Angelika Friedrich, założycielka inicjatywy "Nastoletni Azyl" oraz Renata Szredzińska, członkini Fundacji "Dajemy Dzieciom Siłę" opowiadały na antenie TVN24 o tym, gdzie szukać pomocy w trudnych emocjonalnie sytuacjach. - To, co jest ważne, to nie myśleć o tym, że pójście do psychologa po poradę, na warsztaty, że to jest jakiś wstyd. To jest siła rodzica, bo on działa, żeby pomóc swojemu dziecku - tłumaczyła jedna z kobiet.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc.
W poniedziałek wypada Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego. Z tej okazji na antenie TVN24 gośćmi były Angelika Friedrich, założycielka inicjatywy "Nastoletni Azyl" oraz Renata Szredzińska, członkini Fundacji "Dajemy Dzieciom Siłę". Opowiadały o tym, jak poradzić sobie w trudnych sytuacjach i gdzie szukać pomocy.
Jak przyznają ze strony państwa "jest bardzo dużo do zrobienia", ale pomoc powinna przyjść szybciej.
- Najważniejsza jest jednak rodzina, w której dziecko się wychowuje, rodzice, rodzeństwo, dziadkowie. To jest ten pierwszy system pomocy dla dziecka, dla nastolatka, gdzie dziecko może znaleźć oparcie właśnie w trudnych dla siebie chwilach - mówiła Szredzińska. I dodawała: - Na pewno w tej chwili jest nam trudniej, niż jeszcze jakiś czas temu. Tu jest ten pierwszy system, który czasem zawodzi, bo, kiedy patrzymy na wyniki badań, to tylko trochę ponad 60 procent dzieci, czyli mniej niż dwie trzecie, mówi, że ten poziom wsparcia w rodzinie jest przynajmniej średni lub zupełnie dobry, a jedna trzecia jednak określa go jako zbyt niski i niewystarczający.
Czytaj także: Dzieci w ostrym kryzysie psychicznym przybyło co najmniej dwukrotnie. Raport o stanie psychiatrii dziecięcej
Jak podkreślała, kolejną grupą, która może zapewnić wsparcie, zanim pomoc państwa będzie potrzebna, są rówieśnicy.
- Tu jest jeszcze gorzej niż w rodzinie, bo tylko około 33 procent dzieci i młodzieży mówi, że rówieśnicy są takim źródłem oparcia, które daje przynajmniej taki średni poziom wsparcia, więc tu te nasze najbliższe kręgi, coś z naszymi więziami się dzieje, tymi najbliższymi i tutaj powinniśmy skierować dużą uwagę, jak je wzmacniać - dodaje Szredzińska.
"Żebyśmy mogli być oparciem dla dzieci, musimy być stabilni sami"
Angelika Friedrich zachęcała, żeby rodzice rozmawiali ze swoimi dziećmi. Jak mówiła, wystarczy zapytać, jak się czuje, czego potrzebuje. Można też posiedzieć przy herbacie albo zaproponować jakieś wspólne wyjście.
- Ta bliska osoba może się nie zgodzić, ale już zrobiliśmy pierwszy krok, okazaliśmy wsparcie, które może się okazać bardzo ważne - tłumaczyła.
Dodała, że kiedy rodzice nie widzą zagrożenia, do pomocy powinna włączyć się szkoła. Pedagodzy albo psycholog mogą porozmawiać zarówno z dzieckiem, jak i rodzicem.
- Dla rodziców jest ważne, żeby wiedzieli, że jeśli nie wiedzą, jeśli czują, że sobie nie radzą, że nie potrafią sprostać tej trudnej sytuacji, którą mają z dzieckiem, to siłę pokażą wtedy, kiedy sami poszukają też dla siebie pomocy, to nie jest wstyd samemu iść do psychologa - podkreślała Szredzińska.
Jak mówiła, są poradniki, warsztaty, z których można skorzystać. Niestety w mniejszych miastach ta oferta jest dużo mniejsza.
- To, co jest ważne, to nie myśleć o tym, że pójście do psychologa po poradę, na warsztaty, że to jest jakiś wstyd. To jest siła rodzica, bo on działa, żeby pomóc swojemu dziecku - mówiła przedstawicielka Fundacji "Dajemy Dzieciom Siłę". - Żebyśmy mogli być oparciem dla dzieci, musimy być stabilni sami, natomiast ten świat nam teraz nie sprzyja. Nie ma co przed dziećmi ukrywać, że nam tez jest trudno, że my też widzimy, co się dzieje w sąsiednim kraju, że też czujemy lęk przed ta sytuacją. To też może być dla dziecka takie wyzwalające że może wtedy porozmawiać z rodzicem, że ono też się boi - dodała.
Tłumaczyła również, że podczas takiej rozmowy należy pokazać perspektywę - że obecnie jesteśmy bezpieczni.
Pomóc może też szkoła, telefony zaufania
Jak dodała, kiedy rodzice nie są w stanie pomóc, powinna zareagować szkoła, są też dostępne różne formy wsparcia, jak np. telefony zaufania, również w języku ukraińskim.
- Tam są osoby, które wysłuchają, można to zrobić anonimowo, jeżeli dziecko nie chce powiedzieć, skąd dzwoni, kim jest. Może po prostu porozmawiać - tłumaczyła Szredzińska.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock