- Napięcia między Indiami a Pakistanem nasiliły się. Od kilku dni obserwowane są wzmożone i intensywne ataki.
- Pakistan informuje, że zaatakowano trzy jego bazy wojskowe. Podjęto działania odwetowe.
- Przestrzeń powietrzna nad Pakistanem została tymczasowo zamknięta.
- Wcześniej rzecznik pakistańskiej armii przekazał też, że Indie wystrzeliły rakiety balistyczne, które spadły na indyjskie terytorium. New Delhi nie skomentowało oficjalnie sprawy.
Pakistan poinformował w nocy z piątku na sobotę, że indyjskie samoloty wystrzeliły rakiety powietrze-ziemia w trzy bazy lotnicze, w tym bazę Nur Khan blisko stolicy, Islamabadu. Pozostałe bazy, które były celami to Mureed i Shorkot.
Rzecznik pakistańskiej armii generał Ahmed Szarif Chaudhry w państwowej telewizji oświadczył, że na krótko przed świtem w Islamabadzie i mieście Rawalpindi, gdzie mieści się siedziba armii i służb wywiadowczych, doszło do dwóch eksplozji. - Indie za pośrednictwem swoich samolotów wystrzeliły rakiety powietrze-ziemia... Bazy Nur Khan, Mureed i Shorkot stały się celami - powiedział i zaznaczył, że pakistańska obrona powietrzna przechwyciła większość z nich.
Według świadków wiele eksplozji słyszanych było w mieście Peszawar na północnym wschodzie Pakistanu oraz we wschodnim mieście Lahore - podał Reuters. Agencja informuje też, że władze pakistańskich lotnisk zdecydowały o zamknięciu przestrzeni powietrznej nad krajem dla wszystkich typów lotów od godziny 3.15 (00.15 czasu polskiego) nad ranem w sobotę do 12 (9 czasu polskiego) w sobotę.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Wojsko przekazało, że podjęło działania odwetowe. Według przekazywanych przez nie informacji, uderzono w stanowisko z naddźwiękowymi pociskami manewrującymi BrahMos. Celem ataków było także lotnisko Pathankot w zachodnim stanie Pendżab i stacja sił powietrznych Udhampur w indyjskim Kaszmirze.
Odgłosy eksplozji odnotowano również w indyjskich miastach Srinagar i Dżammu, gdzie zawyły syreny. Policja, którą cytuje Reuters, podała, że w Dżammu zginęło pięć osób.
Premier Pakistanu Shehbaz Sharif zwołał na sobotę spotkanie Władz Dowództwa Narodowego. Jest to najwyższy organ składający się z urzędników cywilnych i wojskowych, który podejmuje decyzje dotyczące bezpieczeństwa państwa, w tym te związane z arsenałem nuklearnym kraju.
Szef rządu indyjskiej części Kaszmiru Omar Abdullah przekazał w oświadczeniu, że lokalny urzędnik administracji został zabity w wyniku ostrzału w miejscowości Rajouri, w pobliżu linii rozgraniczenia dzielącej sporny region.
Pakistan przekazał "szokującą wiadomość"
Wcześniej w piątek rzecznik pakistańskiej armii przekazał, że Indie wystrzeliły rakiety balistyczne, które spadły na indyjskie terytorium. - Chcę przekazać szokującą wiadomość, że Indie wystrzeliły sześć rakiet balistycznych z miejscowości Adampur. Jedna z rakiet balistycznych trafiła w Adampur, pozostałe pięć rakiet uderzyło w miejscowość Amritsar na indyjskim obszarze stanu Pendżab - przekazał generał Chaudhry w krótkim oświadczeniu wideo.
Komisarz okręgowy Amritsar wydał do mieszkańców komunikat: "Nie panikujcie. Wyje syrena, ponieważ jesteśmy w stanie czerwonego alarmu. Nie panikujcie. Jak poprzednio wyłączcie światła, odejdźcie od okien. Poinformujemy was, gdy będziemy gotowi przywrócić zasilanie".
Według świadków, których cytuje agencja Reuters, w mieście Amritsar słyszane były cztery wybuchy.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Reakcja G7
Grupa G7 - siedmiu największych gospodarek świata - zaapelowała do Indii i Pakistanu o maksymalną powściągliwość i wezwała je do podjęcia bezpośredniego dialogu w obliczu narastającej wrogości między sąsiadami, posiadającymi broń jądrową.
Napięcia między Indiami a Pakistanem nasiliły się po ataku terrorystycznym, do którego doszło 22 kwietnia w okolicach miasta Pahalgam. Indie oskarżają o niego stronę pakistańską, czemu ta zaprzecza. Na początku tego tygodnia Indyjskie Siły Zbrojne w nocy z wtorku na środę rozpoczęły "operację Sindoor", uderzając w dziewięć obiektów w Pakistanie i kontrolowanej przez Pakistan części regionu Dżammu i Kaszmir. Od tamtej pory trwają nasilone wzajemne uderzenia. Od środy po obu stronach zginęło co najmniej 48 osób, jednak szacunki te - zauważa Reuters - nie zostały niezależnie zweryfikowane.
Autorka/Autor: akr/akw
Źródło: Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/SHAHZAIB AKBER