SLD 7 września zagłosuje za swoim wnioskiem o samorozwiązaniem Sejmu - zapowiedział szef klubu Sojuszu Jerzy Szmajdziński. - Jesteśmy zadowoleni z decyzji SLD, poprzemy wszystkie wnioski o skrócenie kadencji - skomentował Marek Kuchciński (PiS). Także PO zapowiada, że zagłosuje za.
Wybory w październiku? Czy tą deklaracją Sojusz przypieczętował losy Sejmu piątej kadencji? Do tej pory politycy Sojuszu mówili, że nie chcą samorozwiązania Sejmu, i że najpierw trzeba odsunąć PiS od władzy. Teraz widać większą determinację, by do wyborów doszło jak najszybciej.
- Chcemy, by dzień 7 września był dniem klęski PiSu, taniego państwa, rewolucji moralnej, 3 milionów mieszkań i tysięcy kilometrów autostrad. Koniec państwa klerykalnego i policyjnego. SLD zagłosuje za swoim wnioskiem o samorozwiązanie Sejmu - ogłosił Jerzy Szmajdziński.
To reakcja SLD na konferencję prasową Donalda Tuska, na której lider PO zdecydowanie opowiedział się za jak najszybszymi wyborami a nie tworzeniem opozycyjnego rządu. - W obecnym Sejmie nie powstanie żaden dobry rząd - argumentował Tusk. - Tylko szybkie wybory, choć obarczone pewnym ryzykiem, dadzą mandat przyszłemu parlamentowi do oczyszczenia obecnej sytuacji - stwierdził lider PO.
Jednak te argumenty SLD nie przekonały. - Tusk nie ma odwagi, by wziąć odpowiedzialność za losy Polaków. PO stchórzyła. Wciąż uważamy, że najlepszym rozwiązaniem dla Polski są przedterminowe wybory, jednak wcześniej powinno byś odsunięcie PiS od władzy - uważa Wojciech Olejniczak.
PiS i PO poprą wniosek SLD - Jednoznaczne opowiedzenie się Sojuszu za własnym wnioskiem wróży, że rzeczywiście dojdzie do rozwiązania Sejmu. Jesteśmy zadowoleni z decyzji SLD - powiedział Marek Kuchciński. - Jeśli PO i SLD nie zmienią zdania, to Sejm będzie rozwiązany - dodał szef klubu PiS.
Bardziej dosadnie decyzję Sojuszu podsumował jego klubowy kolega Arkadiusz Czartoryski. - SLD zabiegało o miłość PO, przynosiło Platformie kwiatki, czekoladki, teraz dostało kosza. SLD musi pójść na wybory, bo po prostu nie ma wyjścia.
Donald Tusk nagłej wolty Sojuszu nie komentuje. - Mi jest obojętne, czyj wniosek będzie pierwszy głosowany. Będziemy głosować za samorozwiązaniem parlamentu - zapowiada lider PO. - W tym naprawdę paskudnym bałaganie pojawia się jedno światełko w tunelu. To są te wcześniejsze wybory i cieszę się, że to Platforma do tego doprowadziła - dodał.
Losy głosowania ważyły się cały dzień. Rano SLD złoży PO propozycję: głosujemy nad konstruktywnym wotum nieufności, popieramy waszego kandydata na premiera, wy przejmujecie władzę. Ustanawiacie komisje śledcze ds. śmierci Barbary Blidy i akcji CBA, a potem rozwiązujecie Sejm. PO propozycję SLD odrzuciła.
Wniosek SLD ma być głosowany jako pierwszy, bo jako pierwszy został złożony. Teoretycznie głosy PO, PiS i SLD wystarczą, by Sejm się rozwiązał. PO i PiS dziś zapowiadają, że poprą wniosek Sojuszu. Ale jeśli ten jednak upadnie, czy SLD zagłosuje za dalszymi w kolejności wnioskami PO lub PiS?
Do przyjęcia wniosku potrzeba 307 głosów.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24