Przez dwa lata w sprawie zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza nie powstał nawet akt oskarżenia. Dziwne rzeczy dzieją się wokół tej kwestii - mówił we wtorek marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Poinformował, że grupa senatorów KO złożyła prokuratorowi generalnemu oświadczenie w tej sprawie. - Prokuratura poprosiła już o trzecią opinię, cała rzecz trwa już dwa lata - mówił senator KO Marcin Bosacki. Wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz ocenił, że jest "to wyraźne przeciąganie sprawy", a poseł PSL Krzysztof Paszyk skomentował, że to "wstyd, że tak bestialski czyn nie może doczekać się rozstrzygnięcia".
13 stycznia 2019 roku prezydent Gdańska Paweł Adamowicz został ciężko raniony nożem podczas miejskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Napastnikiem okazał się Stefan W. Samorządowiec w bardzo ciężkim stanie trafił do szpitala, gdzie zmarł następnego dnia.
Stefan W. został zatrzymany tuż po ataku. Postawiono mu zarzut zabójstwa z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Jeśli biegli orzekną, że był poczytalny w chwili zamachu, trafi przed sąd, a za zabójstwo grozi mu dożywotnie więzienie. Do dziś jednak nie rozpoczął się proces.
"Dziwne rzeczy dzieją się wokół tej sprawy"
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki ocenił we wtorek na konferencji prasowej, że wokół sprawy dotyczącej zabójstwa Adamowicza dzieją się "dziwne rzeczy".
- Wszyscy to widzieli, sprawca jest znany, a przez dwa lata nie powstał nawet akt oskarżenia. Dziwne rzeczy dzieją się wokół tej sprawy, jakby ktoś chciał ukryć motywy tej zbrodni, które kierowały zamachowcem – powiedział Grodzki.
Poinformował, że grupa senatorów Koalicji Obywatelskiej przygotowała oświadczenie w tej sprawie, które zostało złożone ministrowi sprawiedliwości, prokuratorowi generalnemu Zbigniewowi Ziobrze.
"Prokuratura poprosiła już o trzecią opinię w tej sprawie. Cała rzecz trwa już dwa lata"
Senator KO Marcin Bosacki powiedział, że głównym powodem przedłużania śledztwa są trudności w ustaleniu, czy przebywający w areszcie Stefan W., opuszczając zakład karny przed zabójstwem prezydenta Gdańska, był osobą chorą psychicznie. - W tej chwili prokuratura poprosiła już o trzecią opinię w tej sprawie. Cała rzecz trwa już dwa lata – wskazywał Bosacki.
Zwrócił uwagę, że jeden z zespołów biegłych podtrzymał swoją opinię o tym, że W. nie był w pełni świadom swoich czynów, ale sprzeczną do tej opinię wydał w ciągu 24 godzin drugi zespół biegłych. - Jak to możliwe? - pytał senator Koalicji Obywatelskiej.
Bosacki przekazał, że w oświadczeniu złożonym Ziobrze senatorowie KO pytają między innymi o to, czy decyzja o powołaniu nowych biegłych została podjęta przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku, czy prokurator krajowy Bogdan Święczkowski zapoznawał się z aktami śledztwa i wydawał jakiekolwiek polecenia w tej sprawie oraz czy treść wydanej w jeden dzień uzupełniającej opinii biegłych była uzgodniona.
Borusewicz: wyraźne przeciąganie sprawy
Wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz (KO) ocenił, że "jest wyraźne przeciąganie sprawy" zabójstwa Adamowicza. - Ta sprawa już była zakończona, już sprawca zapoznawał się z aktami, a to jest końcówka procedury prokuratorskiej - powiedział. - Mam podejrzenia, że prokuratura chce ukryć niewygodne fakty. Chce ukryć, dlaczego ta zbrodnia została popełniona - dodał Borusewicz. Poza motywami, które "zostały wykrzyczane przez sprawcę po zabójstwie" prokuratura, zdaniem Borusewicza "chce też ukryć podżegającą rolę telewizji publicznej". - Przez dwa lata emitowała ona 800-900 informacji atakujących Pawła Adamowicza i jego rodzinę - zaznaczył. Wicemarszałek Sejmu dodał, że senatorowie oczekują publicznej odpowiedzi prokuratora generalnego, bo zabójstwo było publiczne. - Wszyscy powinniśmy wiedzieć, co się dzieje i dlaczego są wykonywane takie dziwne ruchy - mówił.
CZYTAJ TAKŻE: "Nie ma żadnych wątpliwości, kto dopuścił się zbrodni". Apel o niezwłoczne rozpoczęcie procesu >>>
"Mamy opóźnienie, mamy coś, co zakrawa na skandal"
Poseł PSL Krzysztof Paszyk powiedział na konferencji w Sejmie, że "to niebywały skandal, żeby przez dwa lata toczącego się śledztwa prokuratura nie była w stanie skierować do sądu aktu oskarżenia wobec tego, który tego bestialskiego czynu dokonał".
