Nie mam zaufania do Szymona Hołowni, bo był jedną z pierwszych osób, która chciała jeszcze w grudniu popierać tę ustawę bez poprawek - mówił po piątkowym głosowaniu nad nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym szef klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka. Klub KO niemal w całości wstrzymał się od głosu, z kolei Polska 2050 Hołowni była przeciw. - Trudno jest mi dyskutować ze stanami zaufania lub braku zaufania Borysa Budki. Jeżeli ma jakiś kłopot z zaufaniem do mnie, to serdecznie zapraszam do osobistej rozmowy - odpowiedział Hołownia.
W piątek Sejm przyjął projekt zmian w sądownictwie, który zdaniem jego autorów ma umożliwić wypłacenie Polsce środków z Krajowego Planu Odbudowy. Nowelizację poparło 203 posłów, 52 było przeciw, a 189 wstrzymało się od głosu. Klub Koalicji Obywatelskiej niemal w całości wstrzymał się od głosu. Przeciwko ustawie opowiedzieli się z kolei posłowie Polski 2050.
Budka: nie mam zaufania do Szymona Hołowni
- Nie będę komentował tego, co zrobił Szymon Hołownia. Być może dał się sprowokować, bo PiS robił wszystko, by dziś ta ustawa nie została uchwalona - powiedział po głosowaniu szef klubu KO Borys Budka, komentując sprzeciw posłów Polski 2050.
Jak dodał, "dzisiaj PiS ustami (ministra edukacji Przemysława - red.) Czarnka i innych starał się wywrócić odblokowanie pieniędzy". - Od dwóch lat bijemy się w Sejmie, ale również i w Parlamencie Europejskim o pieniądze dla Polski. PiS robi wszystko, żeby te pieniądze zablokować. Skoro Komisja Europejska twierdzi, że ta ustawa odblokowuje te pieniądze, mówimy "sprawdzam" - zaznaczył.
Zapowiedział, że większość senacka złoży poprawki do ustawy. - Dzisiejsze głosowanie i zablokowanie tej ustawy wobec tego, że PiS nie miał większości, pozbawiałoby Polskę szans na środki europejskie, a jednocześnie dawało PiS-owi argumenty, że to przez opozycję tych środków nie ma. Absolutny błąd. W Senacie panujemy nad procesem legislacyjnym, będziemy wprowadzać te poprawki - mówił.
Pytany o to, czy ma zaufanie do Polski 2050 w sprawie wspólnych ustaleń w przyszłości, Budka odparł: "nie, nie mam takiego zaufania". - Nie mam takiego zaufania do Szymona Hołowni, bo był jedną z pierwszych osób, która chciała jeszcze w grudniu popierać tę ustawę bez poprawek - dodał.
- Cieszę się, że dziś wszystkie kluby opozycyjne, KO, Koalicja Polska i Lewica miały wspólne stanowisko, że zdecydowana większość posłanek i posłów rozumie te argumenty. A Szymon Hołownia chciał kiedyś brać udział w wyborach kopertowych, niech więc jego postawę ocenią wyborcy - powiedział.
Hołownia: Borys Budka mija się z prawdą
- Trudno jest mi dyskutować ze stanami zaufania lub braku zaufania Borysa Budki. Jeżeli ma jakiś kłopot z zaufaniem do mnie, to serdecznie zapraszam do osobistej rozmowy, wtedy na pewno wyjaśnimy sobie wątpliwości - komentował Szymon Hołownia. Jak dodał, "Borys Budka mija się z prawdą, mówiąc, że byliśmy tymi, którzy jako pierwsi przyszli, oczekując tego, że tak, a nie inaczej zostanie zagłosowane".
Lider Polski 2050 powiedział, że osobiście kontaktował się z wyprzedzeniem z liderami ugrupowań opozycyjnych, informując ich o planach zagłosowania przeciw ustawie. - Rozumiem, że partnerzy z opozycji inaczej ocenili w tej sprawie ryzyko, to ich prawo. My zachowujemy nasze prawo, by ryzyko związane z tą sprawą oceniać właśnie tak - powiedział.
- Nie utraciłem zaufania ani do Donalda Tuska, ani do Władysława Kosiniaka-Kamysza, ani do Włodzimierza Czarzastego czy liderów Lewicy i nadal uważam, że w sprawach ważnych dla Polski powinniśmy współpracować - mówił.
Zapytany, czy głosowanie przeciwko ustawie o SN przez posłów Polski 2050 nie jest rozbijaniem opozycji, Hołownia powiedział, że w jego ocenie głosowanie klubu "nie zmienia relacji w obozie opozycji". - Zdecydowali się pozostać na swoich stanowiskach, szanuję to bardzo - powiedział i przypomniał, że na trwającym posiedzeniu Sejmu w innym głosowaniu, nad kodeksem wyborczym, wyłamała się Lewica i PSL.
