Myślę, że Władimir Putin przyjmie do wiadomości, że ostatnie decyzje NATO-wskiego szczytu właściwie oznaczają powrót NATO, ale i Rosji, do stanu rzeczy z okresu zimnej wojny - powiedział w "Faktach po Faktach" były prezydent Bronisław Komorowski. Jego zdaniem widać, że rosyjski prezydent "robi dobrą minę do złej gry".
Bronisław Komorowski mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24, że według niego najistotniejszym elementem zakończonego w czwartek szczytu NATO w Madrycie było "przełamanie impasu w kwestii członkostwa Szwecji i Finlandii" w Sojuszu Północnoatlantyckim. - To z punktu widzenia Sojuszu, Polski, krajów nadbałtyckich jest superważne, ale z punktu widzenia Rosji jest dramatycznie ważne - mówił były prezydent i były minister obrony narodowej.
Wyjaśniał, że uzgodnione przyjęcie Finlandii nie tylko oznacza wydłużenie granicy między NATO a Rosją, ale także "oznacza, że Putin, który wcześniej mówił, że właściwie wojnę z Ukrainą rozpoczyna dlatego, że NATO się pchało do drzwi rosyjskich, dostał teraz odpowiedź".
Komorowski: Putin mówi, że to nic się nie stało. A stało się bardzo wiele
Komorowski był również pytany o to, co "może siedzieć teraz w głowie Putina" i czy jego zdaniem rosyjski prezydent odważyłby się na zaatakowanie NATO. - On nie ma takich sił - ocenił gość TVN24. Wskazywał, że rosyjska armia ponosi ogromne straty w wojnie w Ukrainie. - To nie jest tak, że można je uzupełnić z dnia na dzień, czy z tygodnia na tydzień - mówił były prezydent.
- Natomiast co jest w głowie Putina? Myślę, że (...) już widać, że robi dobrą minę do złej gry, bagatelizując problem przyjęcia Szwecji i Finlandii do NATO. Na początku srożył się i odgrażał, dzisiaj mówi, że to nic się nie stało. (...) A stało się bardzo wiele. Bałtyk przestanie być terenem łatwych operacji morskich (rosyjskiej - red.) Floty Bałtyckiej - powiedział.
- Myślę, że on przyjmie do wiadomości to, że ostatnie decyzje NATO-wskiego szczytu właściwie oznaczają powrót NATO, ale i Rosji, do stanu rzeczy z okresu zimnej wojny. On to przyjmie do wiadomości i będzie starał się z tym żyć, przekonując jednak Rosjan, że właśnie nic się strasznego nie stało. A stało się z puntu widzenia rosyjskiego - stwierdził Komorowski.
Źródło: TVN24