Sejm uchwalił w poniedziałek ustawę wprowadzającą szczególne rozwiązania w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Za głosowało 400 posłów, 11 było przeciw, 7 wstrzymało się od głosu. Wcześniej komisja zdrowia przyjęła kilkanaście poprawek, zgłoszonych zarówno przez posłów PiS, jak i przez posłów opozycji.
W Polsce nie potwierdzono do tej pory żadnego przypadku zakażenia koronawirusem, jednak jak podkreśla minister zdrowia Łukasz Szumowski, jest to tylko kwestią czasu. W poniedziałek Sejm zajmował się pilną ustawą rządową dotyczącą wystąpienia w Polsce wirusa.
Pierwsze czytanie projektu ustawy odbyło się na posiedzeniu sejmowej komisji zdrowia. Wieczorem Sejm przeprowadził drugie czytanie i zdecydowano, by przejść natychmiast do głosowania.
- Ta ustawa ma bardzo duże znaczenie - powiedział występujący w drugim czytaniu projektu ustawy w imieniu klubu PiS Bolesław Piecha. Przypomniał, że WHO stwierdziła, że zagrożenie wirusem jest poważne i ogłosiła zagrożenie epidemii.
Poseł Bartłomiej Sienkiewicz podkreślił w imieniu klubu KO, że projekt ustawy był procedowany w ciągu 24 godzin. - W 24 godziny Sejm ma stworzyć ustawową barierę przeciwko zagrożeniu koronawirusem. Ten tryb jest nadzwyczajny i przypomina nam z opozycji niechlubne tradycje tego Sejmu, ale z drugiej strony rozumiemy powagę sytuacji i problemu - przyznał.
Zwrócił uwagę, że taki tryb "kontrastuje z tym, co było tydzień wcześniej, gdy byliśmy uspokajani, że wszytko jest w porządku i nie potrzeba żadnych nadzwyczajnych środków". - Nie tylko ludzie chorują na koronawirusa, państwa także - stwierdził. Dodał, że słabość państwa nie powinna kosztować życia obywateli.
Dlatego - jak wyjaśnił - KO włączyła się, pomimo tego przyspieszonego trybu, w procedowanie projektu. Przyznał, że w trakcie prac sejmowych udało się osiągnąć kompromisy, a także "rozładować stopień nieufności wobec autorów ustawy". - Nieufności sprowadzały się do ryzyka naruszenia swobód i wolności obywatelskich - tłumaczył.
Zapowiedział, że KO poprze projekt, ale będzie też patrzeć na ręce rządu pod względem skuteczności działań w zakresie ochrony obywateli na podstawie ustawy, a także pod względem przestrzegania praw i wolności obywatelskich.
Marcelina Zawisza (Lewica) podkreśliła, że mimo szybkiego procedowania udało się projekt ustawy poprawić w kluczowych miejscach. - Udało się między innymi wprowadzić ograniczenia czasowe obowiązywania jej przepisów, usunąć artykuł 13, oraz wprowadzić na wniosek kolegów i koleżanek z opozycji i z koalicji obowiązek sprawozdania rządu z działania ustawy raz na kwartał - powiedziała.
Zaznaczyła, że ustawa nadal nie jest taka, jak by sobie życzyła Lewica, m.in. "nie adresuje ona, rekompensaty dla pracowników na umowach śmieciowych i samozatrudnionych". Dodała jednak, że ustawa jest potrzebna. - Dziś w parlamencie było po prostu normalnie, tak jak powinno być na co dzień - oceniła, odnosząc się do prac sejmowych nad tym projektem.
Poseł Dariusz Klimczak (PSL-Kukiz15) podkreślił, iż to, że Sejm przyjmie tę ustawę nie zmienia faktu, że należy ją poprawić. - Wiele spraw udało się na komisji poprawić, ale nie wszystkie. Począwszy od funkcjonowania żłobków i przedszkoli, a skończywszy na przedsiębiorcach o których wszyscy się upominają, ale tylko w teorii, bo kiedy trzeba konkretne zapisy prawa przedłożyć w tej izbie, już wtedy tak wesoło z przedsiębiorcami nie jest - powiedział.
- My jako PSL, jako Koalicja Polska, zawsze konsekwentnie o polskich przedsiębiorców będziemy się upominać - zadeklarował Klimczak. - Mam nadzieję, że te wnioski, które w praktyce podczas walki z wirusem zostaną wyciągnięte, zostaną także wdrożone. Uważamy, że rząd powinien regularnie przedstawiać sprawozdanie z funkcjonowania tej ustawy - dodał.
"Konfederacja nie poprze tej ustawy"
Poseł Dobromir Sośnierz z Konfederacji ocenił, że projekt to "samooskarżenie ze strony rządu". - Jeszcze miesiąc temu ten rząd mówił nam, że jesteśmy przygotowani jak harcerz na wycieczkę - powiedział. Sośnierz podkreślił, że nie może zgodzić się na to, aby "jakieś przejściowe okoliczności powodowały, że na stałe zmieniamy prawo w tak istotny sposób i w tak przyspieszonym trybie". Jak wskazał, posłowie Konfederacji zgłosili na posiedzeniu sejmowej komisji zdrowia poprawkę, według której przepisy miałyby tymczasową, półroczną moc obowiązującą. - Konfederacja nie poprze tej ustawy. Z ostrożności procesowej podtrzymujemy naszą poprawkę. A tymczasem - procedujmy szybko, zanim dotrze do nas, że to co robimy, jest bez sensu - powiedział poseł.
