"Paradoks. Strajkuje dziś grupa z największymi przywilejami w Polsce. (...) O co chodzi" - napisał na Twitterze wiceminister rodziny Bartosz Marczuk, komentując piątkowy strajk nauczycieli. Z kolei poseł PiS Stanisław Pięta sprzeciw wobec reformie edukacji nazwał "hańbiącym zachowaniem" i stwierdził, że "wyrzuciłby tą czerwoną lumpeninteligencję na pysk".
W piątek strajkują szkoły i przedszkola we wszystkich 16 województwach, w większości w godzinach: 7.30-15.30.
Protest polega na zbiorowym powstrzymaniu się pracowników oświaty od wykonywania pracy. W czasie strajku pracownicy nie będą wykonywać żadnych obowiązków wynikających ze stosunku pracy, czyli strajkujący nauczyciel nie poprowadzi lekcji, zajęć wychowawczych i opiekuńczych. Strajkować będą także pracownicy szkolnej administracji i obsługi.
"Strajkuje grupa z największymi przywilejami"
Podsekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Bartosz Marczuk w piątek rano w mediach społecznościowych strajk nauczycieli nazwał "paradoksem".
"Strajkuje dziś grupa z największymi przywilejami w Polsce (pewny awans i wysokie zarobki, ochrona, krótki czas pracy, extra urlopy). O co chodzi" - napisał na Twitterze.
Paradoks.Strajkuje dziś grupa zaw.z największymi przywilejami w PL (pewny awans i wys $,ochrona,krótki czas pracy,extra urlopy).O co chodzi?
— Bartosz Marczuk (@BartoszMarczuk) 31 marca 2017
Wiceminister edukacji: element pewnej opinii
O słowa Marczuka był pytany w TVN24 wiceminister edukacji Maciej Kopeć. Powiedział, że nie uważa, by nauczyciele byli grupą zawodową z największymi przywilejami. - One [słowa Marczuka - red.] są w części elementem pewnej opinii na temat grupy zawodowej nauczycieli, natomiast inaczej patrzymy na to, patrząc na grupę, która jest istotnym elementem zmian, które wprowadzamy - podkreślił.
Kopeć stwierdził, że nauczyciele to ważna grupa zawodowa. - Chcemy te kwestie, które dotyczą płac, awansu zawodowego, po prostu uporządkować - powiedział.
Pytany o piątkowy strajk, stwierdził: - Ten strajk jest niepotrzebny. Szkoda lekcji, szkoda nauczycieli i szkoda uczniów.
Dodał, że nie zwołano go w związku z reformą edukacji, tylko dlatego, że nauczyciele chcą podwyżek i gwarancji zatrudnienia. Dodał, że zmiany w szkolnictwie były "szeroko konsultowane" przed uchwaleniem.
Pięta: wyrzuciłbym tą czerwoną lumpeninteligencję na pysk
Strajk nauczycieli ostro skomentował poseł PiS Stanisław Pięta, który w rozmowie z "Super Expressem" miał stwierdzić, że "żaden uczciwy, porządny polski nauczyciel nie dopuści się tak hańbiącego zachowania".
"Jeśliby to ode mnie zależało, to wyrzuciłbym tą czerwoną lumpeninteligencję na pysk. Ten protest jest podyktowany celami politycznymi i przykro, że są tacy nauczyciele, którzy nie liczą się z dobrem polskich dzieci, polskiej młodzieży" - miał stwierdzić w rozmowie z "Super Expressem". - ZNP to postkomunistyczna, progenderowa i prorosyjska organizacja - cytuje polityka dziennik.
Strajk nauczycieli
Decyzję o przeprowadzeniu w piątek ogólnopolskiego strajku nauczycieli i pracowników oświaty Zarząd Główny ZNP podjął na początku marca. Związek domaga się deklaracji, że do 2022 r. w szkole nie będzie zwolnień ani nauczycieli, ani pozostałych pracowników i że do tego czasu żadnemu z nich warunki pracy - również finansowe - nie zmienią się na niekorzyść. Związek chce również podniesienia zasadniczego wynagrodzenia nauczycieli o 10 proc.
Autor: pk/ja / Źródło: Super Express, TVN24, PAP