Nikt nie ma z tym problemu, żeby uznać polskie prawo do czasowego zawieszenia składania aplikacji o azyl - mówił premier Donald Tusk przed rozmowami liderów na szczycie Rady Europejskiej. Pytany o opinie przywódców dotyczące polskiej strategii migracyjnej, przekazał, że jest "właściwie po spotkaniach już ze wszystkimi najważniejszymi graczami". - To, co chciałem osiągnąć w tej kwestii, osiągnąłem. Przede wszystkim zrozumienie - oświadczył.
W czwartek rozpoczyna się dwudniowy szczyt Rady Europejskiej w Brukseli. Posiedzenie będzie poświęcone w dużej mierze kwestiom związanym z migracją. Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen chce przedstawić pomysł tworzenia centrów migracyjnych poza UE, a premier Donald Tusk - tymczasowego zawieszania prawa do azylu i inne założenia polskiej strategii migracyjnej na lata 2025-2030.
CZYTAJ TAKŻE: Jak Europa zareaguje na decyzję Tuska? Ekspert o tym, co się stanie w czwartek i piątek
Tusk: co chciałem osiągnąć w tej kwestii, osiągnąłem
Przed spotkaniem przywódców Tusk rozmawiał krótko z dziennikarzami. - Jestem właściwie po spotkaniach już ze wszystkimi najważniejszymi graczami. To, co chciałem osiągnąć w tej kwestii, osiągnąłem. Przede wszystkim zrozumienie - przekazał.
Wyjaśniał, że w założeniach polskiego planu "nie chodzi o zawieszenie prawa do azylu, tylko o czasowe, terytorialne zawieszenie przyjmowania wniosków tam, gdzie granica jest przekraczana nielegalnie, siłowo, a więc na granicy białoruskiej".
- Wszyscy to rozumieją tutaj i nikt nie ma z tym problemu, żeby uznać polskie prawo do czasowego zawieszenia także składania tych aplikacji o azyl. I wszyscy też rozumieją jak bardzo specyficzna jest sytuacja, kiedy w przemyt ludzi zaangażowane są wrogie reżimy, tak jak w przypadku Białorusi i Rosji. Że to jest zupełnie inna kwestia - kontynuował szef polskiego rządu.
- Więc muszę powiedzieć, że, między nami mówiąc, poszło łatwiej niż się spodziewałem - przyznał.
Na pytanie, czy czeka jeszcze na jakieś decyzje na szczycie, powiedział, że "decyzje to będzie podejmował w kraju". - Ja nie czekam na decyzje tutaj. Dla mnie było ważne, żeby tu nie było negatywnych decyzji wobec naszych pomysłów i na pewno nie będzie - oświadczył.
Co na szczycie Rady Europejskiej?
Wcześniej w czwartek - jak przekazało unijne źródło - premier Donald Tusk wziął udział w poświęconym migracji spotkaniu zorganizowanym przez Włochy, Danię i Holandię. Udział wzięła w nim też szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Na spotkaniu zjawili się ponadto liderzy Austrii, Węgier, Malty, Słowacji, Grecji, Cypru i Czech.
Posiedzenie RE rozpoczęło się przed południem. Do szefów państw i rządów UE na początek dołączył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, by przedstawić swój "plan zwycięstwa" w wojnie z Rosją. Po punkcie obrad dotyczącym omówienia sytuacji w Ukrainie najważniejszym tematem będzie migracja.
Przywódcy zajmą się także kryzysem na Bliskim Wschodzie. Punktem wyjścia do rozmowy będą ostatnie incydenty, w których wojska izraelskie naruszały i ostrzeliwały placówki misji ONZ w Libanie - UNIFIL, w której biorą udział również żołnierze z Polski. Kraje UE nie chcą wycofania swoich sił z UNIFIL.
Jest to ostatni formalny szczyt, któremu przewodzi ustępujący szef Rady Europejskiej Charles Michel. Zanim przekaże urząd swojemu następcy, Portugalczykowi Antonio Coście, poprowadzi jeszcze nieformalny szczyt w Budapeszcie w związku z prezydencją węgierską w Radzie UE.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Leszek Szymański