"Oby nie było epidemii"
Podczas wcześniejszego posiedzenia komisji w sprawie rządowego projektu ustawy rozpatrywane miały być także dwa poselskie projekty ustawy ws. zapobiegania rozprzestrzenianiu się koronawirusa, złożone przez posłów Koalicji Obywatelskiej oraz Lewicy. Posłowie ugrupowań wycofali je, argumentując, że rządowy projekt pokrył się z założeniami zgłaszanymi w ich projektach.
Szef sejmowej komisji zdrowia Tomasz Latos (PiS) podkreślał w rozmowie z dziennikarzami, że taka zgoda w pracy nad projektem ustawy "to jest niezwykła rzadkość, bo w przeszłości niejednokrotnie udowadniano, że ten kto ma więcej szabel, ten wygrywa".
- Przyjęliśmy w moim przekonaniu bardzo dobrą ustawę, nie twierdzę że idealną - powiedział Latos. - Oby nie było epidemii i obyśmy nie musieli weryfikować skuteczności działania tej ustawy - dodał.
Przekonywał, że podczas pracy komisji wszystkie wątpliwości opozycji były na bieżąco wyjaśniane. Zaznaczył, że na wniosek opozycji do projektu zostały wprowadzone korekty, żeby było wiadomo, że "to jest przygotowane tylko na tę szczególną sytuację i nie ma tu jakichś niecnych zamiarów i drugiego dna". Dodał, że poprawek było kilkanaście i one "były mniej więcej po równo rozłożone między trzy kluby".
- Myślę, że w Polsce możemy być dumni, że wspólnie udało się wypracować dobrą ustawę - powiedział Latos. - Udało się to zrealizować i to jest nasz wspólny sukces - dodał.
Poprawki
W trakcie prac nad projektem w komisji w całości wykreślony został artykuł 13, który mówił, że "Skarb Państwa, organy jednostek samorządu terytorialnego oraz państwowe jednostki organizacyjne nie ponoszą odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną w związku z uzasadnionymi działaniami mającymi na celu przeciwdziałanie" koronawirusowi.
Jak powiedział Latos, "to bardzo ważne i to ewenement, że udało się doprowadzić do sytuacji, w której mimo burzliwej dyskusji, mimo wielokrotnego zabierania głosu przez posłów, udało się wypracować konsensus". Zauważył, że "ostatecznie ustawę poparli prawie wszyscy".
Spośród kilkunastu przyjętych na komisji poprawek przewodniczący wskazał m.in. na poszerzenie kompetencji wojewodów w sytuacjach ekstremalnych, gdy trzeba np. wymusić skorzystanie ze środków m.in. transportu, będących w rękach innych niż publiczne. W ramach poprawek przyjęto również zmianę zawieszającą prawo budowlane, tak żeby było można przystosować szpitale poprzez umieszczenie w nich większej liczby łóżek, niż było to pierwotnie przewidziane w placówce ochrony zdrowia.
Doprecyzowane zostały także przepisy dotyczące opieki nad dziećmi w sytuacji, gdy żłobek, klub dziecięcy, przedszkole lub szkoła zostały zamknięte z powodu koronawirusa.
Inna przyjęta poprawka przewidywała ustalenie maksymalnych cen wyrobów medycznych, takich jak rękawiczki czy fartuchy.
Jak podkreślał Latos, dzięki poprawkom do wielu zapisów ustawy zostały wprowadzone ograniczenia czasowe. - Na przykład zapis o dodatkowych uprawnieniach związanych z ograniczeniem rygorystycznych kontroli na lotniskach dla służb medycznych został ograniczony do 180 dni i to była poprawka Lewicy - powiedział. Dodał, że niektóre zapisy projektu ustawy, zgodnie z poprawkami, będą obowiązywały przez rok, a niektóre mają zostać wprowadzone na stałe.
Przyjęto także kilka poprawek technicznych dotyczących m.in. zamiany niektórych wyrażeń.
CZYTAJ WIĘCEJ: JAK ROZPRZESTRZENIA SIĘ KORONAWIRUS? ZOBACZ MAPY >>>
Projekt ustawy w sprawie koronawirusa
Projektowana ustawa określa zasady i tryb zapobiegania oraz zwalczania zakażenia i rozprzestrzeniania się choroby wywołanej wirusem SARS-CoV-2, w tym zadania organów administracji publicznej, uprawnienia i obowiązki świadczeniobiorców, świadczeniodawców oraz osób przebywających na terytorium RP. Projekt przewiduje m.in., że pracodawca będzie mógł polecić pracownikowi pracę zdalną. W uzasadnieniu projektu napisano, iż "przedkładane regulacje wychodzą naprzeciw wszystkim sytuacjom, w których narasta zagrożenie epidemii i rozprzestrzeniania się chorób zakaźnych u ludzi i wprowadzają niezbędne mechanizmy działania".
Choroba zakaźna COVID-19, wywołana przez koronawirusa SARS-CoV-2, pojawiła się w grudniu w środkowych Chinach. Od 31 grudnia 2019 roku do 2 marca tego roku zanotowano około 89 tysięcy potwierdzonych przypadków COVID-19, w tym ponad 3 tysiące zgonów.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Radek Pietruszka/PAP