Wartości chrześcijańskich w każdym wywiadzie jest pełno, a my nie mogliśmy zdecydować się na przyjęcie setki dzieci z Morii - zwrócił uwagę w "Kropce nad i" Szymon Hołownia, lider ruchu Polska 2050. W TVN24 nawiązał do słów Jarosława Kaczyńskiego o obronie kultury opartej na chrześcijaństwie. Wspomniał przy tym o tragedii w obozie dla uchodźców na greckiej wyspie Lesbos.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński w ostatnim wywiadzie dla "Sieci" powiedział, że jest za tym, aby "aktywnie" przeciwstawiać się "zagrożeniom dla naszej cywilizacji, bo doświadczenia bierności pokazują zawsze ten sam efekt". Jako przykład podał Irlandię, która w jego ocenie nie tak dawno była krajem "bardzo katolickim", że przy nim Polska "wyglądała na państwo z szalejącą bezbożnością", a dzisiaj "jest pustynią katolicką z szalejącą ideologią LGBT".
- To przybiera chwilami formy jak z kabaretu czarnego humoru. Choćby te opowieści bohatera części opozycji mówiącego, że ze swoją partnerką chce wziąć ślub, ale on ma jeszcze partnera, a ona ma partnerki - mówił Kaczyński. Jego zdaniem, próbuje się wmówić społeczeństwu, że to jest normalne, a to jest "całkowity rozkład samego fundamentu społecznego, następstwa pokoleń", tego wszystkiego, co pozwoliło "rozwinąć kulturę opartą na chrześcijaństwie w wymiarze materialnym i duchowym, co dało postęp ludzkości".
Były kandydat na prezydenta Szymon Hołownia i szef ruchu Polska 2050 w poniedziałkowej "Kropce nad i" w TVN24 był pytany o słowa prezesa PiS.
- Po tych wszystkich dożynkach i pielgrzymkach kościelnych, które odbyli nasi dygnitarze w weekend, po tych wszystkich pięknych słowach wypowiedzianych z ambon i okolic, mam świadomość, że tego Boga i wartości chrześcijańskich w każdym wywiadzie jest tak pełno, a my nie mogliśmy zdecydować się do tej pory, żeby na przykład setkę dzieci z Morii z Lesbos przyjąć do Polski, bo znowu będziemy pomagać na miejscu - mówił. - Co nam te dzieci zrobią? Jak one nam zaszkodzą, jak zburzą 38-milionową Rzeczpospolitą? Tu wartości chrześcijańskich nie ma. Walczymy o nie w wywiadach, podręcznikach i na ambonach, kiedy jest bezpiecznie. A kiedy jest potrzeba przyjąć potrzebującego człowieka, to gdzie jesteśmy? - pytał.
Były kandydat na prezydenta wspomniał tu o położonym na greckiej wyspie Lesbos obozie dla uchodźców Moria, który został doszczętnie zniszczony przez serię pożarów. Schronienie straciło około 13 tysięcy osób, głównie z Afryki i Afganistanu.
Gość "Kropki nad i" ocenił, że przypadek ten to "bez wątpienia wstyd" dla polskiego rządu i Kościoła. - Zamiast słuchać tych bzdur, które słyszę o "ideologii singli", którą jeden hierarcha sobie wymyślił, żeby mieć znowu wroga, z którym będzie walczył, chętnie posłuchałbym właśnie o tym, jak namówić ich - wykorzystując całą tę siłę, to przełożenie, które dzisiaj wciąż ma hierarchiczny Kościół na władzę PiS-u - do takiego kroku, do prostego gestu - stwierdził.
Odniósł się w ten sposób do słów metropolity krakowskiego, abpa Marka Jędraszewskiego.
"Rozmowy trwają"
W zeszłym tygodniu z członkostwa w klubie Lewicy oraz partii Wiosna zrezygnowała Hanna Gill-Piątek, która dołączyła do ruchu Szymona Hołowni Polska 2050. To pierwsza posłanka w tym ugrupowaniu.
Hołownia pytany o ten transfer i o przyszłość ruchu stwierdził, że "nie ma wyjścia" od tego, że Polska 2050 prędzej czy później stanie się partią polityczną. - Partia jest nieuchronnym krokiem, bo wybory łatwiej ogarnąć partią. Trzeba się będzie za tym rozglądać, bo kreatywność legislacyjna i wyborcza Jarosława Kaczyńskiego nie ma granic - mówił.
Dopytywany o słowa polityków, którzy nazwali go "kłusownikiem" Hołownia mówił, że "to naturalne w procesie politycznym, że czasem zmienia się przynależność polityczną". - Rozmowy trwają, ale mówię uczciwie, że to może się stać za tydzień, ale może też za pół roku. Tu nie chodzi o łapanie w sieci ludzi przypadkowych - podkreślał.
Oświadczył przy tym, że nie chciałby zakładać koalicji z Lewicą. - Nie jesteśmy na etapie myślenia o koalicjantach, musimy zbudować swoją tożsamość - mówił. - Nie jest dobrym rozwiązaniem, aby (w jego ruchu - red.) byli kolejni posłowie z Lewicy. Musimy też pokazać różnorodność i to, że możemy się zgadzać co do jednych kwestii, nie zgadzając się w innych, że można inaczej robić politykę - wyjaśnił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24