- Pięć lat temu zapewniano Polaków, że prokuratura pod przywództwem pana ministra Zbigniewa Ziobro będzie bezwzględna, będzie ścigać, będzie sprawna i nikomu nie będzie pobłażać. Dzisiaj widać, że ten czar prysł. Ta prokuratura jest bardzo powolna - ocenił Paszyk.
W jego ocenie "to wstyd, aby rodzina zamordowanego wspólnie z przyjaciółmi i z osobami ceniącymi dorobek prezydenta Adamowicza musiała prosić prokuraturę o to, aby przyspieszyła, jeśli chodzi o sprawność działania". - To wstyd, że niektóre wątki tego śledztwa są umarzane. To jest wreszcie wstyd, że tak bestialski czyn nie może doczekać się rozstrzygnięcia - podkreślał poseł PSL.
- Zwracamy się dzisiaj do pana ministra Ziobro, jeśli ma w sobie resztki honoru, aby przestał spowalniać to śledztwo, bo to zakrawa już na skandal, co dzieje się przez te dwa lata w tej sprawie. I niestety dowodzi, że tam, gdzie trzeba, gdzie są polityczne zamówienia, to prokuratura niezwykle sprawnie potrafi działać, a tu mamy opóźnienie, mamy coś, co zakrawa na skandal - podsumował.
"Nie ma żadnych wątpliwości, kto dopuścił się zbrodni"
We wtorek przy tablicy upamiętniającej miejsce ataku na Adamowicza odbyła się konferencja prasowa, na której przedstawiono apel dotyczący śledztwa po zabójstwie samorządowca. W briefingu wzięli udział między innymi bliscy zmarłego – jego żona Magdalena Adamowicz i brat Piotr Adamowicz, prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk i prezydent Sopotu Jacek Karnowski.
Apel o skierowanie do sądu aktu oskarżenia przeciw Stefanowi W. odczytał profesor Aleksander Hall. "Nie ma żadnych wątpliwości, kto dopuścił się zbrodni, kiedy i w jakim miejscu. Sprawca publicznie ujawnił motywacje. Naocznymi świadkami zamachu na życie prezydenta Adamowicza były tysiące zgromadzonych w Gdańsku, a setki tysięcy widziały za pośrednictwem telewizji, co się stało. Sprawca przebywa w areszcie" – napisali autorzy apelu.
Jak podkreślili, "opinia biegłych z Krakowa, co do stanu psychicznego sprawcy wzbudziła wątpliwości samej prokuratury, która uznała ją za niejasną i niespójną wewnętrznie".
Oczekiwanie "niezwłocznego rozpoczęcia procesu"
"Dlatego powołano inny zespół biegłych pod kierownictwem prof. Janusza Heitzmana, który jednoznacznie uznał, że zabójca może być sądzony. To orzeczenie przyjęła zarówno prokuratura, jak i - co wiadomo z mediów - obrońca sprawcy oraz sam sprawca. Następnie prokuratura przekazała podejrzanemu do zapoznania się akta sprawy, co wskazywało, że śledztwo zmierza do jego zamknięcia oraz do skierowania do sądu aktu oskarżenia" – napisali sygnatariusze dokumentu.
W apelu wyrażone zostało także oczekiwanie "niezwłocznego rozpoczęcia procesu". "Wierzymy, że wyrok w sprawie zabójstwa Pawła Adamowicza będzie symbolicznym aktem sprawiedliwości i przestrogą dla wszystkich opętanych nienawiścią" – napisali autorzy pisma.
Jak dodano, "zarówno najbliższym Pawła Adamowicza, jak i gdańszczankom i gdańszczanom oraz polskiemu społeczeństwu potrzebna jest prawda w tej sprawie. Niezawisły sąd dojdzie do prawdy i wyda sprawiedliwy wyrok".
Podpisani pod apelem
Pod apelem podpisało się kilkaset osób, w tym pisarka i laureatka Nagrody Nobla Olga Tokarczuk, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, prezydent Krakowa Jacek Majchrowski, prezydent Gdyni Wojciech Szczurek, prezydent Katowic Marcin Krupa, aktorzy Mirosław Baka, Mateusz Damięcki, Andrzej Grabowski, Maja Ostaszewska i Andrzej Seweryn, pisarz Paweł Huelle, duszpasterz środowisk twórczych w Gdańsku ks. dr Krzysztof Niedałtowski, były rektor KUL ks. prof. Andrzej Szostak, proboszcz Bazyliki Mariackiej w Gdańsku ks. Ireneusz Bradtke.
Wśród podpisanych znaleźli się także wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz, były marszałek Sejmu Marek Jurek, opozycjonista w czasach PRL Władysław Frasyniuk, prof. Andrzej Friszke z Instytutu Studiów Politycznych PAN, była I prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf, były prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Rzepliński, były prezes TK i były rzecznik praw obywatelskich prof. Andrzej Zoll.
Źródło: PAP