"Bardzo przepraszam wszystkich za moje wczorajsze zachowanie. Oddaję się do dyspozycji klubu. Starałem się sumiennie wykonywać obowiązki posła, ale przegrywam z chorobą alkoholową" - napisał w oświadczeniu poseł Ryszard Wilk z Konfederacji. Dodał, że jego "kolejnym krokiem będzie terapia i podanie się leczeniu". PAP dowiedziała się później, że partia zawiesiła Wilka na czas nieokreślony.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia poprosił w czwartek wieczorem posła Konfederacji Ryszarda Wilka o opuszczenie sali plenarnej. - Pan poseł Płaczek pana wyprowadzi, bo zdaje się, że nie jest pan w stanie uczestniczyć w obradach - powiedział Hołownia.
W piątek po południu Wilk opublikował na X oświadczenie. "Bardzo przepraszam wszystkich za moje wczorajsze zachowanie. Oddaję się do dyspozycji klubu. Starałem się sumiennie wykonywać obowiązki posła, ale przegrywam z chorobą alkoholową. Podejmowałem próby, żeby temu zaradzić, jednak jak się okazało, te próby zawiodły. Nie zawieszam rękawic – walczę dalej. Moim kolejnym krokiem będzie terapia i podanie się leczeniu" - napisał.
Jak dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do partii, Konfederacja zawiesiła Wilka na czas nieokreślony.
Informację o zawieszeniu posła jako pierwszy podał Onet.
Hołownia proponuje pomoc Wilkowi
W maju ubiegłego roku "Gazeta Wyborcza" napisała, że Ryszard Wilk "został znaleziony na jezdni w Kamionce Małej". "Nie był w stanie iść o własnych siłach, a na koniec zwyzywał i poszarpał interweniujących policjantów" - przekazano.
W piątek na konferencji marszałek Hołownia odniósł się również do zachowania posła Konfederacji. - Szczerze, po ludzku bardzo mu współczuję. Bo to nie jest, jak wiecie państwo, pierwsza przygoda pana posła Wilka w stanie, który uniemożliwia logiczny z nim kontakt. Zakładam, że może być chory. Zakładam, że może mierzyć się z jakimiś bardzo poważnymi problemami - stwierdził marszałek.
Hołownia zaproponował pomoc posłowi Konfederacji. - Jeżeli nie wie, gdzie szukać pomocy, to my mu jako Kancelaria Sejmu pomożemy. I mówię to bez żadnego podstępu. Pomożemy mu wyjść na prostą, tak jak powinniśmy pomóc każdemu człowiekowi - zadeklarował. Jednocześnie zaznaczył, że nie może tolerować takich sytuacji, jak miała miejsce w czwartek na sali plenarnej.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Adam Burakowski/East News