- Mówienie takich rzeczy przez prezydenta USA jest skandaliczne, bo oznacza powtarzanie rosyjskiej propagandy - oceniła kandydatka Nowej Lewicy na prezydenta Magdalena Biejat, odnosząc się do słów Donalda Trumpa o Ukrainie. Kandydat KO Rafał Trzaskowski mówił, że jego zadaniem jest przekonywanie administracji amerykańskiej, że "pokój na warunkach Putina osłabiłby bezpieczeństwo Europy, osłabiłby bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych".
Prezydent USA Donald Trump sugerował na wtorkowej konferencji prasowej, że Ukraina powinna była sama doprowadzić do zakończenia wojny. - Słyszę, że są źli, że nie mają miejsca (przy stole negocjacyjnym). Cóż, mają miejsce od trzech lat, a można było to załatwić dużo wcześniej, nawet słaby negocjator mógłby to załatwić lata temu, bez utraty dużej ilości ziemi, bardzo małej ilości ziemi, bez utraty życia i bez utraty miast, które po prostu leżą (w gruzach - red.) - mówił Trump.
CZYTAJ również: Trump obwinia Kijów: nigdy nie powinni byli tego zaczynać
- Powinni byli to zakończyć trzy lata temu. Nigdy nie powinni byli tego zaczynać. Mogliby zawrzeć umowę. Ja mógłbym zawrzeć umowę dla Ukrainy, która dałaby im prawie całą ziemię, wszystko, prawie całą ziemię. I nikt by nie zginął - powtarzał.
CZYTAJ TEŻ NA KONKRET24: Trump mówi o Ukrainie. To samo głosi propaganda Kremla
"Zalecam jak najmniej emocji"
Wypowiedź amerykańskiego prezydenta komentowali w środę kandydaci na prezydenta RP. - Zalecam jak najmniej emocji. Moim zdaniem i moim zadaniem jest przekonywanie administracji amerykańskiej przez cały czas do tego samego, a mianowicie, że pokój na warunkach Putina osłabiłby bezpieczeństwo Europy, osłabiłby bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych. To jest dzisiaj najważniejsze - powiedział Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta RP.
Dodał, że "Trump ma różne wypowiedzi, testuje też to, co się dzieje w środowisku międzynarodowym". - Dla mnie najważniejsze jest to, żeby przez cały czas prowadzić rozmowy i przekonywać Amerykanów, że nie może być tak, żeby to porozumienie było ponad głowami Ukraińców - podkreślił.
Hołownia: bardzo niefortunna wypowiedź
- Słowa o tym, że to Ukraina zaczęła tę wojny i miała trzy lata na to, żeby sobie z problemem poradzić, są równie sensowne jak słowa o tym, że to Polska zaczęła z Niemcami wojnę w 1939 roku i miała miesiąc, żeby sobie z Niemcami poradzić, w związku z powyższym nie ma konieczności jakiejkolwiek interwencji aliantów w tej sprawie - skomentował marszałek Sejmu Szymon Hołownia, kandydat Trzeciej Drogi.
Jego zdaniem "to bardzo niefortunna wypowiedź świadcząca o braku znajomości historii, historii Europy i tak naprawdę (...) o tym, że chyba Europa nie wydaje się być, skoro prezydent Stanów Zjednoczonych formułuje takie komentarze, jakoś specjalnie wysoko na liście priorytetów amerykańskiej administracji".
- Słyszymy i cieszymy się z tego, że nikt nie zamierza wycofywać amerykańskich żołnierzy z Polski, że Stany Zjednoczone zamierzają pozostawać członkiem NATO, bo w tej sprawie też toczyło się wiele dyskusji, ale (...) z tego co słyszymy wynika jasno, że musimy w Europie odrobić dzisiaj lekcje z troski o swoją własną zdolność obronną i to jest wyzwanie, które dzisiaj przed nami stoi - mówił Hołownia.
Biejat: każdy polityk powinien potępić te słowa
- Dzisiaj każdy polityk w Polsce, każdy polityk w Europie, ale zwłaszcza w Polsce, niezależnie od barw politycznych, niezależnie od przekonań powinien wyjść i jednoznacznie potępić te słowa - powiedziała wicemarszałkini Senatu, kandydatka Nowej Lewicy na prezydenta Magdalena Biejat.
Podkreśliła, że "jedynym odpowiedzialnym za otwarcie pełnoskalowego konfliktu w Ukrainie jest Władimir Putin, nikt inny". - Mówienie takich rzeczy przez prezydenta Stanów Zjednoczonych jest skandaliczne, bo oznacza powtarzanie rosyjskiej propagandy - oceniła.
Nawrocki komentuje słowa Trumpa
- To Federacja Rosyjska zaczęła wojnę na Ukrainie i ten postsowiecki kraj, który nie wyzbył się swojego sowieckiego imperializmu, jest sprawcą wojny. Do wojny przyczyniła się także oczywiście postawa elit Unii Europejskiej, przede wszystkim Angeli Merkel i jej pomocnika Donalda Tuska. Przede wszystkim to Federacja Rosyjska, bo to jest państwo agresywne, państwo imperialne, państwo postsowieckie i głęboka naiwność albo realizacja interesu ekonomicznego niemieckiego przez Angelę Merkel - powiedział kandydat PiS Karol Nawrocki pytany o słowa Trumpa.
Nawrocki mówił też, że "Europa jest dzisiaj w chaosie wywołanym decyzjami elit europejskich w stosunku do Władimira Putina, które przyniosły nam wojnę i atak Federacji Rosyjskiej na Ukrainę". - Tak, pakt z Putinem był podpisywany za sprawą europejskich elit, a także za sprawą dzisiejszego premiera rządu polskiego, Donalda Tuska. Europa ugrzęzła na wiele lat w dotowaniu Federacji Rosyjskiej, która wywołała wojnę w Europie, atakując Ukrainę - kontynuował.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24