Ostatnie sytuacje - zaprzysiężenie prezesa Trybunału Konstytucyjnego, nowe powołania do Sądu Najwyższego czy sytuacja z Państwową Komisją Wyborczą - są obrazkami, które potwierdzają, że czas nie jest najsilniejszym sprzymierzeńcem dla obecnej ekipy rządzącej - mówił sędzia Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" w "Rozmowie Piaseckiego".
PKW zebrała się w poniedziałek, aby zająć się postanowieniem nieuznawanej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, która uwzględniła skargę PiS na decyzję PKW o odrzuceniu sprawozdania finansowego komitetu wyborczego tej partii. Komisja odroczyła jednak decyzję w tej sprawie do czasu "systemowego uregulowania przez konstytucyjne władze RP statusu prawnego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN i sędziów biorących udział w orzekaniu tej izby".
Sędzia Krystian Markiewicz - prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" i przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Ustroju Sądownictwa i Prokuratury - mówił w "Rozmowie Piaseckiego", że "czas nie jest najsilniejszym sprzymierzeńcem dla obecnej ekipy rządzącej". - Ostatnie sytuacje, jak na przykład zaprzysiężenie prezesa Trybunału Konstytucyjnego, nowe powołania do Sądu Najwyższego, do sądów powszechnych czy sytuacja z Państwową Komisją Wyborczą są takimi obrazkami, które tylko to potwierdzają - mówił sędzia.
Pytany, co sądzi o decyzji PKW o odroczeniu obrad, powiedział, że według niego "nie ma co czekać, jeżeli chodzi o status Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, bo ten status jest przesądzony co najmniej od 2021 roku orzeczeniem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka".
- Ponad rok temu Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu jasno stwierdził, że Izba Kontroli (Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego - red.) nie jest sądem, więc oczekiwanie na działanie Komisji Kodyfikacyjnej czy parlamentu w tym zakresie niewiele zmienia, bo w państwie legalnym zarówno parlament i Państwowa Komisja Wyborcza muszą po prostu uznawać takie orzeczenie, jeżeli chcemy pretendować do miana państwa prawa i być państwem Unii Europejskiej - dodał.
Sędzia Markiewicz: trzeba przyjąć jedno stanowisko i być konsekwentnym
Markiewicz przyznał też rację niektórym politykom PiS, którzy zarzucają niekonsekwencję w sprawie uznawania wyroków Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, jak na przykład z postanowieniami izby dotyczącymi subwencji dla Konfederacji. - (PiS - red.) słusznie mówi, bo albo przyjmujemy, że to jest sąd i wtedy może wydawać decyzje w każdej sprawie, które są powierzone kompetencji tego organu, albo przyjmujemy, że to nie jest sąd i w związku z tym nie możemy respektować jakiegokolwiek orzeczenia - mówił gość TVN24.
- Trzeba się naprawdę zastanowić, przyjąć jedno stanowisko w moim przekonaniu wyłącznie zgodne z orzeczeniami Trybunałów Europejskich i być konsekwentnym od A do Z do bólu, bo inaczej będziemy mieć ten system wymiaru sprawiedliwości coraz bardziej rozchwiany - ocenił sędzia.
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN jest właściwa także do orzekania w sprawie ważności wyborów w Polsce.
Markiewicz zwrócił uwagę, że sytuacja może doprowadzić do chaosu podczas wyborów prezydenckich. - Tutaj naprawdę nie ma czasu i trzeba szukać na gwałt rozwiązania. Takie debaty nie tylko w gronie polityków, ale w gronie istotnych autorytetów (...) powinny się toczyć od roku - twierdzi gość Konrada Piaseckiego.
Uznał, że przez to, że wcześniej nie zajęto się sprawą uznawania Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, "mamy galimatias".
"Żebyśmy się nie obudzili w sytuacji, że będą złote spadochrony"
Gość "Rozmowy Piaseckiego" był też pytany o ocenę sprawy Marcina Romanowskiego, który jest poszukiwany listem gończym. - To jest najlepszy obrazek tego, kto sprawował władzę w Polsce, kto był wiceministrem sprawiedliwości. To jest taka konstatacja, że jeżeli my nie będziemy rozliczać zła, to ono wraca później ze zdwojoną siłą - powiedział sędzia Markiewicz.
- Potrzebna jest determinacja, żebyśmy się nie obudzili w sytuacji, że będą złote spadochrony, że machniemy ręką, bo później takie osoby zostają na przykład prezesami Trybunału Konstytucyjnego - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24