Ryszard Czarnecki zostanie wezwany przez prokuraturę i usłyszy zarzuty - poinformował prokurator krajowy Dariusz Korneluk. Chodzi o sprawę rozliczania tak zwanych kilometrówek.
Korneluk pytany, kiedy prokuratura zamierza postawić zarzuty Czarneckiemu za sprawę tak zwanych kilometrówek, powiedział, że "na jutro prokurator zaplanował wydanie postanowienie o przedstawieniu zarzutów dla pana posła i zostanie skierowane wezwanie do pana posła celem stawiennictwa do Prokuratury Okręgowej w Zamościu".
- Jutro zostanie do niego skierowane zawiadomienie, celem stawiennictwa do przesłuchania w charakterze podejrzanego między innymi w celu przedstawienia zarzutów - dodał.
Pytany, czy są wobec polityka plany zatrzymania, prokurator krajowy powiedział: - Nie, nie słyszałem o takim planie.
"Kilometrówki" Czarneckiego
Śledztwo dotyczące niekorzystnego rozporządzenia mieniem zostało wszczęte po zawiadomieniu przez Europejski Urząd do Spraw Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF).
Według ustaleń śledczych w latach 2009-2013 polityk miał doprowadzić Parlament Europejski do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej kwocie około 203 tysięcy euro. Jak ustaliła prokuratura, w sporządzonych i podpisanych przez siebie dokumentach podał nieprawdę odnośnie swojego miejsca zamieszkania w Polsce. "Wskazując, że miejsce to w kraju pochodzenia znajduje się pod dwoma adresami w Jaśle, w sytuacji, gdy jego faktycznym miejscem zamieszkania w Polsce była Warszawa" - precyzowała w lutym prokuratura.
Zdaniem śledczych Ryszard Czarnecki złożył także 243 wnioski o zwrot kosztów podróży, w których podał nieprawdę w kwestii podróży służbowych. "W tym pojazdów, jakimi miał odbywać podróże i liczby przejechanych kilometrów, wprowadzając odpowiednie służby Parlamentu w błąd" - przekazano wówczas w komunikacie.
Według prokuratury miało to wpływ na przyznanie mu zwrotu wydatków na podróże służbowe, dodatków pobytowych związanych z obecnością w posiedzeniach komisji w polskim parlamencie, diet związanych z czasem podróży oraz odległością z tytułu podróży.
Sam Czarnecki informował wtedy, że "wszystkie środki, o które zwrócił się Parlament Europejski, już dawno zostały zwrócone". - Nie naraziłem na jakiekolwiek straty również polskiego podatnika - przekonywał. W tegorocznych, czerwcowych wyborach do PE Czarnecki nie zdobył mandatu europosła.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Andrzej Lange/PAP