"Wierzymy, że wyrok w sprawie zabójstwa Pawła Adamowicza będzie symbolicznym aktem sprawiedliwości" – napisano w apelu o rozpoczęcie procesu w sprawie zabójstwa prezydenta Gdańska. Wyrażono w nim także "zaniepokojenie kolejnymi decyzjami śledczych", które - w ocenie autorów - opóźniają osądzenie podejrzanego. Pod pismem podpisało się kilkaset osób, w tym między innymi pisarka i laureatka Nagrody Nobla Olga Tokarczuk czy były prezes Trybunału Konstytucyjnego i były rzecznik praw obywatelskich profesor Andrzej Zoll.
Paweł Adamowicz 13 stycznia 2019 r. został ciężko raniony nożem przez Stefana W. podczas miejskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Prezydent Gdańska w bardzo ciężkim stanie trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego, gdzie zmarł następnego dnia.
Stefan W. został zatrzymany tuż po ataku. Postawiono mu zarzut zabójstwa z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Jeśli biegli orzekną, że był poczytalny w chwili zamachu, trafi przed sąd, a za zabójstwo grozi mu dożywotnie więzienie. Do dziś jednak nie rozpoczął się proces.
Apel
We wtorek przy tablicy upamiętniającej miejsce ataku na Adamowicza odbyła się konferencja prasowa, na której przedstawiono apel dotyczący śledztwa po zabójstwie samorządowca. W briefingu wzięli udział m.in. bliscy zmarłego - jego żona Magdalena Adamowicz i brat Piotr Adamowicz, prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk i prezydent Sopotu Jacek Karnowski.
Apel o skierowanie do sądu aktu oskarżenia przeciw Stefanowi W. odczytał profesor Aleksander Hall. "Nie ma żadnych wątpliwości, kto dopuścił się zbrodni, kiedy i w jakim miejscu. Sprawca publicznie ujawnił motywacje. Naocznymi świadkami zamachu na życie prezydenta Adamowicza były tysiące zgromadzonych w Gdańsku, a setki tysięcy widziały za pośrednictwem telewizji, co się stało. Sprawca przebywa w areszcie" – napisali autorzy apelu.
Jak podkreślili, "opinia biegłych z Krakowa, co do stanu psychicznego sprawcy wzbudziła wątpliwości samej prokuratury, która uznała ją za niejasną i niespójną wewnętrznie".
"Dlatego powołano inny zespół biegłych pod kierownictwem prof. Janusza Heitzmana, który jednoznacznie uznał, że zabójca może być sądzony. To orzeczenie przyjęła zarówno prokuratura, jak i – co wiadomo z mediów – obrońca sprawcy oraz sam sprawca. Następnie prokuratura przekazała podejrzanemu do zapoznania się akta sprawy, co wskazywało, że śledztwo zmierza do jego zamknięcia oraz do skierowania do sądu aktu oskarżenia" – czytamy dalej.
"Wierzymy, że wyrok będzie symbolicznym aktem sprawiedliwości"
Autorzy apelu zwracają uwagę, że prokuratura po czterech miesiącach od otrzymania opinii prof. Heitzmana postanowiła powołać kolejny zespół biegłych. Informację tę Prokuratura Okręgowa w Gdańsku przedstawiła 18 grudnia ubiegłego roku.
"Jesteśmy zaniepokojeni kolejnymi decyzjami śledczych, które opóźniają osądzenie sprawcy. Uważamy, że sprawa Stefana W. powinna zostać już skierowana do niezawisłego sądu, który w przypadku ewentualnych wątpliwości, może sam uzupełnić materiał dowodowy, również w zakresie niezbędnym do oceny stanu psychicznego sprawcy" – zaznaczono.
W apelu wyrażone zostało także oczekiwanie "niezwłocznego rozpoczęcia procesu". "Wierzymy, że wyrok w sprawie zabójstwa Pawła Adamowicza będzie symbolicznym aktem sprawiedliwości i przestrogą dla wszystkich opętanych nienawiścią" – napisali autorzy pisma.
