Rząd chce specustawą zagwarantować wsparcie dla tych, którzy przyjmują pod swój dach rodziny z Ukrainy. Mają oni mieć legalny pobyt w Polsce przez 18 miesięcy. Wątpliwości budzi fakt, że w specustawie znalazły się przepisy niezwiązane z wojną. Materiał magazynu "Polska i Świat".
W poniedziałek rząd przyjął projekt ustawy o pomocy uchodźcom z Ukrainy. To kompleksowa i obejmująca szereg dziedzin życia specustawa, ale i moment jest wyjątkowy. - Ten największy od drugiej wojny światowej kryzys uchodźczy w Europie staramy się w jak najbardziej sprawny sposób rozładować - powiedział szef rządu. Mimo spontanicznej fali pomocy, teraz - w najbliższych tygodniach i miesiącach, to na podstawie specustawy będą pisały się losy setek tysięcy, jeśli nie milionów Ukraińców. Pomoc ma być udzielana z chwilą przekroczenia granicy. - Zarejestrowanie tego przekroczenia przez Straż Graniczną daje tym osobom z Ukrainy prawo do legalnego przebywania przez 18 miesięcy na terenie naszego kraju – tłumaczył minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński.
Kolejne 18 miesięcy może przysługiwać, jeśli zaszłaby taka potrzeba. Dodatkowo uchodźca otrzyma też polski numer PESEL. - W systemie będą zaznaczeni jako obywatele Ukrainy, ale dzięki temu będą mogli korzystać z szeregu usług publicznych - wyjaśnia Mariusz Kamiński. Uchodźcy mogliby korzystać z programu 500 plus, 300 plus i innych - także z możliwości tworzenia profili zaufanych i zakładania firm, ale wcześniej obywatel Ukrainy będzie mógł ubiegać się o szybkie, jednorazowe wsparcie. - Pierwszym wsparciem, po odpowiednim zarejestrowaniu się, będzie możliwość ubiegania się o 300 złotych - zapowiada minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg.
Rząd zapowiada specustawę uchodźczą
Potem uchodźca będzie mógł pojechać tam, gdzie będzie dla niego zapewnione miejsce. - Autobusy będą jechały do mniejszych miejscowości, tam, gdzie możemy zapewnić im zakwaterowane. Zapewniam, że w mniejszych miejscowościach też jest praca - mówił na konferencji prasowej wiceminister spraw wewnętrznych Maciej Wąsik. Osoby, które zadeklarują się przyjąć uchodźców, dostaną 40 złotych dziennie za każdego przyjętego uchodźcę przez 2 miesiące. Ten program mają koordynować samorządy. - Pomoc idzie od rządu do wojewodów, od wojewodów do samorządów, a samorządy będą na końcu to weryfikować i tę pomoc wypłacać - dodał Maciej Wąsik.
Ale to nie wszystko - na samorządy spadnie więcej obowiązków, dlatego premier zapowiada więcej pieniędzy. - Będzie specjalna rezerwa celowa, która będzie poprzez wojewodów dystrybuowana do samorządów, które będą miały swoje cele - zapowiedział Mateusz Morawiecki. Chodzi między innymi o zwiększenie nakładów na edukację czy dostęp do służby zdrowia. W ramach specustawy uproszczono też zasady zatrudniania uchodźców. Wystarczy, że pracodawca, który będzie chciał legalnie zatrudnić uchodźcę, zarejestruje go w ciągu siedmiu dni.
Kontrowersyjne przepisy w specustawie uchodźczej
Jednak eksperci w opublikowanym wieczorem dokumencie znaleźli kontrowersyjne przepisy, niezwiązane z trwającą wojną - na przykład ten znoszący odpowiedzialność karną urzędników za pilnowanie finansów publicznych w czasie pandemii.
- Już kiedyś to ćwiczyliśmy przy ustawach covidowych. To jest tak naprawdę dorzucony przepis do ustawy, która być może ma w założeniu całkiem sporo dobrego zrobić - ocenia prof. Marcin Gutowski z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. - Właśnie dajemy radośnie wszystkim urzędnikom, którzy dopuścili się działania przestępczego w warunkach niegospodarności, glejt na nieodpowiedzialność od początku istnienia COVID-u - dodaje. Przepisy te dotyczą zwolnienia z odpowiedzialności choćby zakupu słynnych respiratorów bez atestu. Zapisy ściśle dotyczące uchodźców też nie pozostają bez krytyki. Doktor habilitowany Witold Klaus z Instytucji Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk zwraca uwagę, że specustawa "stwarza całkiem niezłe warunki dla ludzi, którzy uciekli z Ukrainy po 24 lutego". - Ale pozostawia bez pomocy osoby, które przyjechały przed tą datą - podkreśla.
- Ustawą nie zostanie objęta żadna kategoria cudzoziemców, czyli osoby, które nie mają obywatelstwa ukraińskiego, a na Ukrainie wcześniej mieszkały - wskazuje Jacek Białas z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Witold Klaus stwierdza również, że obecnie "nie ma pomysłu, jak wydać dokumenty i czym powinny się legitymować osoby, które przyjechały bez dokumentów". - To są rzeczy, które są nielogiczne, które pewnie wynikają z pośpiechu, ale wynikają również z tego, że ta ustawa powstawała bez szerokich konsultacji - dodaje. Jak zapewnia rząd, wszystkie bieżące sprawy mają być docelowo rozstrzygane rozporządzeniami. - Ta ustawa ma za zadanie przede wszystkim zaproponować coś w rodzaju namiastki normalnego życia - mówił w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki. Rząd prowadzi też rozmowy w sprawie pomocy od innych państw członkowskich Unii Europejskiej i do samej Unii - pierwsze zapowiedzi mówią o 500 milionach euro z Brukseli oraz gwarancji otwartych granic dla wszystkich chcących jechać dalej na zachód Europy.
OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO:
Michał Gołębiowski/dln
Źródło: TVN24