Hołownia: jesteśmy przekonani, że zagłosowaliśmy dobrze
- Doskonale wiemy, jak potrzebne są dzisiaj Polkom i Polakom pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy. Zrobiliśmy wszystko, a nawet jeszcze więcej, żeby te pieniądze w polskich firmach, w polskich samorządach, w polskich domach się znalazły - tłumaczył po głosowaniu Hołownia.
Dodał, że "jesteśmy przekonani, że zagłosowaliśmy dobrze". - Będziemy dalej robić wszystko - i na forum europejskim, i polskim - żeby te pieniądze jak najszybciej zgodnie z prawem do Polski trafiły. Będziemy z innymi ugrupowaniami opozycyjnymi tę ustawę poprawiać w Senacie. Będziemy apelować do prezydenta. Będziemy rozmawiać z naszymi partnerami z Europy. Pieniądze z KPO należą się Polakom i powinny trafić do nas już bardzo dawno temu, ale ta ustawa nie jest środkiem, który te pieniądze Polakom zapewni - zapowiedział.
Hołownia podkreślił ponadto, że polski rząd, oprócz ustawy o sądownictwie, musi spełnić jeszcze wiele innych kamieni milowych. - To jest tylko jedna ustawa. Jest jeszcze wiele innych, które rząd będzie musiał spełnić. Wydaje mi się, że recepta jest bardzo prosta: jeśli pieniądze mają zacząć płynąć do Polski, to trzeba zmienić rząd. Rząd opozycji dowiezie je w ciągu miesiąca. Bez żadnych wątpliwości i bez żadnych pytań. Bo my wiemy doskonale, co to jest praworządność i jak realizować stosowne zmiany w prawie - powiedział Hołownia.
Dodał także, że głosowania przeciw oczekiwali wyborcy. - Słuchamy naszych wyborców. Oni nam mówili bardzo wyraźnie: żadnych "dealów" z Kaczyńskim. My rozumiemy, że Kaczyński okłamuje Polaków, mówiąc im, że muszą wybierać między pieniędzmi z Krajowego Planu Odbudowy a wolnymi sądami i praworządnością. To jest fałszywy akwizytor, który przychodzi i mówi, że będziesz miał albo praworządność, albo Unię Europejską - powiedział.
Gawkowski: blokowanie pieniędzy z Unii Europejskiej nie jest dobrym rozwiązaniem
O piątkowe głosowanie ugrupowań opozycyjnych pytany był także szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski. - Lewica, Platforma, PSL - głosowaliśmy razem, dlatego że blokowanie pieniędzy z Unii Europejskiej nie jest dobrym rozwiązaniem - powiedział. W piątek większość Lewicy i cały PSL wstrzymały się od głosu.
- Prawnicy mają wątpliwości, mają prawo mieć, ale jesteśmy przekonani na opozycji - tej, która głosowała tak jak dzisiaj, żeby nie blokować pieniędzy z Unii Europejskiej - że pieniądze z Unii Europejskiej są teraz potrzebne, a prawa za PiS-u i tak nie naprawimy. Nie da się naprawić z PiS-em tego, co napsuł. Musi wygrać opozycja, żeby naprawić to, co zostało zepsute - ocenił.
Zapytany o to, czy łamanie jedności opozycji zaczął Szymon Hołownia, Gawkowski odparł, że "ma trochę takie zdanie". - Nie podoba mi się to - dodał.
Zgorzelski: posłowie Koalicji Polskiej zachowali się jak trzeba
Poseł Jarosław Urbaniak (KO) ocenił, że ruch Hołowni "za każdą cenę usiłuje się odróżnić". - Takie odróżnianie się od całej opozycji w tak ważnym głosowaniu jest szkodliwe. To jest postawienie zysku partyjnego ponad interesem Polski - powiedział PAP Urbaniak.
- Każda partia i ugrupowanie polityczne ma prawo do samodzielnego kształtowania tego, jak głosuje - skomentowała natomiast w rozmowie z PAP Daria Gosek-Popiołek (Lewica). - Nie uważam, żeby wspólny front na opozycji był zawsze największą wartością. Najważniejsze jest, żeby w ramach każdej partii prowadzić ze sobą dialog, a nie łamać kręgosłupy, bo to doprowadza wcześniej czy później do jakiegoś przesilenia, co dziś widzimy w PiS - dodała Gosek-Popiołek.
- Ja mogę odpowiadać za posłów Koalicji Polskiej, że zachowali się jak trzeba, czyli zgodnie z zaleceniem klubu i własnym przekonaniem zagłosowaliśmy w formie wstrzymującej się - powiedział z kolei wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (KP-PSL). - Nasze poprawki wrócą teraz na agendę senacką, zobaczymy, co będzie na kolejnym posiedzeniu Sejmu 25 stycznia - dodał.
Źródło: TVN24