Jak dodano, "zarówno najbliższym Pawła Adamowicza, jak i gdańszczankom i gdańszczanom oraz polskiemu społeczeństwu potrzebna jest prawda w tej sprawie. Niezawisły sąd dojdzie do prawdy i wyda sprawiedliwy wyrok".
Pod apelem podpisało się kilkaset osób, w tym pisarka i laureatka Nagrody Nobla Olga Tokarczuk, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, prezydent Krakowa Jacek Majchrowski, prezydent Gdyni Wojciech Szczurek, prezydent Katowic Marcin Krupa, aktorzy Mirosław Baka, Mateusz Damięcki, Andrzej Grabowski, Maja Ostaszewska i Andrzej Seweryn, pisarz Paweł Huelle, duszpasterz środowisk twórczych w Gdańsku ks. dr Krzysztof Niedałtowski, były rektor KUL ks. prof. Andrzej Szostak, proboszcz Bazyliki Mariackiej w Gdańsku ks. Ireneusz Bradtke.
Wśród podpisanych znaleźli się także wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz, były marszałek Sejmu Marek Jurek, opozycjonista w czasach PRL Władysław Frasyniuk, prof. Andrzej Friszke z Instytutu Studiów Politycznych PAN, była I prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf, były prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Rzepliński, były prezes TK i były rzecznik praw obywatelskich prof. Andrzej Zoll.
Dulkiewicz: mamy nadzieję, że ten apel podpisze jak najwięcej osób
Jak poinformowała podczas wtorkowego briefingu prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, apel został zamieszczony na stronie www.petycjeonline.com. - Mamy nadzieję, że ten apel podpisze jak najwięcej osób. Wierzymy w to, że poznamy prawdę i sprawca zostanie osądzony przez niezawisły sąd – powiedziała.
Prezydent Sopotu Jacek Karnowski mówił zaś, że "wielu z nas niestety nie ma zaufania do instytucji prokuratury i prokuratora generalnego, który jest czynnym politykiem i jest stroną wielu spraw". - Chcielibyśmy, żeby ta sprawa trafiła do niezawisłego sądu. Uważam, że ława oskarżonych powinna być szersza, bo wielu dziennikarzy mediów publicznych siało nienawiść – dodał.
Marszałek Mieczysław Struk przypomniał, że po śmierci Adamowicza dziesiątki tysięcy osób manifestowało na ulicach Gdańska. - Ci ludzie mają prawo oczekiwać od organów ścigania zakończenia śledztwa i jak najszybszego rozpoczęcia procesu Stefana W., który przyznał się do zbrodni i wyraźnie zadeklarował motywy. Pod tym apelem podpisało się bardzo wielu ludzi. Niech ten społeczny nacisk spowoduje szybkie rozpoczęcie procesu – mówił.
Magdalena Adamowicz powiedziała, że wciąż słyszy pytania, czy śmierć jej męża czegoś Polaków nauczyła. - Jak mogła nas czegoś nauczyć, skoro nie możemy poznać odpowiedzi na pytanie, dlaczego człowiek, który zabił mojego męża, chciał to zrobić, kto lub co go inspirowało (...). Musimy poznać motyw. Musimy go usłyszeć, bo sprawca o tym obszernie opowiedział. Czas, aby usłyszeli to wszyscy Polacy. Musimy poznać przyczyny, żeby dobrać lekarstwo. Jeśli chcecie dowiedzieć się, dlaczego to się stało, to podpisujcie apel – zaapelowała.
Poseł Koalicji Obywatelskiej i brat zamordowanego prezydenta Gdańska Piotr Adamowicz podziękował sygnatariuszom.
Tusk: nie zapomnimy ani ofiary, ani sprawców
O wymierzenie sprawiedliwości po zabójstwie Adamowicza zaapelował w mediach społecznościowych również był premier i były szef Rady Europejskiej, a obecnie przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej, Donald Tusk. "Minęły dwa lata od tragicznego zamachu na Pawła Adamowicza, a proces jego zabójcy nawet się nie rozpoczął. Bezkarni pozostają też organizatorzy nagonki, ich polityczni patroni, a nienawiść wciąż wylewa się z mediów publicznych. Nie zapomnimy ani ofiary, ani sprawców" - napisał na Twitterze.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24