dzieje się w Unii Europejskiej, że są plany tak naprawdę niemiecko-francuskie zmierzające do tego, żeby Europę scentralizować a państwa, szczególnie te, które mogą zagrażać tej dominacji - w gruncie rzeczy pozbawić niepodległości i to tak dalece, że będzie trudno mówić o istnieniu państwa - stwierdził.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24