O słowach wiceszefowej Komisji Europejskiej na temat nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym mówił w "Faktach po Faktach" były prezydent Bronisław Komorowski. Powiedział, że nie chciałby być w skórze premiera, bo jeżeli okaże się, że jego deklaracje w sprawie spełnienia przez Polskę kamieni milowych z KPO rozminą się z oczekiwaniami Komisji, to "wyjdzie na to, że zdymisjonuje go własne kłamstwo".
Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Vera Jourova powiedziała w czwartek, że polska nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym nie wypełnia warunków określonych w Krajowym Planie Odbudowy. - Polska będzie musiała zastanowić się nad tymi warunkami i jeśli nie będzie wystarczającej reakcji w prawnie wiążących przepisach dotyczących polskich sędziów, które odpowiadają warunkom z kamieni milowych, nie wypłacimy pieniędzy. Ale powtarzam jedynie to, co szefowa Komisji już powiedziała - stwierdziła.
Kilka godzin później rzecznik KE w rozmowie z korespondentem TVN24 Maciejem Sokołowskim podkreślił, że to "wstępna ocena" i Komisji Europejska "podzieliła się tymi obserwacjami z Polską w ramach rozmów o implementacji KPO".
Komorowski: słowa Jourovej to zapowiedź bardzo poważnych kłopotów
Były prezydent Bronisław Komorowski ocenił w "Faktach po Faktach" w TVN24, że "ta wypowiedź pani Jourovej - która na pewno nie jest wypowiedzią jej prywatną, indywidualną, tylko jako wiceszefowa wypowiada się jednak w imieniu Komisji i pani (Ursuli - red.) von der Leyen - to jednak jest zapowiedź bardzo poważnych kłopotów".
Dodał, że ocena wiceszefowej KE "potwierdza to, co w Polsce mówiła opozycja". - Opozycja ostrzegała, że to nie jest wystarczające nawet z punktu widzenia tego, co się pan (premier Mateusz - red.) Morawiecki zobowiązał wobec Komisji Europejskiej (zrobić - red.) - powiedział Komorowski.
- Myślę, że powinien się liczyć z bardzo daleko idącymi kłopotami. Nie zdziwiłbym się, gdyby ta sprawa była elementem rozstrzygnięcia przyszłości pana premiera Morawieckiego - negatywnej - że prawdopodobnie zostanie tak zwanym kozłem ofiarnym, (...) byłym premierem prawdopodobnie - kontynuował gość TVN24.
Jak mówił były prezydent, "jeżeli się okaże, że jego deklaracje i zobowiązania się rozmijają z tym, co Komisja uważa, że zostało uzgodnione i jeszcze stracimy dodatkowo pieniądze, to nie chciałbym być w jego skórze". - Myślę, że pierwsi jego koledzy wezmą go, jak to się mówi nieładnie, trochę po knajacku, pod buty - powiedział Komorowski.
- Wyjdzie na to, że zdymisjonuje go własne kłamstwo (...). Ta tendencja do kłamania ciągłego, opowiadania rzeczy, które nie znajdują potem potwierdzenia w faktach - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24