Rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec zeznawał we wtorek przed południem w Prokuraturze Regionalnej w Białymstoku w sprawie prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia. Zawiadomienie w sprawie podejrzenia zaniżania przez niego czynszu za wynajmowaną kamienicę złożyli posłowie Koalicji Obywatelskiej. Także we wtorek marszałek Senatu Tomasz Grodzki poinformował, że następnego dnia zostanie wysłane zaproszenie do prezesa NIK na posiedzenie senackiej komisji.
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Mariana Banasia politycy opozycji złożyli we wrześniu.
- Nie słyszymy, żeby CBA rozszerzyło swoje śledztwo, czy przyspieszyło badanie oświadczeń majątkowych Mariana Banasia. W związku z tym jesteśmy zmuszeni wyręczyć organy państwa i złożyć dzisiaj zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, dotyczące rażąco niskiej kwoty wynajmu trzech nieruchomości przez obecnego prezesa NIK - tłumaczył wtedy poseł PO-KO.
Postępowanie sprawdzające prowadzi Prokuratura Regionalna w Białymstoku wskazana przez Prokuraturę Krajową.
Grabiec: chodziło o źródła informacji, które przekazaliśmy w zawiadomieniu
Rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec jako zawiadamiający został wezwany na przesłuchanie. Zgodnie z zapowiedzią stawił się na nie we wtorek.
Przesłuchanie rozpoczęło się o godzinie 10 i trwało około 45 minut. - Mam nadzieję, że to przesłuchanie będzie początkiem do wszczęcia śledztwa w sprawie majątku pana prezesa Mariana Banasia. Z całą pewnością wyniki śledztw dziennikarskich upoważniają do tego, żeby takie postępowanie prokuratura wszczęła z urzędu - oceniał przed przesłuchaniem rzecznik PO. Po wyjściu z prokuratury Grabiec powiedział, że był pytany "o źródła informacji, które przekazaliśmy w zawiadomieniu o możliwości popełnienia przestępstwa". - Wskazałem na ustalenia śledztwa dziennikarskiego TVN, na ustalenia innych mediów - wyjaśnił. Ocenił, że "informacje w wersji, w jakiej zostały udokumentowane i podane przez media, powinny być podstawą do wszczęcia postępowania wyjaśniającego i do zbadania dokumentów źródłowych dotyczących majątku prezesa Mariana Banasia, sposobu jego zgromadzenia i rozliczeń podatkowych oraz w tym kontekście oświadczeń majątkowych".
- To są dokumenty, które są dostępne dla prokuratury z całą pewnością i myślę, że stosunkowo szybko można je zweryfikować - podkreślił.
Rzecznik prokuratury: wpłynęło zawiadomienie z Ministerstwa Finansów
Rzecznik białostockiej prokuratury Paweł Sawoń przypomniał, że zgodnie z Kodeksem postępowania karnego przesłuchiwana jest w charakterze świadka osoba składająca pisemne zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Dodał, że w ramach postępowania sprawdzającego śledczy zwrócili się też do CBA o przekazanie materiałów z kontroli oświadczeń majątkowych Mariana Banasia, którą prowadziło Biuro.
W rozmowie z TVN24 Sawoń przekazał, że w poniedziałek do prokuratury wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa z Ministerstwa Finansów, Generalnego Inspektora Informacji Finansowej". Dodał, że zostanie ono dołączone do postępowania prowadzonego z zawiadomienia posłów opozycji "z uwagi na łączność podmiotową i przedmiotową".
- Z uwagi na to, że zawiadomienie jest obszerne, zawiera załączniki również w postaci płyt CD, wymaga ono analizy i właśnie w tej chwili jest ono analizowane - poinformował rzecznik białostockiej prokuratury.
Senacka komisja zaprosi szefa NIK
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki poinformował we wtorek, że senacka komisja samorządu terytorialnego i administracji państwowej, po zasięgnięciu trzech opinii prawnych, została wskazana jako właściwa do zaproszenia prezesa NIK na posiedzenie.
Marszałek Senatu przekazał, że zaproszenie ma zostać wystosowane w środę. - My, z racji tego, (...) że podlegamy procesowi wyborczemu szefa NIK jako Senat, chcemy go zapytać o kilka szczegółów, głównie o pewien brak wiedzy na etapie wyboru, bo mam wrażenie, że mogło to mieć wpływ na ostateczny wynik głosowań - powiedział Grodzki.
