"Mądry Polak po szkodzie". Rzecznik MSZ apeluje

Pakistan, siły bezpieczeństwa
"Mądry Polak po szkodzie". Rzecznik MSZ apeluje
Źródło: TVN24

Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Paweł Wroński przestrzegł, aby nie wybierać się do Pakistanu, w którym dochodzi do wymiany ognia z Indiami. Zaznaczył, że niektórym osobom "MSZ nie jest w stanie w sposób bezpośredni pomagać".

Do wymiany ognia między Indiami i Pakistanem dochodzi codziennie od środy. Głównie w spornym Kaszmirze, ale też w sąsiednim Pendżabie. Obie strony obarczają się odpowiedzialnością za wzrost napięcia. Kaszmir pozostaje przedmiotem sporu między oboma państwami od czasu podziału Indii Brytyjskich i powstania niepodległych Indii oraz Pakistanu w 1947 roku.

"Nie da się dolecieć, nie da się dojechać"

Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Paweł Wroński poinformował, że resort ma informacje o 200 Polakach znajdujących się w Pakistanie, w tym mieszkających tam na stałe, a kontakt ma z około 80.

- W ostatnim czasie, a w zasadzie w ostatnich godzinach, głównie za pośrednictwem dziennikarzy dowiadujemy się o grupie kilkunastoosobowej albo pojedynczych osobach, którzy twierdzą, że są w dramatycznej sytuacji i nie mogą się wydostać z Pakistanu - mówił Wroński.

Zaznaczył, że mimo ogłoszonego zawieszenia broni "sytuacja jest niestabilna, bo znowu są doniesienia o wybuchach". - To jest wieloletni spór o Kaszmir. Na stronie MSZ są od dłuższego czasu różnorodne ostrzeżenia przed wyjazdem do Pakistanu, szczególnie w niektóre rejony. W momencie, kiedy linie lotnicze nie latają, w części kraju panują warunki stanu wojennego, rządzi tam wojsko, tym osobom MSZ nie jest w stanie w sposób bezpośredni pomagać - stwierdził.

- Chciałbym, żeby sobie to wszyscy ludzie, którzy się tam wybierają, mimo ostrzeżeń, uświadomili. Oczywiście panuje takie przekonanie, że zawsze trzeba pomagać, ale czasami tego się po prostu nie da zrobić. Nie da się dolecieć, nie da się dojechać - dodał.

Indie i Pakistan zgodziły się na natychmiastowe i całkowite zawieszenie broni
Źródło: TVN24

"Apeluję, aby z tych wyjazdów nie korzystać"

Wspomniał o wciąż pojawiających się ogłoszeniach, które reklamują wycieczki do Kaszmiru. - Naprawdę apeluję, aby z tych wyjazdów, szczególnie organizowanych przez prywatnych przewodników, bo niestety to jest ostatnio coraz częstsze, w obecnej sytuacji nie korzystać - podkreślił rzecznik MSZ.

Zwrócił się też z prośbą do osób, które skontaktowały się z polską placówką, aby stosowały się do zaleceń. - Oni znają sytuację w rejonie. Po drugie, jeśli są w sytuacji takiej, że są na terenie zagrożonym i otrzymują informację, że ze względu na własne bezpieczeństwo powinni przebywać w hotelu, nie wychodzić nigdzie, nie udawać się, broń Boże, na jakieś wycieczki, a także nie korzystać z różnorodnych ofert cudownych, że tutaj wam coś umożliwimy - mówił. Dodał, że w takiej sytuacji hotel to miejsce, które stanowi "jakąś względną gwarancję bezpieczeństwa".

- A nade wszystko, oczywiście zawsze jest piękne przysłowie, mądry Polak po szkodzie - nie wybierać się tam, gdzie istnieje zagrożenie - podsumował.

Czytaj także: