Trump obwinia Kijów: nigdy nie powinni byli tego zaczynać

Źródło:
PAP, tvn24.pl
Trump: trzy lata temu można było dojść do porozumienia, ale tego nie zrobiono
Trump: trzy lata temu można było dojść do porozumienia, ale tego nie zrobionoReuters
wideo 2/2
Trump: trzy lata temu można było dojść do porozumienia, ale tego nie zrobionoReuters

Jeśli Europa chce wysłać żołnierzy do Ukrainy, jestem za, ale my tego nie zrobimy, bo jesteśmy bardzo daleko - powiedział we wtorek prezydent USA Donald Trump. Chwalił też wynik rozmów z Rosjanami w Rijadzie, poparł rosyjski postulat zorganizowania wyborów w Ukrainie i obwinił Kijów za to, że wojna wciąż trwa.

Prezydent USA Donald Trump z entuzjazmem odniósł się do wtorkowych rozmów w Rijadzie z udziałem amerykańskiej i rosyjskiej delegacji na wysokim szczeblu, twierdząc, że jest po nich "dużo bardziej pewny", że Rosja chce pokoju. Na spotkaniu stronę amerykańską reprezentował sekretarz stanu USA Marco Rubio, specjalny wysłannik ds. Bliskiego Wschodu Steve Witkoff zajmujący się również kontaktami z Rosją oraz doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Waltz. Po stronie Rosji zasiadł minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow - bliski współpracownik Władimira Putina, współodpowiedzialny za rosyjskie zbrodnie w Ukrainie i współautor kremlowskiej propagandy - oraz doradca rosyjskiego przywódcy Jurij Uszakow.

CZYTAJ TEŻ: Rozmowy USA-Rosja. Cztery kluczowe ustalenia po spotkaniu w Rijadzie

- Rozmowy były bardzo dobre - ocenił Trump. - Rosja chce coś zrobić. Chcą powstrzymać to dzikie barbarzyństwo - zapewnił, komentując spotkanie podczas konferencji prasowej w swojej posiadłości Mar-a-Lago na Florydzie.

Z aprobatą wyraził się o idei umieszczenia europejskich sił w Ukrainie w ramach gwarancji bezpieczeństwa dla tego kraju. Zaznaczył jednak, że Ameryka własnych wojsk nie wyśle.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wciąganie Donalda Trumpa w "długą grę". Jaka powinna być strategia Kijowa

- Jeśli oni chcą to zrobić, to świetnie. Jestem za. Wiem, że Francja o tym wspomniała. Inni o tym wspomnieli. Wielka Brytania o tym wspomniała, ale tak, jeśli zawrzemy porozumienie pokojowe, myślę, że mając tam wojska, z punktu widzenia Europy, my nie będziemy musieli tam niczego umieszczać, ponieważ jesteśmy bardzo daleko - powiedział Trump.

Trump: Powinni byli to zakończyć trzy lata temu

Pytany, czy zgodziłby się w ramach rozmów wycofać wszystkie amerykańskie siły z Europy, Trump odparł, że nie chce tego robić, ale też że nikt do niego się o to nie zwracał.

Prezydent zbywał też obawy strony ukraińskiej o to, że nie była ona uczestnikiem rozmów, sugerując, że Ukraina powinna była sama doprowadzić do zakończenia wojny.

Donald TrumpPAP/EPA/JIM LO SCALZO

- Słyszę, że są źli, że nie mają miejsca (przy stole negocjacyjnym). Cóż, mają miejsce od trzech lat, a można było to załatwić dużo wcześniej, nawet słaby negocjator mógłby to załatwić lata temu, bez utraty dużej ilości ziemi, bardzo małej ilości ziemi, bez utraty życia i bez utraty miast, które po prostu leżą - mówił Trump.

- Powinni byli to zakończyć trzy lata temu. Nigdy nie powinni byli tego zaczynać. Mogliby zawrzeć umowę. Ja mógłbym zawrzeć umowę dla Ukrainy, która dałaby im prawie całą ziemię, wszystko, prawie całą ziemię. I nikt by nie zginął - powtarzał.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Trump o rozmowie z Putinem i "potężnej rosyjskiej machinie"

Trump chce przeprowadzenia wyborów prezydenckich w Ukrainie

Prezydent poparł też rosyjski postulat zorganizowania wyborów w Ukrainie, choć jak stwierdził, nie ma to żadnego związku z tym, że żądają tego Rosjanie.

