Nie żal mi Lecha Wałęsy. Jest osobą publiczną i takie rzeczy, jak książka Pawła Zyzaka, powinny po nim spływać – stwierdziła Jadwiga Staniszkis w „Piaskiem po oczach” TVN24.
Socjolożka uważa, że były prezydent przesadził grożąc emigracją po publikacji pracy magisterskiej młodego historyka IPN. – Wałęsa teraz jest wielki, ale bywał mały i te krokodyle łzy były przesadzone. A za skandaliczny uważam sprawy które z niej wynikły: bezprzykładny atak na IPN i kontrolę na UJ – stwierdziła Staniszkis.
„Atak na IPN” to wypowiedzi członków PO z premierem na czele o konieczności reformy instytutu. Szef rządu już zapowiedział nowelizację ustawy o IPN i zagroził zlikwidowaniem Instytutu. Zyzak, mimo że był zatrudniony jako archiwista w krakowskim oddziale Instytutu, książkę wydał w prywatnym wydawnictwie, a napisał jako pracę magisterską na Uniwersytecie Jagiellońskim. Właśnie w związku z tą pracą, która zdaniem części historyków (w tym szefa IPN) zbyt często powołuje się na anonimowe źródła, minister Barbara Kudrycka zarządziła kontrolę na UJ.
Fantastyczne rzeczy IPN
Staniszkis jest oburzona inicjatywą minister nauki. - Jeśli standardy zostały złamane, uczelnia powinna sama reagować. To niebezpieczny precedens i rektor powinien powiedzieć, że taka kontrola to łamanie autonomii uniwersytetu – uważa socjolożka.
Podobnie IPN, zdaniem Staniszkis, powinien być przez polityków zostawiony w spokoju, bo „robi fantastyczne rzeczy”: badanie, konferencji i publikacje.
"Odmówiłam Radkowi"
Socjolożka zdradziła, ze dostała propozycję kandydowania do europarlamentu z list PO, ale odmówiła. - Zadzwonił do mnie Radek Sikorski z pytaniem, czy bym chciała, ale powiedziałam, że nie. Wolę być niezależna, w takiej samej odległości od PiS jak od PO – wyjaśniła.
Zadzwonił do mnie Radek Sikorski z pytaniem, czy bym chciała (kandydować do europarlamentu-red.), ale powiedziałam, że nie. Wolę być niezależna, w takiej samej odległości od PiS jak od PO js
Co do kandydatury szefa MSZ na stanowisko sekretarza generalnego NATO mimo prawie pewnego zwycięstwa Andersa Rasmussena Staniszkis jest na stanowisku, że nie wszystko jeszcze stracone. - Nigdy nie mów nigdy. Szanse były realne, bo to powinien być ktoś ze wschodniej Europy. A Sikorski kocha wojsko, rozumie Afganistan i nie jest tak antyrosyjski jak się mówi – argumentowała. Jej zdaniem szefowi MSZ przeszkadza to, że „bardzo dobrze rozumie Amerykę, a za mało jest wbudowany w politykę europejską”.
kaw//mat
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24