"Kłamstwo i donos w jednym – czyli pismo prawnika do europejskiej komisarz" – napisał w czwartek na Twitterze sędzia Przemysław Radzik, zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych. Odniósł się do listu, jaki skierował do wiceszefowej Komisji Europejskiej Very Jourovej Michał Romanowski, pełnomocnik sędziów Pawła Juszczyszyna i Igora Tulei. Radzik zapowiedział, że "skorzysta z przysługujących mu środków prawnych". Odpowiadając na to, mecenas Romanowski w piątek oświadczył, że "nie ulegnie efektowi mrożącemu".
Olsztyński sędzia Paweł Juszczyszyn został zawieszony w czynnościach przez nieuznawaną przez Sąd Najwyższy Izbę Dyscyplinarną w lutym ubiegłego roku w związku z prowadzonym wobec niego postępowaniem dyscyplinarnym. Później Sąd Rejonowy w Bydgoszczy zdecydował, że Juszczyszyn musi zostać przywrócony do pracy – "dopuszczony do wykonywania wszystkich praw i obowiązków służbowych przysługujących z tytułu pełnienia urzędu". Jak dotąd orzeczenie to nie zostało zrealizowane.
Między innymi tych spraw dotyczył list, jaki we wtorek do wiceszefowej Komisji Europejskiej skierował Michał Romanowski, pełnomocnik sędziów Pawła Juszczyszyna i Igora Tulei. Wysunął zarzuty między innymi pod adresem sędziego Przemysława Radzika, zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych. Potem nastąpiła wymiana oświadczeń między Radzikiem i Romanowskim.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24GO >>>
Pełnomocnik Juszczyszyna i Tulei pisze do Jourovej
"Pozwalam sobie niepokoić panią jako adwokat dwóch polskich i europejskich sędziów (…), którzy są w Polsce represjonowani za wyrażanie poglądów prawnych z powołaniem się na prawo Unii Europejskiej, niezgodnych z oczekiwaniami polskiej władzy wykonawczej" – napisał Romanowski. "Chciałbym przedstawić Pani Komisarz kilka faktów ze spraw, w których reprezentuję sędziów Juszczyszyna i Tuleyę wraz z mec. Katarzyną Zarzycką, które dowodzą, iż niezawisłość polskiego i europejskiego sędziego jest z determinacją zwalczana przez władzę wykonawczą w Polsce" – wyjaśnił prawnik.
W jednym z punktów mecenas wskazał, że "zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych sędzia Przemysław Radzik zażądał od Sądu Rejonowego w Bydgoszczy natychmiastowego przekazania akt sprawy sędziego Juszczyszyna, w której zapadło orzeczenie nakazujące przywrócenie go do orzekania".
List Michała Romanowskiego do komisarz Very Jourovej >>>
"Pan Radzik żądał (skutecznie) przed tzw. Izbą Dyscyplinarną polskiego Sądu Najwyższego zawieszenia sędziego Juszczyszyna za 'wypowiedzenie wojny swojemu Państwu', co ma prowadzić do postawienia zarzutów karnych sędziemu Juszczyszynowi" – czytamy w liście.
Radzik reaguje na list Romanowskiego
W czwartek do słów tych odniósł się Przemysław Radzik. "Kłamstwo i donos w jednym – czyli pismo prawnika do europejskiej komisarz" – napisał na Twitterze, udostępniając swoje oświadczenie w tej sprawie.
W sprawie zarzutu pod swoim adresem, który zawarty został w liście Romanowskiego, Radzik oświadczył: "nigdy nie zwracałem się do Sądu Rejonowego w Bydgoszczy o nadesłanie, przekazanie lub udostępnienie jakichkolwiek akt dotyczących obwinionego sędziego Pawła J.".
Oświadczenie sędziego Przemysława Radzika ws. listu mecenasa Michała Romanowskiego >>>
"Stojąc na stanowisku, że kłamliwa informacja tej treści, ze względu na kontekst jej prezentacji, uznana być musi za środek realizacji zamiaru poniżenia mnie w opinii publicznej, narusza moje dobra osobiste, a także nie licuje z godnością zawodów adwokata i nauczyciela akademickiego oświadczam, że skorzystam z przysługujących mi środków prawnych przeciwko Michałowi Romanowskiemu" – napisał.
