W poniedziałek miał rozpocząć się kolejny proces w sprawie zabójstwa byłego szefa policji generała Marka Papały. Na rozprawie nie stawił się jeden z siedmiu oskarżonych. Sąd Okręgowy w Warszawie odroczył sprawę do 22 października.
Jeden z oskarżonych odpowiadających z wolnej stopy, Rafał R., nie odebrał wezwania na rozprawę. Prokuratura nie chciała, by jego sprawę wyłączyć do odrębnego postępowania, bo jest on ściśle związany z tą sprawą. Sąd uznał zarazem, że jawność procesu będzie wyłączona na czas składania wyjaśnień oskarżonego o zabójstwo Papały Igora M., ps. Patyk, gdyż ma on wciąż status świadka koronnego i jako taki prawo do tego, "by jego słów i wizerunku nie rozpowszechniano publicznie". "Patyk" został doprowadzony do sądu z aresztu przez policjantów z bronią długą - na sali cały czas siedział w kominiarce na twarzy. Wcześniej w innym wątku sprawy, dotyczącym nakłaniania do zabójstwa Papały, prawomocnie uniewinniono gangsterów Ryszarda Boguckiego i Andrzej Z. "Słowika". Wdowa po Papale nie będzie oskarżycielem posiłkowym, którym była w procesie Boguckiego i "Słowika" - choć była ona na sali jako publiczność.
Trudnością w tej sprawie będzie czas
Prokurator Jarosław Szubert z łódzkiej prokuratury apelacyjnej przyznał, że trudnością w tej sprawie może być wiele lat, które minęły od zdarzenia. - Zdaję sobie sprawę z tego, że pewne dowody, które byłyby osiągalne, po tylu latach osiągalne już nie są. Chociażby rozpoznanie osoby na przykład przez świadka zdarzenia. Trudno oczekiwać, by świadek po kilkunastu latach był w stanie w sposób pewny dokonać rozpoznania, bądź zaprzeczyć rozpoznaniu - powiedział w rozmowie z dziennikarzami. - Nic w obowiązującym stanie prawnym nie uprawnia mnie, by tę sprawę traktować inaczej niż szereg innych postępowań, które prowadziłem. Co nie znaczy, że nie mam świadomości wagi tej sprawy - dodał prokurator. - Ja i mój klient wiemy, że on tego czynu nie popełnił - powiedział obrońca "Patyka" mecenas Rafał Zawalski. Dodał, iż "bardzo żałuje, że proces nie ruszył". Na obecnym etapie obrońca nie chciał komentować całej sprawy.
Według łódzkiej prokuratury 41-letni Igor M. (dawniej - Ł., jest on świadkiem koronnym, od lat współpracującym z organami ścigania) zastrzelił Papałę w trakcie próby kradzieży jego samochodu. Zdaniem łódzkich śledczych były szef policji był przypadkową ofiarą złodziei samochodów, którzy chcieli ukraść akurat jego daewoo espero i prawdopodobnie nie wiedzieli, do kogo ono należy.
Brak dowodów na zabójstwo na zlecenie
Śledczy utrzymują, że nie ma dowodów, aby było to zabójstwo na zlecenie, ani żeby w ogóle w tej sprawie było zlecenie zabójstwa gen. Papały. Z ustaleń śledztwa wynika, że "Patyk", jeszcze przed zabójstwem, w co najmniej dwóch przypadkach kradzieży luksusowych aut także posługiwał się bronią, żeby zastraszyć kierowców. Wraz z Igorem M., w maju br., oskarżonych zostało sześć osób, którym zarzucono kradzieże kilkudziesięciu samochodów osobowych pod koniec lat 90. Trzem z nich zarzucono także usiłowanie dokonania rozboju wobec Papały. Na ławie oskarżonych zasiądzie m.in. 38-letni Mariusz M. Według prokuratury on także był na miejscu zbrodni i brał udział w próbie kradzieży auta. Początkowo miał on zarzut udziału w zbrodni, ale później prokuratura zmieniła go - jest on oskarżony o usiłowanie rozboju na szkodę Papały. "Patykowi", według prokuratury, grozi kara 25 lat więzienia, a Mariuszowi M. - do 15 lat więzienia. Obaj w śledztwie nie przyznali się do winy. Akta sprawy liczą ponad 400 tomów. W maju Sąd Apelacyjny w Warszawie przedłużył Igorowi M. areszt do końca listopada.
W sprawie oskarżenia Igora M. na razie Sąd Okręgowy w Warszawie wyznaczył terminy rozpraw do końca roku. W październiku odbędą się dwie rozprawy, w listopadzie - siedem, a w grudniu - dwie. Sędzią jest Mariusz Iwaszko, który obecnie prowadzi m.in. proces Bogusława B., skazanego wcześniej w aferze Art-B, a obecnie oskarżonego o wyłudzenia za pomocą tzw. piramidy finansowej. W 2011 r. sędzia Iwaszko uniewinnił znanego adwokata mec. Jacka Dubois, oskarżonego o rzekome utrudnianie śledztwa wobec gangsterów z grupy pruszkowskiej. W 2006 r. skazał zaś na 2,5 roku więzienia b. milicjanta Edwarda Misztala za pozbawienie w stanie wojennym wolności pracowników Prymasowskiego Komitetu Pomocy Uwięzionym w Warszawie.
Kluczowe zeznania świadka koronnego
Łódzka prokuratura apelacyjna przejęła śledztwo w tej sprawie z Warszawy w 2009 r. Przełom w łódzkim śledztwie nastąpił w 2011 r. Ustalono wtedy mężczyznę, który mógł znać okoliczności zabójstwa Papały. Robert P. - członek gangu złodziei samochodów, w skład którego wchodził "Patyk" - wyraził gotowość współpracy ze śledczymi, ale pod warunkiem przyznania mu statusu świadka koronnego. Tak też się stało. Jego zeznania są jednym z najważniejszych dowodów w sprawie; inni świadkowie potwierdzają w pewnym zakresie jego zeznania. Jeden z obrońców mówił PAP, że niemal wszyscy świadkowie oskarżenia prezentują "wiedzę ze słyszenia", a nie to, czego sami byli świadkami. - Będę ich pytał na rozprawach, kiedy przypomnieli sobie o tym, co zeznali i w jakich okolicznościach - dodał.
Zabójstwo Papały
Papała, były już wówczas komendant główny policji, został zastrzelony w Warszawie 25 czerwca 1998 r. w samochodzie przed blokiem, w którym mieszkał. W toku śledztwa rozpatrywano 11 wersji. Sprawę początkowo prowadziła Prokuratura Apelacyjna w Warszawie.
Autor: PM/ja / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24