Braku akceptacji ze strony przyzwoitych ludzi będzie coraz więcej. Czy to będzie skutkować nowym początkiem? Nie uważam, żeby to się stało natychmiast - powiedział w "Sprawdzam" były szef Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna. Komentował sytuację związaną z proponowaną daniną od reklam i konfliktem w Porozumieniu.
Porozumienie Jarosława Gowina wydało w piątek stanowisko, w którym przekazało, że nie widzi możliwości poparcia projektu rządowej ustawy w zaproponowanym kształcie. Chodzi o projekt dotyczący daniny medialnej. Krytyczna wobec niego jest także opozycja. W środę znaczna część prywatnych mediów protestowała we wspólnej akcji "Media bez wyboru".
W Porozumieniu toczą się także wewnętrzne spory. Część jego członków za swojego lidera uznaje Jarosława Gowina, a według części pełniącym obowiązki prezesa jest Adam Bielan. W partii zachodzą także zmiany personalne. Najpierw wykluczeni zostali z niej Kamil Bortniczuk i Adam Bielan, którzy jednak nie uznają tej decyzji i twierdzą, że została podjęta niestatutowo. W piątek wicerzecznik partii przekazał, że prezydium zarządu zdecydowało o zawieszeniu oraz o skierowaniu wniosków o usunięcie z partii kolejnych członków.
Czytaj więcej: Media przeciwko nowej opłacie
Czytaj więcej na Konkret24: Kadencja Gowina jest dłuższa niż określa statut partii?
"To jest polityczna fikcja"
Były szef Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna był pytany w "Sprawdzam" w TVN24, czy wyobraża sobie podjęcie rozmów z Gowinem o stworzeniu jakiejś innej parlamentarnej większości przed wyborami do Sejmu i Senatu.
- To jest polityczna fikcja na dzisiaj, na jutro i na pojutrze - ocenił. Podkreślił, że zna Gowina "od lat", ponieważ byli razem w Platformie Obywatelskiej.
- Oczywiście to jest kwestia każdego tygodnia, miesiąca, który będzie upływał i w którym wszyscy będziemy widzieli fiasko tej polityki, którą prowadzi PiS. Tego wewnętrznego konfliktu, o którym ciągle się mówi, tego, w jaki sposób zawłaszczane jest państwo - mówił dalej Schetyna. Jego zdaniem, "jeżeli ktoś chce elementarnie, normalnie funkcjonować w polityce, nie może tego firmować, nie może tego uznawać za coś normalnego - tego, co dzieje się dzisiaj w państwie PiS".
- Tych zderzeń, tego braku akceptacji ze strony przyzwoitych ludzi będzie coraz więcej. Czy to będzie skutkować nowym początkiem? Nie uważam, żeby to się stało natychmiast - przyznał.
Zaznaczył jednak, że "to jest oczywiście proces". - Proces, który zakończy się porażką PiS-u w 2023 roku lub we wcześniejszych wyborach parlamentarnych - ocenił.
Schetyna o aborcji: stanowisko PO w następnych tygodniach
Schetyna mówił także o stanowisku PO w kwestii aborcji. Jak przekazał, "będzie ono zaprezentowane w perspektywie następnych tygodni". - Każdy z nas ma swoje zdanie w tej kwestii. Niektórzy mówią o liberalizacji, niektórzy mówią o powrocie do kompromisu (aborcyjnego – red.) - dodał.
- Ja jestem zwolennikiem rzeczywiście tego, żeby zagwarantować bezpieczeństwo kobiet i żeby to była ich decyzja - powiedział.
Zwrócił uwagę, że tak zwany kompromis aborcyjny "został zniszczony, zdemolowany w ostatnich tygodniach". - Natomiast wierzę w nową umowę społeczną - powiedział. Jego zdaniem politycy powinni "stworzyć takie instrumentarium prawne, które pozwoli tę nową umowę społeczną przeprowadzić w taki sposób, żeby ona nie trwała tylko jedną kadencję"
- Powinniśmy bardzo spokojnie zastanowić się nad możliwością gwarancji tego wszystkiego, o czym mówiłem wcześniej podczas rozmowy o referendum - powiedział Schetyna. Według niego w oparciu o wyniki referendum byłoby można "stworzyć instrumentarium prawne i napisać nową umowę społeczną".
- Dzisiaj możliwa jest rozmowa o tym, natomiast moglibyśmy to przeprowadzić wtedy, kiedy będzie po wyborach parlamentarnych, kiedy parlament będzie mógł to przyjąć - wskazywał.
"To był sygnał, że Platforma jest zdecydowana"
Były lider PO mówił także o możliwości stworzenia wspólnej listy opozycyjnej na kolejne wybory parlamentarne.
Podkreślił, że ma "doświadczenie budowania wspólnej listy do Senatu". - Mam doświadczenia z Koalicji Obywatelskiej czy Koalicji Europejskiej. Wiem, że to nie jest proste i tego nie robi się na konferencjach prasowych czy prezentacjach. Do tego wymagane są czas, cierpliwość, konsekwencja i dużo dobrej woli - mówił Schetyna.
Skomentował przy tym wspólną konferencję przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Borysa Budki oraz prezydenta Warszawy, wiceprzewodniczącego PO Rafała Trzaskowskiego, która odbyła się na początku lutego. Budka mówił, że jego formacja proponuje opozycji rozmowę o przyszłości Polski oraz stworzenie Koalicji 276. Wyjaśnił, że 276 to liczba posłów potrzebna do obalenia prezydenckiego weta, by - jak mówił - móc realizować zmiany w Polsce.
Według Schetyny, "to był sygnał, że Platforma jest zdecydowana". - Tak mówił przewodniczący i głęboko w to wierzę, że to jest ta droga do budowania szerokiego bloku opozycji demokratycznej. Tylko to musi trwać, to jest proces. Nie jest tak, że to się zdarzy od razu. My musimy dzisiaj się przygotować do rozmowy, do budowania i szukania tego, co wspólne - podsumował.
Schetyna: Hołownia nie zbuduje partii poprzez wyciąganie czy przejmowanie ludzi z innych partii
Schetyna był także pytany, czy "obawia się zarzucania sieci" przez lidera Polski2050 Szymona Hołownię na posłów Koalicji Obywatelskiej. W styczniu dotychczasowa posłanka Platformy Obywatelskiej Joanna Mucha poinformowała, że odchodzi z partii i zasili szeregi Polski 2050. Wcześniej do tej formacji dołączyli także inni parlamentarzyści.
- Wydaje mi się, że my jesteśmy skazani na pewien rodzaj współpracy - wszystkie partie opozycji demokratycznej, te parlamentarne, ale też te poza parlamentem - powiedział były lider PO.
- Nie sądzę, żeby to była metoda i jestem przekonany, że Szymon Hołownia zdaje sobie z tego sprawę. Przecież on nie zbuduje partii politycznej poprzez wyciąganie czy przejmowanie ludzi z innych partii opozycyjnych. To nie jest droga do tego, żeby zbudować swoją partię - ocenił. - Rozumiem, że to jest element, chce mieć koło w Sejmie, mogę to ze względów politycznych zrozumieć - dodał.
Według Schetyny przejmowanie kolejnych parlamentarzystów "to jest droga donikąd, to jest rozmienianie czy dzielenie partii opozycyjnych, które są skazane na współpracę, a nie na rywalizację czy walkę pomiędzy sobą".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24