Jacek Kurski wręczył kwiaty i przeprosił swoją klubową koleżankę Jolantę Szczypińską, która przeprosimy przyjęła. Wołałaby jednak, aby Kurski przeprosił ją także publicznie, czyli w mediach.
Od piątku toczy się w PiS postępowanie dyscyplinarne wobec Kurskiego w związku z jego zachowaniem wobec Szczypińskiej.
Zostało wszczęte m.in. na wniosek premiera Jarosława Kaczyńskiego. Badane jest, czy Kurski dopuścił się "postępowania niezgodnego z powszechnie przyjętymi zasadami współżycia społecznego oraz zasadami moralnymi i obywatelskimi wynikającymi z programu PiS". Wiadomo, że chodzi m.in. o wypowiedź Kurskiego na temat torebki Szczypińskiej.
Kurski jakiś czas temu opowiadał dziennikarzom, że Jolanta Szczypińska opowiedziała mu, iż jej torebka nie jest oryginalna. Po publikacji tej wypowiedzi media twierdziły, że jeśli torebka jest podrobiona, to jest to promowanie piractwa. Jeśli jest prawdziwa - Szczypińska nie wspiera rodzimej produkcji.
Na wtorkowe posiedzenie klubu PiS Kurski przyniósł Szczypińskiej kwiaty. Mimo przeprosin rzecznik dyscyplinarny PiS Karol Karski pozostaje nieugięty. Mówi, że nie zaszło nic, co by mogło wpłynąć na toczące się przeciwko Kurskiemu postępowanie. - Skrucha jest na pewno elementem ważnym i branym pod uwagę w postępowaniu, ale nie jedynym - podkreślił.
mak
Źródło: PAP, APTN