Mam nadzieję, że komisja bardzo szybko wyjaśni sprawę - powiedział w "Jeden na jeden" marszałek Senatu Stanisław Karczewski o pracach komisji, która ma zbadać karierę Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika ministra obrony narodowej.
Pierwsze posiedzenie komisji ma się rozpocząć o godz. 11. - To będzie na pewno rzeczowa, merytoryczna rozmowa i z panem Misiewiczem, pewno również z panem Antonim Macierewiczem, ministrem obrony narodowej - powiedział rano Karczewski.
Informacje o tym, że Macierewicz stanie w czwartek przed komisją potwierdził w rozmowie z PAP członek komisji, poseł PiS Marek Suski.
Karczewski podkreślił w "Jeden na jeden", że członkowie komisji: dwaj wiceprezesi partii Joachim Brudziński i Mariusz Kamiński oraz Marek Suski, także członek Komitetu Politycznego PiS, są doświadczonymi politykami. - Mam nadzieję, że bardzo szybko wyjaśnią tę sprawę. Komisja jest powołana doraźnie i bardzo szybko - dodał.
Pytany, czy decyzja zapadnie w czwartek, powiedział, że lepiej byłoby, żeby decyzje i ostateczne rozwiązania nastąpiły przed świętami.
Zaznaczył, że "sprawa niepotrzebnie długo się ciągnie i wpływa na wizerunek Prawa i Sprawiedliwości".
"Byłem zszokowany"
Karczewski skomentował także fakt zatrudnienia Misiewicza w Polskiej Grupie Zbrojeniowej jako pełnomocnika zarządu ds. komunikacji oraz środowych publikacji "Faktu" oraz "Rzeczpospolitej". Jak podały gazety, były rzecznik Macierewicza miał tam zarabiać 50 tys. zł. Spółka zaprzeczyła tym doniesieniom. Chwilę po godz. 18 pojawił się komunikat o rozwiązaniu umowy z Bartłomiejem Misiewiczem za porozumieniem stron.
Marszałek Senatu powiedział, że był zszokowany informacjami o zarobkach Misiewicza.
- Dowiedziałem się, że młody, 27-letni człowiek, wokół którego było dużo zamieszania, niejasności i znaków zapytania, ma taką wysoką pensję. Tak nie powinno być - ocenił.
Przyznał, że wcześniej nie wiedział o takiej sytuacji. Dodał, że sądząc po reakcji przez Jarosław Kaczyński również.
Pytany, co go najbardziej bulwersuje w tej sprawie, powiedział, że "ekstrawagancka kariera młodego człowieka, który nie ma pełnego wykształcenia, takiego na dzisiejsze czasy".
Odniósł się także do sytuacji szefa MON Antoniego Macierewicza. - Nie wiem, jaki był wpływ pana ministra Antoniego Macierewicza na to, że otrzymał taką funkcję pan Bartłomiej Misiewicz - powiedział.
Karczewski komentując doniesienia, że szef MON po świętach może stracić stanowisko, powiedział że premier podejmuje decyzje i ocenia ministrów.
"Naprawimy wymiar sprawiedliwości"
Karczewski mówił także o projekcie ustawy o sądach powszechnych, który został złożony w środę w Sejmie przez posłów PiS. Zakłada m.in. że minister sprawiedliwości będzie mógł powoływać prezesów sądów apelacyjnych, okręgowych i rejonowych bez konieczności uzyskiwania opinii o kandydatach od zgromadzeń ogólnych tych sądów. - Chciałbym, żeby wreszcie skończył się zły czas dla wymiaru sprawiedliwości w Polsce - podkreślił marszałek Senatu. Jego zdaniem wymaga on naprawy. - Idziemy w dobra stronę. Chcemy naprawić i naprawimy wymiar sprawiedliwości, bo tego chcą obywatele - dodał.
ZOBACZ CAŁY PROGRAM "JEDEN NA JEDEN":
Autor: js/tr / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24