Michał Kuczmierowski wyszedł z aresztu. - Będę chciał wrócić do Polski. Moim celem jest obrona mojego dobrego imienia - zapowiedział. Wcześniej londyński sąd w Westminsterze informował, że za byłego szefa Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych wpłynęła kaucja.
Kuczmierowski usłyszał w sierpniu ubiegłego roku zarzuty dotyczące udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. W związku z tym został na początku września zatrzymany w Londynie. Polska następnie zwróciła się o jego ekstradycję. Obecnie brytyjski sąd magistracki prowadzi postępowanie w tej sprawie.
Londyński sąd zdecydował, że Kuczmierowski może opuścić areszt za kaucją, która - według brytyjskiego prawa - jest podzielona na zabezpieczenie, wynoszące 200 tysięcy funtów i poręczenie majątkowe o wartości 365 tysięcy funtów, czyli w sumie równowartość ponad 2,8 miliona złotych.
Kuczmierowski: będę walczył o wykazanie mojej niewinności
Kuczmierowski wyszedł z aresztu po godzinie 20.30 czasu polskiego (19.30 w Londynie). - Bardzo dziękuję mojej rodzinie, moim przyjaciołom, moim różnym bliskim znajomym i dalszym znajomym, którzy cały czas ufają i wierzą w moją niewinność, którzy cały czas mnie wspierali, również w tym trudnym doświadczeniu bycia w więzieniu. Bez was na pewno byłoby niemożliwe - powiedział w rozmowie z dziennikarzami. Podziękował także "polskim i brytyjskim prawnikom".
- Myślę, że przede mną wiele miesięcy, być może wiele lat walki o sprawiedliwość i o uczciwy proces. Ten czas był też takim momentem, kiedy musiałem sobie podsumować wiele rzeczy. Na pewno będę walczył dalej o wykazanie mojej niewinności. Jestem osobą niewinną - oświadczył.
- To, co mnie spotkało, to jest ewidentnie fala hejtu, fala oczerniania, która zaczęła się jeszcze wiele miesięcy przed aresztowaniem. Zresztą z aresztowaniem również czekano do momentu, kiedy wyjadę za granicę. Posłowie Platformy kłamali na mój temat, że wyjechałem na Cypr, że się ukrywam, co był absolutną nieprawdą - stwierdził Kuczmierowski.
Kuczmierowski: chcę wrócić do Polski
- Cały czas byłem w kontakcie również z organami ścigania i z wymiarem sprawiedliwości, które nie raczyły się wcześniej ze mną kontaktować, nie raczyły odpowiadać również na moje zapytania - dodał.
Były szef RARS przekazał, że chce wrócić do kraju. - Oczywiście, że będę chciał wrócić do Polski. Moim celem jest obrona mojego dobrego imienia, również wyjaśnienie tej sytuacji. Natomiast będę oczekiwał sprawiedliwego i uczciwego procesu - powiedział.
- Czekano z wydaniem nakazu zatrzymania do momentu, kiedy wyjadę za granicę i próbowano mieć dobre nagrania z tego, jak przewożą mnie w kajdankach samolotem, bo to było potrzebne do jakichś wystąpień politycznych, medialnych - mówił dalej były szef RARS. Dodał, że wobec takich okoliczności "absolutnie nie wierzy w uczciwy proces".
Zapytany o to, jak odniesie się do zarzutów, między innymi udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, odpowiedział: "To jest absolutna bzdura". – Wszystkie osoby, które są związane z poprzednim rządem dostają łatkę i zarzut zorganizowanej grupy przestępczej – ocenił.
- Ekipa Donalda Tuska nieraz mówiła o tym, że to cały PiS jest zorganizowaną grupą przestępczą. To jest absolutna bzdura i nie mam wątpliwości, że nie ma na to dowodów i uda mi się obronić to dobre imię w sądzie – dodał.
Kuczmierowski wyjaśnił, że został zatrzymany w Londynie, ponieważ przebywał na wakacjach rodzinnych w Turcji. – W momencie, kiedy dowiedziałem się, że jest chęć zatrzymania mnie, jedyny samolot był do Londynu. Wolałem siedzieć i walczyć o ekstradycję w brytyjskim a nie tureckim więzieniu – przekazał.
Były szef Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych zapewnił, że również prawdą było to, że szukał pracy w Wielkiej Brytanii. – Wcześniej i później miałem umówione tutaj (w Londynie) spotkania w związku z pracą. Przebywałem w Londynie wielokrotnie w tym roku i w poprzednim również – dodał.
Teraz Kuczmierowski będzie musiał przestrzegać godziny policyjnej między 23 a 5 rano, która będzie monitorowana elektronicznie, nie będzie też mógł wyjeżdżać za granicę. Musi także oddać paszport i dowód tożsamości policji. Jest zobowiązany też do udostępnienia sądowi oraz prokuraturze numeru telefonu komórkowego i musi zapewnić, że telefon będzie cały czas naładowany oraz włączony, aby mógł odbierać wszystkie połączenia. Kuczmierowski będzie musiał też przebywać pod konkretnym, wyznaczonym adresem.
Pełne przesłuchanie ekstradycyjne Michała Kuczmierowskiego odbędzie się 21 lipca i potrwa pięć dni, do 25 lipca 2025 roku. 22 stycznia Sąd Okręgowy w Warszawie nie uwzględnił wniosku obrońcy byłego szefa RARS o wydanie Kuczmierowskiemu listu żelaznego.
Nadużycia w RARS
Śląski pion Prokuratury Krajowej prowadzi od 12 kwietnia 2024 roku śledztwo w sprawie nieprawidłowości w działalności RARS. Wszczęto je 1 grudnia 2023 roku w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie i powierzono je do prowadzenia CBA, Mazowieckiemu Urzędowi Celno-Skarbowemu i Biuru Spraw Wewnętrznych Policji.
Podstawą wszczęcia postępowania były materiały zgromadzone przez CBA i dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstw złożone przez Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. Według prokuratury, zgromadzony materiał dowodowy uzasadnia podejrzenie, że przy wykonywaniu zadań w Rządowej Agencji Rezerw Stretegicznych (RARS) dopuszczono się nadużyć obejmujących przepisy pozwalające Agencji na pominięcie procedur określonych ustawą Prawo zamówień publicznych.
Do tej pory w śledztwie przedstawiono łącznie 21 zarzutów ośmiu osobom, w tym byłemu prezesowi RARS Michałowi Kuczmierowskiemu, trzem innym urzędnikom Agencji, a także Pawłowi S. Zarzuty dotyczą w szczególności udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych, prania brudnych pieniędzy i powoływania się na wpływy w instytucji publicznej. Obejmują też nieprawidłowości w wydatkowaniu przez Agencję nie mniej niż 340 milionów złotych.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24