Romanowski odpowiada Radzikowi
W piątek mecenas Romanowski wydał oświadczenie, w którym odpowiedział na słowa Radzika. Podał, że informację o przekazaniu akt sprawy Juszczyszyna Radzikowi otrzymał 30 kwietnia "telefonicznie z czytelni akt w Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy".
"7 maja wysłałem pytanie mailowe do czytelni akt w Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy, czy akta są już dostępne, czy są w dyspozycji zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych. Otrzymałem odpowiedź, że akta nie zostały zwrócone do wydziału i że szczegółowych informacji w tej sprawie będzie udzielał wyłącznie prezes Sądu Rejonowego w Bydgoszczy" – przekazał.
To - napisał Romanowski - "potwierdza, że informacja udzielona wcześniej była prawidłowa".
"Co więcej, teraz odsyła się mnie do prezesa Sądu Rejonowego. Oznacza to, że wprowadzono 'szlaban' informacyjny w tej sprawie" – dodał.
CZYTAJ CAŁE OŚWIADCZENIE
Romanowski: biję na alarm
Mecenas tłumaczył, dlaczego zdecydował się wysłać pismo do Jourovej. "Uznałem, że sprawa jest tak bulwersująca, iż wymaga skierowania pisma do Pani Komisarz. Taka sytuacja jest bowiem niewyobrażalna w państwie prawa. Dzisiaj to, co jest niewyobrażalne, staje się niestety wyobrażalne. Ja biję na alarm. W języku prawników nie ma wystarczająco adekwatnych słów na opisanie tej sytuacji" – stwierdził.
Romanowski podkreślił, że "nie jest w tej sprawie istotne nazwisko osoby ze strony rzecznika dyscyplinarnego (sędziów) sądów powszechnych, która żąda akt, ale to, że rzecznik dyscyplinarny ingeruje w postępowanie sądowe".
"Chodzi o sam mechanizm ingerencji w proces orzekania przez niezawisłe sądy, którzy zmierza do wywołania efektu mrożącego wśród sędziów. Ja dostarczam faktów, że tak się dzieje" – czytamy w oświadczeniu. Mecenas zapowiedział, że "będzie nadal działał w najlepiej pojętym interesie sędziów Juszczyszyna i Tulei, a szerzej w interesie praworządności w Polsce i wolnych mediów" i "nie ulegnie efektowi mrożącemu".
Sprawy sędziów Juszczyna i Tulei
Sędzia Paweł Juszczyszyn został odsunięty od orzekania w związku z rozpatrywaną przez niego sprawą cywilną, w której uznał za konieczne rozstrzygnięcie, czy sędzia nominowany przez obecną, nową Krajową Radę Sądownictwa był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji. W wydanym postanowieniu między innymi nakazał Kancelarii Sejmu przedstawienie list poparcia kandydatów do nowej KRS.
W listopadzie ubiegłego roku na wniosek prokuratury Izba Dyscyplinarna SN uchyliła immunitet sędziemu Igorowi Tulei. Powodem wniosku prokuratury w sprawie uchylenia immunitetu sędziego było podejrzenie ujawnienia informacji ze śledztwa oraz danych i zeznań świadka, które miały narazić bieg postępowania. Chodziło o śledztwo w sprawie obrad Sejmu w Sali Kolumnowej z 16 grudnia 2016 roku, które zostało dwukrotnie umorzone przez prokuraturę. W grudniu 2017 roku Sąd Okręgowy w Warszawie pod przewodnictwem sędziego Tulei uchylił decyzję prokuratury o pierwszym umorzeniu śledztwa. Sędzia zezwolił wówczas mediom na rejestrację ustnego uzasadnienia postanowienia sądu.
Autorka/Autor: ft,ads//rzw
Źródło: tvn24.pl