Wybór przez Sejm sędziów-członków neo-KRS bis komentował w "Kropce nad i" na antenie TVN24 europoseł Leszek Miller. Ocenił, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro "coś musiał dostać", żeby poparł w późniejszym głosowaniu kandydaturę Adama Glapińskiego na prezesa NBP. - To jest według mnie bardzo mocny policzek w Unię Europejską i w TSUE, i w Europejski Trybunał Praw Człowieka, i w Komisję Europejską. Nie sądzę, żeby taki policzek nie zabolał i nie został zauważony - podkreślił Miller.
W czwartek Sejm wybrał 15 sędziów-członków Krajowej Rady Sądownictwa, której niezależność w opinii wielu wzbudza wątpliwości. Chwilę później izba zdecydowała, że Adam Glapiński zostanie prezesem Narodowego Banku Polskiego na drugą kadencję.
Były premier, a obecnie eurodeputowany Leszek Miller ocenił w "Kropce nad i" w TVN24, że "prawdopodobnie jest to jakiś deal zawiązany między panem (Jarosławem) Kaczyńskim a panem (Zbigniewem) Ziobrą".
Jego zdaniem szef Solidarnej Polski, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro "coś musiał dostać, żeby poparł pana Glapińskiego, i dostał". - To jest według mnie bardzo mocny policzek w Unię Europejską i w TSUE, i w Europejski Trybunał Praw Człowieka, i w Komisję Europejską. Nie sądzę, żeby taki policzek nie zabolał i nie został zauważony - dodał Miller.
Miller: to jest pierwszy prezes NBP tak krańcowo spolityzowany
Mówiąc zaś o wyborze Adama Glapińskiego na prezesa NBP na drugą kadencję, Miller ocenił, że to "fatalnie dla Polski".
- Wiemy już, jaka będzie przyszłość pana Glapińskiego w ciągu najbliższych lat. (...) Jego przyszłość wynika z jego przeszłości. Bo zawsze był blisko pana Kaczyńskiego, był dostarczycielem pieniędzy najpierw dla Porozumienia Centrum, potem dla PiS-u, wypełniał wszystkie polecenia, był człowiekiem niezwykle zdyscyplinowanym. Zapewne wczoraj na spotkaniu posłów PiS-u pan Kaczyński to dokładnie wytłumaczył. Powiedział, jak ma być i jest tak - mówił gość TVN24.
Czytaj też: Hausner: wiarygodność Glapińskiego jest tak niska, że skuteczność jego decyzji jest ograniczona
- To jest pierwszy prezes NBP, którego ja pamiętam, tak krańcowo spolityzowany. To znaczy, wręcz tak manifestacyjnie obnoszący się ze swoimi koneksjami partyjnymi - mówił dalej były premier.
Wskazywał też, że "PiS lubi posługiwać się takim sformułowaniem: putinflacja". - Ale od dzisiaj można by mówić "glapinflacja". Pan profesor Glapiński popełnił wszystkie możliwe błędy, a teraz są skutki tych błędów - stwierdził Miller.
Miller o unijnych środkach na pomoc uchodźcom: co się stało z tymi pieniędzmi?
Gość "Kropki nad i" odniósł się do słów unijnej komisarz ds. wewnętrznych Ylvy Johansson, która powiedziała korespondentowi TVN24 w Brukseli Maciejowi Sokołowskiemu, że nie jest prawdą, iż Polska nie otrzymała pieniędzy na pomoc dla uchodźców z Ukrainy. - Wyłożyliśmy już bezpośrednio dla Polski jakieś 540 milionów euro w formie prefinansowania - sprecyzowyła. Przekazała też, że Polska nie wykorzystuje dziś wszystkich środków, jakie ma, by pomagać uciekającym przed wojną.
Zdaniem Millera, "ponieważ przedstawiciele rządu mówią, że tych pieniędzy nie ma, to zachodzi podstawowe pytanie: a co się stało z tymi pieniędzmi w takim razie, skoro one przyszły do Polski, a urzędnicy mówią, że ich nie widzieli?". - To kto je zgarnął? - pytał europoseł.
Źródło: TVN24