- Cóż, mamy sytuację, w której nie mieliśmy wyborów w Ukrainie, gdzie mamy stan wojenny. Mamy przywódcę w Ukrainie, który, nie chcę tego mówić, ale ma 4 procent poparcia i ma kraj, który został rozwalony na kawałki – stwierdził amerykański prezydent.

- Jeśli chcą mieć miejsce przy stole, czy ludzie z Ukrainy nie musieliby powiedzieć: "Minęło dużo czasu, odkąd mieliśmy wybory"? To nie jest kwestia Rosji. To coś, co pochodzi ode mnie i wielu innych krajów również - mówił Trump.

Donald Trump w Gabinecie OwalnymPAP/EPA/JIM LO SCALZO / POOL

Pytany przez dziennikarzy, czy spotka się z Władimirem Putinem jeszcze w lutym, Trump odparł tylko, że "prawdopodobnie". Wcześniej w Rijadzie doradca Putina Jurij Uszakow powiedział, że spotkanie prezydentów jest mało prawdopodobne w przyszłym tygodniu.

 - Konieczna jest ścisła współpraca delegacji z obu krajów. Jesteśmy na to gotowi, ale nadal trudno mówić o konkretnej dacie spotkania obu przywódców - oznajmił Uszakow. 

W Ukrainie bombardowania

Przypomnijmy: 24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła inwazję zbrojną na Ukrainę. Prezydent Władimir Putin ogłosił wówczas rozpoczęcie "specjalnej operacji wojskowej", mającej na celu "demilitaryzację i denazyfikację Ukrainy". Rosyjskie rakiety spadły na szereg strategicznych obiektów, w tym cywilne i wojskowe lotniska i porty.

Pierwszego dnia agresji wojska rosyjskie dokonały nalotów w większości obwodów Ukrainy, rozpoczynając jednocześnie ofensywę lądową z terytorium okupowanego Krymu, Białorusi, Rosji oraz z okupowanych obwodów donieckiego i ługańskiego. Armia wroga wtargnęła do Ukrainy w okolicach Charkowa, Chersonia, Czernihowa i Sum.

Po wyzwoleniu obwodów kijowskiego, sumskiego i czernihowskiego w marcu i kwietniu 2022 roku świat obiegły dramatyczne zdjęcia, dokumentujące skalę rosyjskich zbrodni na okupowanych terytoriach: ukazywały setki ciał Ukraińców, leżących na ulicach, zakopywanych w masowych grobach. Symbolem bestialskiej agresji stało się miasteczko Bucza i jej okolice, gdzie odnaleziono ciała ponad tysiąca zabitych cywilów.

Bucza. Zdjęcie z kwietnia 2022 roku, krótko po tym, jak miasto opuścili rosyjscy żołnierzePAP/EPA

Kluczowe ustalenia po spotkaniu

Po wtorkowym spotkaniu Rosja-USA w Arabii Saudyjskiej sekretarz stanu USA Marco Rubio powiedział, że było ono "pierwszym, choć ważnym krokiem w trudnej, długiej podróży".

Choć członkowie delegacji odmawiali podania szczegółów na temat ewentualnego kształtu porozumienia, doradca Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Waltz stwierdził, że USA chcą, by pokój był trwały, a "praktyczna rzeczywistość jest taka, że będą dyskusje o terytorium i będą dyskusje o gwarancjach bezpieczeństwa".

Rubio poinformował, że we wtorek USA i Rosja zgodziły się co do czterech rzeczy: ustalenia mechanizmu konsultacji, by zająć się spornymi kwestiami w stosunkach dwustronnych i znormalizować działania ambasad, powołania zespołów negocjatorów do rozmów na temat zakończenia wojny w Ukrainie, uruchomienia rozmów na wysokim szczeblu i by "rozpocząć dyskusję, przemyślenie i zbadanie zarówno współpracy geopolitycznej, jak i gospodarczej, która mogłaby wyniknąć z zakończenia konfliktu na Ukrainie".

Sekretarz stanu stwierdził, że ewentualny pokój musi być akceptowalny dla wszystkich stron, wliczając w to również Europę. Pytany o to, czy rozmowy dotyczyć będą zniesienia sankcji, Rubio stwierdził, że nie będzie prowadził publicznych "prenegocjacji", lecz sugerował, że tak się stanie, twierdząc, że "sankcje wprowadzono z powodu wojny". Dodał też, że swoje sankcje nałożyła też Unia Europejska, co sprawia że "będzie musiała być przy stole w pewnym momencie".

Autorka/Autor:asty, tas/kg

Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/JIM LO SCALZO