Minister rolnictwa Anna Gembicka i minister infrastruktury Alvin Gajadhur przedstawili w środę Sejmowi informację prezesa Rady Ministrów o kryzysie na granicy z Ukrainą. Sejm w głosowaniu informację odrzucił.
Środa to 6. dzień pierwszego posiedzenia Sejmu X kadencji. Po godzinie 15 minister rolnictwa Anna Gembicka i minister infrastruktury Alvin Gajadhur przedstawili, na wniosek Konfederacji, informację o narastającym kryzysie na granicy polsko-ukraińskiej w związku z protestem branży transportowej i rolnej.
Gembicka: protestujący zgłosili trzy postulaty
Głos jako pierwsza zabrała Anna Gembicka. - Protestujący zgłosili trzy postulaty. Pierwszy z tych postulatów dotyczył uruchomienia dopłat do kukurydzy. Drugi z tych postulatów dotyczył kwestii podatku rolnego, który, nie muszę państwu mówić, nie jest w gestii samego Ministerstwa Rolnictwa, dotyczy samorządów, bo to samorządy podejmują uchwały na ten temat i trzeci postulat dotyczył zwiększenia akcji kredytowej w zakresie kredytów dwuprocentowych. To są kredyty z dopłatą z budżetu państwa - mówiła.
- Kredyty płynnościowe, które uruchomiliśmy już kilka miesięcy temu i które cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem, bo akcja kredytowa przewidziana na 10 miliardów złotych jest prawie już w całości wyczerpana, dlatego podjęliśmy decyzję o tym, żeby tę pulę akcji kredytowej zwiększyć - kontynuowała.
- I teraz po kolei odnosząc się do tych postulatów i do tego, co zostało ustalone wczoraj i co zostało także zakomunikowane. Po pierwsze przyjęliśmy rozwiązanie dotyczące uruchomienia dopłat do kukurydzy. To będą dopłaty w wysokości tysiąca złotych do hektara, jeżeli chodzi o województwo podkarpackie i województwo lubelskie i odpowiednio mniejsze stawki dla pozostałych województw. Będziemy stosować podobny podział jak przy wcześniejszych dopłatach - zapowiedziała.
- Kolejna kwestia, czyli kwestia kredytów. Tak jak wspomniałam, podjęliśmy decyzję o tym i po uzgodnieniu z rolnikami o tym, żeby zwiększyć akcję kredytową o 2,5 miliarda złotych. Czyli na nowo po przyjęciu przepisów, po uzyskaniu wszystkich formalności na nowo tę akcję kredytową otworzyć - mówiła.
- Kolejna kwestia, jeśli chodzi o podatek rolny. Ustaliliśmy, że w ministerstwie postaramy się wypracować takie rozwiązanie, które z jednej strony pozwoli na ochronę rolników, a z drugiej strony pozwoli na to, żeby samorządy także nie ucierpiały, żeby tutaj nie było uszczerbku dla samorządów - dodała.
- Dzisiaj rano ponownie rozmawiałam z liderem protestujących. Przekazałam mu te ustalenia i dzisiaj chcę podpisać już projekt rozporządzenia, który przekażemy do procedowania przez Radę Ministrów, który zawiera właśnie te zmiany dotyczące czy to dopłat, czy to zwiększenia akcji kredytowej. (...) Ustaliliśmy, że w momencie kiedy te postulaty zostaną spełnione, oni będą mogli odstąpić od strajku - powiedziała.
Gajadhur: będą wzmożone kontrole drogowe na odcinkach dróg do granicy
Przedstawiając informację posłom, minister infrastruktury Alvin Gajadhur przekonywał, że kraje członkowskie Unii Europejskiej powinny przeanalizować wpływ umowy Ukraina - UE liberalizującej transport drogowy na cały unijny sektor transportowy. Informował, że zwrócił się do Komisji Europejskiej, by ten temat został poruszony na posiedzeniu Rady UE ds. transportu 4 grudnia br.
Gajaduhr mówił, że "brak obowiązku posiadania zezwoleń przez przedsiębiorców z Ukrainy na realizację przewozów dwustronnych i tranzytowych powoduje niekontrolowane i rosnące straty polskich przewoźników drogowych", nierówną konkurencję i ryzyko likwidacji polskich firm przewozowych.
Minister ocenił, że jest zasadne, by państwa członkowskie wspólnie przeanalizowały wpływ umowy w sprawie transportu na sektor transportu w UE.
Minister apelował do władz Ukrainy o zwolnienie z rejestracji w systemie e-kolejka polskich tirów jadących bez ładunku na co najmniej dwóch przejściach granicznych. Obowiązek rejestracji w tym systemie powoduje, że polscy przedsiębiorcy powracający bez ładunku zmuszeni są do pozostawania na terytorium Ukrainy przez kilkanaście dni, co oznacza dla nich "poważne straty finansowe".