Marszałek przyznał, że Banaś nie ma obowiązku stawać się przed Senatem.
Na kiedy zostanie zaproszony? - Myślę, że tam będzie napisane maksimum w ciągu dwóch tygodni albo w dowolnym dla pana prezesa terminie - wyjaśnił marszałek.
Na środę zaplanowane jest pierwsze merytoryczne posiedzenie senackiej komisji samorządu terytorialnego i administracji państwowej.
Senator PiS: najlepiej byłoby, gdyby prezes NIK był obecny
Senator PiS Jan Maria Jackowski powiedział, że w świetle regulaminu senacka komisja może zaprosić prezesa NIK. Zaznaczył jednak, że nie oznacza to, iż "obligatoryjnie musi się stawić, bo nie jest tak jak w sądzie".
- Natomiast może wskazać na przykład reprezentanta, upoważnić kogoś do reprezentowania Najwyższej Izby Kontroli na takim posiedzeniu - dodał.
Zdaniem Jackowskiego, "w aktualnej sytuacji najlepiej byłoby, gdyby sam pan prezes był obecny, odpowiedział na pytania senatorów o kierunki pracy izby, jak sobie wyobraża pracę izby w czasie, w którym będzie pełnił funkcję prezesa Najwyższej Izby Kontroli, jakie szczególne obszary w ramach tych kontroli i kompetencji, które ma izba go interesują".
- Jeżeliby się pojawiły pytania o te pewne wątpliwości czy znaki zapytania, które co do jego osoby się pojawiły, miałby doskonałą okazję, żeby się do tego ustosunkować - podkreślił Jackowski.
Hotel na godziny i sprawa oświadczeń majątkowych
W wyemitowanym 21 września reportażu dziennikarz "Superwizjera" Bertold Kittel przyjrzał się kamienicy w krakowskim Podgórzu, którą do oświadczeń majątkowych wpisywał prezes NIK.
Dziennikarz trafił na prowadzony tam hotel na godziny i spotkał przestępcę skazanego prawomocnym wyrokiem. Odbył on w obecności reportera rozmowę telefoniczną, twierdząc, że rozmawia z Banasiem. Po publikacji reportażu prezes NIK przyznał, że rzeczywiście odebrał ten telefon i tłumaczył, że wynajął kamienicę synowi tego mężczyzny.
- To nie jest mój żaden dobry znajomy, ja nie utrzymuję żadnych bliższych kontaktów z tamtym środowiskiem. Ten, którego pokazano w "Superwizjerze", to jest ojciec młodego człowieka, który wynajął mój dom pod działalność hotelarską - przekonywał Banaś w telewizji państwowej.
W ostatnim upublicznionym oświadczeniu majątkowym Banaś zadeklarował, że z wynajmu dwóch mieszkań i 400-metrowej kamienicy w 2018 roku zarobił trochę ponad 65 tysięcy złotych. To oznacza średni miesięczny dochód w wysokości 5475 złotych.
To niska kwota, bo za wynajem samej kamienicy w takiej krakowskiej lokalizacji, według lokalnych biur nieruchomości mógłby uzyskać co najmniej trzy razy więcej - około 15 tysięcy złotych miesięcznie. W rozmowie z państwową telewizją Banaś stwierdził, że "niższa cena [najmu - przyp. red.] wzięła się stąd, że ta kamienica miała być kupiona na podstawie umowy przedwstępnej i w finale, przy rozliczeniu, ta cena miała być wyrównana".
Kontrola CBA
CBA poinformowało 16 października o zakończeniu trwającej od kwietnia kontroli oświadczeń majątkowych Banasia, obejmującej dokumenty złożone w latach 2015-2019, gdy był kolejno wiceministrem i ministrem finansów. Prezes NIK miał siedem dni na zgłoszenie uwag do ustaleń Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Dzień później Banaś oświadczył, że 16 października zakończył urlop bezpłatny i przystąpił do wykonywania obowiązków w NIK. Pod koniec października pismo z uwagami Banasia do zastrzeżeń CBA po kontroli jego oświadczeń majątkowych trafiło do Biura.
Autor: js//rzw,adso / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24