Janusz Cieszyński, pełnomocnik rządu do spraw cyberbezpieczeństwa powiedział w TVN24, że padł ofiarą spoofingu, czyli podszywania się pod cudzy numer. - Po drugiej stronie był robot, wygłosił pogróżki pod moim adresem. W tym samym czasie, podszywając się pod mój numer, dzwoniono na warszawskie komendy policji i informowano, że u mnie w domu dzieje się coś niedobrego - mówił.
W ostatnich tygodniach kilka osób publicznych w Polsce, między innymi senator Krzysztof Brejza, były szef CBA Paweł Wojtunik czy poseł Borys Budka, informowało o skierowanym w ich stronę tak zwanym spoofingu. To działanie polegające na podszywaniu się pod znane numery telefonów i dzwonieniu z groźbami lub informacjami o śmierci bliskich.
Cieszyński: sam padłem ofiarą spoofingu
Gościem "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24 był we wtorek pełnomocnik rządu do spraw cyberbezpieczeństwa, były wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński.
Powiedział, że sam też padł ofiarą spoofingu i "nie przypuszcza", żeby "był jedynym przedstawicielem rządu" zaatakowanym w ten sposób. - Zapewniam, że jest znacznie więcej ofiar cyberoszustów, niż ci, którzy informują o tym - i opowiadają, że to atak ze strony rządu - na Twitterze - dodał.
- Ktoś do mnie zadzwonił z numeru, który wyświetlał się jako numer innej, żywej osoby, którą znam. Po drugiej stronie był robot, wygłosił pogróżki pod moim adresem. W tym samym czasie, podszywając się pod mój numer, dzwoniono na warszawskie komendy policji i informowano, że u mnie w domu dzieje się coś niedobrego. W tym samym czasie i w jedną i w drugą stronę padłem ofiarą spoofingu - mówił Cieszyński.
Pytany, czy rząd wie, kto stoi za tymi atakami, odparł, że "na ten moment nie ma twardych dowodów i dopóki ich nie ma, nie ma co wskazywać palcem". - Sprawę prowadzi prokuratura, przy wsparciu policji i służb. Dopóki nie ma ustaleń, dywagacje są przedwczesne - dodał.
Pytania o aferę mailową. "Stoimy na jasnym stanowisku, że nie będziemy komentować"
Prowadzący program Konrad Piasecki poruszył też temat afery mailowej i wyciekającej ze skrzynki szefa KPRM korespondencji. Cieszyński powtarzał forsowany od kilku miesięcy przez rządzących przekaz, że za atakiem stoi Rosja i w związku z tym nie będzie żadnego komentarza w tej sprawie ze strony polskiego rządu. - Od samego początku stoimy na jasnym stanowisku, że nie będziemy komentować konkretnych maili, konkretnych informacji - mówił.
Dopytywany, czy ma wiedzę, z ilu skrzynek wypłynęły maile, odpowiedział, że "tego nie wiemy, te informacje posiadają wyłącznie adwersarze".
Cieszyński o Polskim Ładzie: niektóre rzeczy trzeba poprawić
Cieszyński był też pytany o doniesienia medialne, według których został on wyznaczony w rządzie do "ratowania" Polskiego Ładu - reformy podatkowej wprowadzonej z początkiem roku, która wprowadziła chaos i spotkała z krytyką nie tylko obywateli, ale też specjalistów księgowości. - Ja plotek nie komentuję. Są osoby, które zostały skierowane do Ministerstwa Finansów, by się tym tematem zająć. Ja nie jestem jedną z nich, ja pracuję w kancelarii premiera i bardzo dobrze się tam czuję - odpowiedział.
Później przyznał, że "liczba mnoga jest może trochę na wyrost". - To pan minister Artur Soboń został powołany na stanowisko sekretarza stanu w związku z tym tematem - sprecyzował.
Zaznaczył, że on sam nie mówi o "ratowaniu" Polskiego Ładu, tylko "o tym, że niektóre rzeczy trzeba poprawić, bo to jest gigantyczna reforma".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24