Szef MI zwrócił też uwagę, że polskie służby graniczne i przewoźnicy zauważają preferencyjne traktowanie w odniesieniu do rejestracji przewoźników z Ukrainy, którzy w czasie oczekiwania polskich kierowców realizują nawet cztery przewozy z przekroczeniem granicy polsko-ukraińskiej w ciągu tygodnia.
Gajaduhr poinformował, że w środę spotkał się z przedstawicielami KE, w spotkaniu wzięli też udział inspektorzy transportu drogowego. Protestujący, którzy jeszcze rano zapowiadali kolejne blokady dwóch przejść granicznych, zgodzili się na odstąpienie od tego zamiaru.
- Zadeklarowałem w porozumieniu, że będą wzmożone kontrole drogowe na odcinkach dróg do granicy. Będą to kompleksowe kontrole, sprawdzenie nie tylko dokumentacji, ale także stanu technicznego i wszystkich regulacji, które obowiązują przewoźników - zaznaczył Gajadhur. Komitet Protestacyjny zobowiązał się, że jeżeli działania te przyniosą efekty, to rozważy formę złagodzenia protestu - przekazał minister.
Sejm w głosowaniu informację odrzucił. Za przyjęciem informacji głosowało w środę 184 posłów, 261 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.
"Rząd mógł to zrobić i prezydent mógł to zrobić, gdyby dał Sejmowi pracować wcześniej"
W trakcie debaty towarzyszącej przedstawieniu informacji poseł Mirosław Suchoń (Polska 2050-TD) przekonywał o tym, iż problem branży transportowej można było rozwiązać znacznie wcześniej. - Rząd mógł to zrobić i prezydent mógł to zrobić, gdyby dał Sejmowi pracować wcześniej - mówił. Jak ocenił, "polska branża transportowa jest w rozsypce". Dodał, że na 4 grudnia br. zaplanowanie jest spotkanie ministrów transportu UE, na którym przedstawiciele obecnego rządu "powinni załatwić sprawy w interesie polskich firm transportowych". - Jeśli tego nie robicie, możecie nie wracać - zaznaczył poseł.
Z kolei Dariusz Klimczak (PSL-TD) mówił, że branża transportowa ma dziś problemy z powodu nieumiejętnego rozgrywania kluczowych dla polskich firm przewozowych międzynarodowych rozwiązań prawnych. Wymienił m.in. nowelizację przepisów o delegowaniu pracowników czy pakiet mobilności. Wskazał, że obecnie niezbędne są rozmowy z UE, a także z Ukrainą. - Trzeba między innymi złożyć wniosek o przegląd umowy polsko-ukraińskiej. Mamy trzy miesiące na przedstawienie argumentów za zmianą tej umowy - powiedział.
Natomiast według Michała Kołodziejczaka (KO), PiS nie tylko jest odpowiedzialny za kryzys w branży przewozowej, ale też za spadek opłacalności produkcji rolnej. - Rolnicy nie mogą dziś sprzedać zboża, a za kilka dni podpisana ma być umowa o sprzedaży spółce zagranicznej terminala zbożowego w Gdyni - naszego jedynego okna na świat - mówił.
Protesty na granicy
Od 6 listopada na przejściach z Ukrainą w Dorohusku i Hrebennem (woj. lubelskie) oraz w Korczowej (woj. podkarpackie) trwa protest polskich przewoźników, którzy przepuszczają kilka aut na godzinę. Protestujący domagają się m.in. wprowadzenia zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich na przewóz rzeczy, z wyłączeniem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla wojska ukraińskiego; zawieszenia licencji dla firm, które powstały po wybuchu wojny na Ukrainie i przeprowadzenia ich kontroli. Jest też postulat dotyczący likwidacji tzw. elektronicznej kolejki po stronie ukraińskiej.
Z kolei od 23 listopada w Medyce protestują również rolnicy. W poniedziałek poinformowali, że ich protest na tym przejściu granicznym ma trwać do 3 stycznia 2024 r.
Na 4 grudnia 2023 r. zaplanowane jest w Brukseli posiedzenie Rady ds. Transportu UE. Polska strona zawnioskowała, aby jednym z punktów obrad stała się dyskusja o skutkach obowiązującej od 1 lipca 2022 r. umowa Unia Europejska-Ukraina. Wcześniej Ministerstwo Infrastruktury zawnioskowało także do Komisji Europejskiej o powołanie komitetu, który zweryfikowałby te skutki.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: x.com/Sejm RP